Potop i arka Noego

Arka Noego jako symbol Chrystusa

Podobnie jak cały świat zginął w wielkim potopie, teraźniejszy świat ludzkości jest uznawany za martwy i zagubiony. Kościół również był częścią tego świata, zanim został wydobyty z niego przez Chrystusa. Podobnie jak Noe i jego rodzina uniknęli śmierci, wchodząc do arki zgodnie z Bożym poleceniem, tak i Kościół Chrystusa jest wybawiony od śmierci spowodowanej grzechem pierworodnym przez posłuszeństwo wobec Boga i przyjęcie Jego ofiary zbawienia (por. Jan 17:16, 15:19). Arka Noego jest tu symbolem Chrystusa. Każdy, kto przychodzi do Chrystusa, znajduje w Nim bezpieczeństwo i zbawienie. Nie grozi mu już niebezpieczeństwo i zagłada. Ci, którzy wejdą w tę relację z Bogiem w Chrystusie, zgodnie z Pismem Świętym, "przeszli z śmierci do życia"

„Czego teraz chrzest wzorem będąc, zbawia nas (nie składanie cielesnego plugastwa, ale obietnica wspólna sumienia dobrego u Boga), przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa” – 1 Piotra 3:21.

Z kontekstu wynika, że apostoł Piotr odnosi się do wydarzeń związanych z wielkim potopem. Przypomina swoim słuchaczom, że potop pochłonął całą ludzkość, z wyjątkiem ośmiu dusz, które znalazły schronienie w arce dostarczonej przez Boga. Arka, zanurzona w wodach, stała się dla nich zbawieniem. Św. Piotr podkreśla, że to wydarzenie jest „wzorem chrztu”. Warto zauważyć, że ci, którzy zostali ocaleni w potopie, nie uchronili się przed wiecznymi mękami. Podobnie wzór zbawienia nie oznacza, że Kościół jest wyzwolony od wiecznych cierpień poprzez chrzest w Chrystusie. Podobieństwo do zbawienia z potopu jest tu symboliczne.

Podobnie jak cały świat zginął w wielkim potopie, teraźniejszy świat ludzkości jest uznawany za martwy i zagubiony. Kościół również był częścią tego świata, zanim został wydobyty z niego przez Chrystusa. Podobnie jak Noe i jego rodzina uniknęli śmierci, wchodząc do arki zgodnie z Bożym poleceniem, tak i Kościół Chrystusa jest wybawiony od śmierci spowodowanej grzechem pierworodnym przez posłuszeństwo wobec Boga i przyjęcie Jego ofiary zbawienia (por. Jan 17:16, 15:19). Arka Noego jest tu symbolem Chrystusa. Każdy, kto przychodzi do Chrystusa, znajduje w Nim bezpieczeństwo i zbawienie. Nie grozi mu już niebezpieczeństwo i zagłada. Ci, którzy wejdą w tę relację z Bogiem w Chrystusie, zgodnie z Pismem Świętym, „przeszli z śmierci do życia” (por. Jan 5:24).

Jednak liczba tych, którzy przychodzą do Chrystusa i wypełniają ten obraz, jest ograniczona. Nie obejmuje tych, którzy jedynie wyrażają pragnienie poprawy życia. Choć to godne pochwały, to jeszcze nie stanowi przyjścia do Chrystusa, ponieważ, jak napisał Apostoł: „Jeśli ktoś jest w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. Stare rzeczy przeminęły, oto wszystko stało się nowe” (2 Kor. 5:17). Pojęcie „nowe stworzenie” jest głębokie i stopniowo zrozumiałe nawet dla prawdziwych chrześcijan. Nowe stworzenie to ten, kto umarł dla swojej ludzkiej natury, posiadający nowe nadzieje, pragnienia i uczucia, mający cenne obietnice Boga i perspektywę duchowego bytu w przyszłości zamiast ludzkiej egzystencji. Jako stworzenie zrodzone z Ducha Świętego, stanowi wyjątek w porównaniu do innych ludzi i nie jest już istotą ludzką z Bożego punktu widzenia; w nim rozpoczęło się nowe życie.

Nowe stworzenie początkowo jest dzieckiem, potrzebuje duchowego pokarmu i stopniowo wzrasta w Chrystusie. Bóg dostarcza „wielkich i kosztownych obietnic” swojego Słowa, aby ta grupa mogła być pobudzana, pokrzepiana i rozwijana, stając się bardziej utwierdzoną w sprawiedliwości i przeciwną wszelkiemu grzesznemu działaniu. Kościół jest rzeczywiście nowym stworzeniem, jak to podkreśla Apostoł (2 Piotra 1:4; Efezjan 2:2).

Dwa podobne obrazy zbawienia Kościoła

Wróćmy teraz do analizy tekstu, gdzie św. Piotr stwierdza: „Chrzest, wzorem tego, teraz zbawia nas.” Zbawienie przez arkę było symbolicznym obrazem zbawienia Kościoła poprzez chrzest w Chrystusie; chrzest wodą stanowi inny symboliczny obraz. Między tymi dwoma obrazami występuje pewne podobieństwo. Noe i jego rodzina byli zanurzeni w rzeczywistej wodzie, podobnie jak kandydaci do chrztu są zanurzani w dosłownej wodzie. Jednak w żadnym przypadku to woda nie jest źródłem zbawienia, podobnie jak zewnętrzny chrzest, będący jedynie symbolem. Ten zewnętrzny chrzest prezentuje prawdziwy chrzest, ale sam w sobie nie usuwa nieczystości ciała. Oczyszczenie naszego ciała, będącego częścią Nowego Stworzenia, może nastąpić jedynie przez łaskę Bożą w Chrystusie, „oczyściwszy omyciem wody przez słowo” (Efezj. 5:26). To stopniowy proces, który ma miejsce po tym, jak stajemy się Nowymi Stworzeniami. Jednak ani jeden, ani drugi aspekt nie jest ukazany w symbolice chrztu wodnego.

Nasz tekst wskazuje na szczególny rodzaj chrztu, który nie oczyszcza ciała, ani dosłownie, ani symbolicznie, ale stanowi „wspólną odpowiedź sumienia dobrego u Boga”. O co pytamy? Odpowiadamy, że nasz Niebiański Ojciec powołał nas i zaprosił do udziału w cudownym dziedzictwie niebiańskim, a my odpowiedzieliśmy na Jego wezwanie. Zaproszenie to obejmuje wezwanie do bycia oddzielonym ludem. Podobnie jak Bóg powiedział Noemu i jego rodzinie, że zostaną zbawieni, gromadząc się w arce, tak samo mówi do wszystkich, którzy są powołani w obecnym okresie Ewangelii: „Zgromadźcie mi świętych moich, którzy ze mną zawarli przymierze przez ofiarę” (Psalm 50:5).

Warto zauważyć, do kogo mamy się zgromadzić. Tu popełniano poważne błędy. Niektórzy myśleli, że powinni zgromadzić się wokół Lutra, inni wokół Kalwina, a jeszcze inni wokół Wesleya, itp. Jednakże, Bóg nie mówi nam: „Zgromadźcie się w Kościołach: rzymskim, anglikańskim, luterańskim, prezbiteriańskim, metodystycznym, baptystycznym lub w jakiejkolwiek innej ludzkiej organizacji.” Miliony są zgromadzone w różnych denominacjach, ale ich życie ukazuje, że nie znają Boga ani nie starają się Go poznać.

Przymierze ofiary

Tylko nieliczni zawarli przymierze ofiary z Bogiem, oddając swoje ciała w żywej ofierze z Chrystusem, odpowiadając tym samym na specjalne powołanie Boga w okresie obecnego Wieku Ewangelii. Bóg obecnie nie usiłuje przyciągać świata, gdyż uznaje, że świat jest ślepy i głuchy. Zgodnie z Jezusem: „Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha” (Mat. 11:15). Ponownie, do swoich uczniów mówi: „Ale błogosławione są wasze oczy, że widzą, i wasze uszy, że słyszą” (Mat. 13:16). Wyrażamy wdzięczność Bogu w imieniu tych, którzy posiadają oczy zdolne do widzenia i uszy zdolne do słuchania. To jest wielki przywilej słyszeć i widzieć.

Apostoł Paweł wyjaśnia, dlaczego znaczna większość ludzi nie jest w stanie usłyszeć wspaniałej Ewangelii. Stwierdza: „Bóg tego świata oślepił zmysły, to jest niewiernych” (2 Kor. 4:4). Bogiem tym jest Szatan, który stanowi zdecydowanego przeciwnika każdego aspektu wielkiego Boskiego planu. Od momentu swojego upadku, Szatan sprzeciwia się Bogu i podejmuje wszelkie możliwe działania, by pokrzyżować Boskie zamiary, zdając sobie sprawę, że gdyby ludzie mogli choć raz ujrzeć światło Bożej dobroci i usłyszeć radosną wieść o Bożej łasce, wielu z pewnością odpowiedziałoby na to wezwanie. Dlatego też stara się utrzymać ich w ignorancji, by nie zobaczyli i nie usłyszeli. Posługuje się różnymi metodami, takimi jak przekształcanie ziemskich perspektyw, pragnienie chwały, egoistyczne plany zdobywania przewagi nad innymi, aby utrzymać ludzi w niewiedzy wobec rzeczy o rzeczywistej i trwałej wartości. Ci, którzy pragną Boga, Szatan próbuje odciągnąć od Niego poprzez różne ruchy reformatorskie, takie jak socjalizm, prawa wyborcze kobiet, zakaz handlu alkoholem itp., wszystko po to, by zatrzymać ich przed wysłuchaniem specjalnego powołania Bożego.

Wszystko to może być korzystne dla ludzi świeckich. Te reformy prawdopodobnie budzą bardziej lub mniej ożywcze myśli i rozwijają poczucie naprawienia, które nastąpi w przyszłym Wieku. Jednak żaden z tych ruchów nie przyczynia się do dzieła świętych Pańskich po tej stronie zasłony. Szatan jednak cieszy się z tego, gdy może ich zwieść, wabiąc do tych ruchów, aby nie zobaczyli i nie uczestniczyli w prawdziwym dziele Kościoła Chrystusowego, a przez to nie spełniali swojego powołania i wybrania w pełni.

Prawdziwa Ewangelia jest najbardziej niezwykłym przekazem na całym świecie. Nie ma niczego, co mogłoby z nią konkurować – Bóg obecnie zaprasza pewną klasę ludzi, aby stali się dziedzicami Bożymi, współdziedzicami z Chrystusem „ku dziedzictwu nieskalanej i niepokalanej, zachowanemu dla was w niebie” (1 Piotra 1:4; Rzym. 8:17). Rzeczywiście, „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani do serca ludzkiego nie doszło, co Bóg przygotował dla tych, którzy Go miłują” (1 Kor. 2:9).

Obietnica sumienia dobrego

Nasze oddanie się Panu było „wspólną obietnicą sumienia dobrego wobec Boga”. Kiedy Bóg nas powołał do bycia żywą ofiarą przez Chrystusa, abyśmy byli święci i naśladowali Jezusa, odpowiedź naszego sumienia brzmiała: Panie, odpowiadamy – przyjmujemy Twoje łaskawe zaproszenie. Czy nie było to właśnie „wspólną obietnicą dobrego sumienia”? Oczywiście, tak było. Jakie inne słowa mógłby wyrazić dobry umysł Bogu, jeśli nie gotowość do wypełniania Jego woli Niebieskiego Ojca? On przedstawia nam niezwykłą ofertę, dając Odkupiciela, aby otworzyć drogę do pełnej chwały i sławy z Chrystusem. Jedyną rozsądną odpowiedzią dobrego sumienia było: Oto, Panie, oddaję Ci to niewiele, co mam! To właśnie oznacza chrzest, a nasza „rozsądna służba”, zgodnie z Apostołem (Rzym. 12:1). Jest to najbardziej sensowna rzecz, jaką można sobie wyobrazić. Dlatego też powinniśmy wiernie wypełniać nasze przymierze poświęcenia aż do śmierci.

Gdyby nasz Pan Jezus, po ustanowieniu przymierza ofiary z Bogiem i rozpoczęciu jego wypełniania, powiedział: Ojcze, wiem, że przyszedłem na ziemię, aby spełnić Twoją wolę; jednak widzę, że wielu ludzi źle mnie interpretuje i źle o mnie mówi, nie mogę kontynuować tego zadania; przecież błędnie przedstawiają to dobre dzieło, które próbuję realizować, i nie mogę osiągnąć niczego – jakie musiałaby być odpowiedź Ojca? Jego odpowiedź mogłaby brzmieć: Jeśli wolisz uznanie ludzi niż moje, to rób, jak uważasz. Wspaniałą nagrodę, którą ci obiecałem, mogę spełnić tylko wtedy, gdy spełnisz warunki. Musisz kochać moją wolę bardziej niż cokolwiek innego, inaczej nie mogę cię uznawać.

Podobnie jest z naśladowcami Jezusa. Stawiamy czoła tym samym próbom, co On. Ojciec nie pozwala, aby te próby przytłaczały nas zbyt bardzo, i dostarcza swojej łaski w każdej potrzebie, ale nasze serce musi być całkowicie podporządkowane woli Bożej, ponieważ inaczej nie możemy Mu być przyjemni; utracimy nagrodę i zostaniemy uznani za niewiernych sług. Musimy być wierni od podstaw, inaczej Bóg nas odrzuci. Pan Jezus ukazuje tę kwestię w takim świetle, mówiąc: „Kto się za Mną wstydzi i za Moje słowa w pokoleniu tym cudzołożnym i grzesznym, Syn Człowieczy wstydzić się będzie, gdy przyjdzie w chwale Ojca swego z aniołami świętymi” (Marek 8:38). Jezus wstydziłby się mieć kogoś takiego w swoim Królestwie (Psalm 51:8, 66:18).

Ojciec i Syn obserwują, aby sprawdzić, jak szczery jesteśmy. Jeśli będziemy wierni w obecnych, trudnych warunkach – gdy oddanie Prawdzie przynosi hańbę, gdy ludzie pogardzają nami palcami – wówczas Pan powie: To są ci, którzy będą panować w moim Królestwie. Ci, którzy cieszą się Jego miłością i aprobatą, służą Mu mimo złych opinii, niezrozumienia, prześladowań i cierpień, zostaną uznani za wiernych, gdy zostaną wyniesieni do stanu chwały.

Śmierć Chrystusa drzwiami do chwały

Te cenne, oddane dzieci Boże, które „podążają za Barankiem, gdziekolwiek idzie” (Obj. 14:4), do nich Pan Jezus przemówi z radością: „Zasiądźcie ze mną na moim tronie” (Obj. 2:26‑27, 3:12,21). W Rzym. 6:3 Apostoł zauważa: „Czy nie wiecie, że ci wszyscy, którzy zostaliśmy ochrzczeni w Chrystusa Jezusa [jako Ciało, którego Głową jest Chrystus], zostaliśmy ochrzczeni w Jego śmierć?” Ci stają się jedno z Jezusem, Bożym Chrystusem [Głową i Ciałem], Bożym Pomazańcem, gdyż słowo „Chrystus” oznacza „Pomazaniec”. Bóg uznaje za członków Kościoła Chrystusowego tylko tych, którzy całkowicie poddali Mu swoją wolę i stali się umarłymi dla świata.

To jest nasze zanurzenie w śmierć jako istot ludzkich i przejście do życia jako istot duchowych. Nasza duchowa natura została właśnie stworzona, ale urodzimy się jako istoty duchowe w czasie „przemiany” w „pierwszym zmartwychwstaniu”. Obecnie jesteśmy Nowymi Stworzeniami, aby „chodzić w nowości życia”, ale jeszcze nie dostaliśmy naszych nowych ciał. Nasz nowy umysł jest w fazie rozwoju. Powiedzieliśmy Bogu, że oddajemy Mu wszystko. Jeśli utrzymamy to nastawienie i wiernie będziemy dotrzymywać naszych przymierzy, zamieszkamy w Jego miłości i w odpowiednim czasie połączymy się z Jego Synem w chwale. Zrezygnowanie z własnej woli to tylko początek. Dzień po dniu, tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu musimy spełniać warunki naszych przymierzy. Nie może być nawet myśli o zawrocie. Jak ktoś przystępuje do pracy i spogląda wstecz, nie nadaje się do Królestwa Bożego – Łuk. 9:62.

Gdy Jezus był na ziemi, wielu uczniów odeszło od Niego po tym, jak wygłosił pewne trudne słowa. Jezus zapytał dwunastu: „Czy i wy chcecie odejść?” Szymon Piotr, oddany i szlachetny, odpowiedział: „Panie, do kogo pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego” (Jan 6:50‑69).

W obecnej erze nie ma innego orędzia wiecznego życia niż wezwanie do współdziedziczenia z Chrystusem w cierpieniu, aby potem uczestniczyć w Jego chwale. To jedyna droga do wejścia do arki i ocalenia od ogólnej śmierci, która nas otacza. Jezus jest naszą arka bezpieczeństwa. Zgodnie z naszym tekstem, nasze zanurzenie jest możliwe „przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa”.

To ten sam Szymon Piotr, który mówi, że arką Noego było symbolem zbawienia, podobieństwem do naszego zbawienia przez zanurzenie w Chrystusie. Arka bezpieczeństwa jest wspaniałym schronieniem! Podobnie jak Noe i jego rodzina, którzy byli na świecie, ale nie byli z tego świata, bezpiecznie przepływamy przez zatapiające nas wody, w których cały świat umierał. Tak samo jest z tymi, którzy są w Chrystusie. Cały świat jest w stanie śmierci, jak Pismo mówi: „Cały świat leży w złym” – 1 Jana 5:19. Tylko Kościół jest uchroniony przed potępieniem świata.

My, którzy byliśmy dziećmi gniewu razem z innymi, otrzymaliśmy wyrok śmierci. Jednak Pan Bóg w łaskawości przyjął nas do synowskiego pokrewieństwa poprzez wiarę w Chrystusa i posłuszeństwo wobec Bożego planu w Nim. Tak jak po uwolnieniu Noe i jego rodzina zaczęli nowe życie, tak Chrystus i Jego Oblubienica stopniowo ożywią cały rodzaj ludzki, który przyjmie łaskawy dar w Chrystusie.

Świat, który umarł, wkrótce zostanie wskrzeszony z możliwością pełnego życia. Chrystus będzie „ojcem wieczności” dla ludzkości (Izaj. 9:6‑7), a Kościół będzie matką. Ogromne błogosławieństwa czekają na ludzkość, gdy nauczy się swej lekcji „nadmiernego grzechu”. Jednak jeszcze większa i wspanialsza nagroda oczekuje wiernego Kościoła, który tak bardzo miłuje Pana, że z radością naśladuje Jezusa w obecnych trudnych warunkach czasu.