Niebo i ziemia będą poruszone

Niebiosa, które zostaną wstrząśnięte, nie wskazują dosłownie na miejsce Boskiego tronu, lecz symbolizują obecny system kościelny. Gwiazdy, czyli ci, którzy błyszczą, opadają od pewnego czasu. W obecnych kręgach kościelnych panuje ogromne poruszenie i zamieszanie. To zamieszanie będzie narastać, aż – używając obrazowego języka św. Piotra – "niebiosa stopią się w ogniu" [2 Piotra 3:12], ustępując miejsca "nowym niebiosom" - duchowemu systemowi Tysiąclecia.

„Jeszcze raz [ostatecznie] poruszę nie tylko ziemią, ale i niebem” – Hebr. 12:26.

Niebiosa, które zostaną wstrząśnięte, nie wskazują dosłownie na miejsce Boskiego tronu, lecz symbolizują obecny system kościelny. Gwiazdy, czyli ci, którzy błyszczą, opadają od pewnego czasu. W obecnych kręgach kościelnych panuje ogromne poruszenie i zamieszanie. To zamieszanie będzie narastać, aż – używając obrazowego języka św. Piotra – „niebiosa stopią się w ogniu” [2 Piotra 3:12], ustępując miejsca „nowym niebiosom” – duchowemu systemowi Tysiąclecia. Tym systemem będzie uwielbiony Kościół, niewidzialny dla ludzi, ale obdarzony boską mocą, aby błogosławić, uwalniać z nieświadomości i przesądów oraz przez tysiąc lat podnosić, prowadząc do odzyskania obrazu i podobieństwa Bożego, utraconego w Edenie, a odkupionego na Kalwarii (2 Piotra 3:10-13).

Ruchy ziemi, o których mówi Apostoł i które Jezus określił symbolicznie jako trzęsienie ziemi, oznaczają rewolucje, jakie możemy oczekiwać tuż po obecnej wojnie europejskiej [pierwsza wojna światowa]. Jeśli Pastor właściwie rozumie nauczanie Biblii na ten temat, wielkie symboliczne trzęsienie ziemi, które ostatecznie prowadzi do anarchii, osiągnie swój szczyt najpierw we Włoszech. To nie będzie jednak tylko lokalne poruszenie; cała ziemia będzie wstrząśnięta, cały społeczny system, a wraz z nim wszystko, co jest nietrwałe, co nie harmonizuje z boską sprawiedliwością, miłosierdziem i prawdą. Innymi słowy, w symbolicznym języku św. Piotra, ziemia i społeczeństwo zapłoną, przeminą z wielkim trzaskiem, w wielkim wzburzeniu, w wielkim zamieszaniu, w ogniu anarchii.

Proroctwo Joela, odnoszące się do tego czasu, wyraźnie wskazuje na „krew, ogień i słupy dymu”, które, jak widzimy, zaczynają się już pojawiać w Europie. Ponad milion ludzi, kwiat Europy w pełni życia, przelał krew, a wojna dopiero się zaczęła. Wybuchy prochu i płonących miast i wiosek są jakby ogniem na ziemi, taki, jakiego dotąd nie było, a słupy dymu unoszą się wszędzie, nie tylko z pól bitewnych, ale także z płonących wsi i z stosów pogrzebowych, gdzie zbyt wielu jest ofiar, by ich pochować. Czy będzie jeszcze inne wypełnienie tych znaków, czy nie, możemy tylko spekulować, ale z pewnością już teraz dostrzegamy znaczące poruszenie i wielkie wypełnienie, które już się rozpoczęło. Ile krwi, ognia i słupów dymu będzie potrzeba, zanim to straszliwe doświadczenie się zakończy, możemy jedynie przypuszczać.

Mówimy o tych dramatycznych wydarzeniach z odwagą jedynie dlatego, że wierzymy, że za tą ciemną chmurą kryje się radosny wschód słońca, inauguracyjny moment Nowego Dnia – Dnia Mesjasza. Z tą wzniosłą nadzieją, związaną z uwielbieniem Kościoła w „pierwszym zmartwychwstaniu” i błogosławieństwem świata w Tysiącleciu, prawdziwy lud Boży może podnosić głowy i radować się poprzez łzy, zgodnie z tym, co przepowiedział ich wielki Nauczyciel osiemnaście stuleci temu (Łuk. 21:28).

„Gdzie nie ma objawienia, tam lud się rozprzęga” [Przyp. 29:18 NB]

Wielu spośród prawdziwych wyznawców Bożych pozostaje w nieświadomości dotyczącej Jego rzeczywistego charakteru i planu, gdyż ulegli zwodniczym doktrynom ciemnych wieków. Nie zajęli się należycie studiowaniem Biblii. Przeciwnie, wielu z nich pochłoniętych było „pieczołowaniem o ten żywot” oraz „omamieniem bogactw”, nie przynosząc owoców w dziedzinie rozwijania charakteru i poznawania Boga. To zwiedzenie bogactw nie dotyczy tylko zamożnych. Liczne grupy ludzi, uwodzone obietnicami bogactw, angażują swoje ziemskie talenty, czas, umysł i ciało, by zdobyć ziemskie dobra, ale osiągają niewiele. Niektórzy z nich, zwłaszcza w nadchodzących trudnych czasach, choć może już późno, zorientują się, że popełnili błąd, żałując, że nie byli bardziej gorliwi w gromadzeniu skarbów niebieskich – wiedzy biblijnej, znajomości Boga i rozwijania charakteru zgodnie z Jego wzorem.

Nie tylko nasi przyjaciele adwentyści, lecz wszyscy, którzy myśleli o ogniu, trzęsieniu ziemi i niebiosach dosłownie, popełnili błąd. Praktycznie wszystkie „prawowiernie” wyznania wiary zawierają takie błędne interpretacje. Teraz nadszedł czas, aby otworzyć oczy zrozumienia. W obliczu trzęsień ziemi i ognia, jest najwyższy moment, aby zrozumieć, że „ziemia stoi na wieki”. Nie ma powodu, aby miała być zniszczona, ani nie ma podstaw, aby ludzkość została unicestwiona z powierzchni ziemi. Boskie plany nie zostały jeszcze zrealizowane, a rzeczywisty plan Boży znajduje się wciąż we wczesnej fazie. Ludzkość doświadczyła dotychczas tylko pierwszej lekcji – „nadmiaru grzechu” i goryczy jego skutków. Drugą lekcję przyniesie Mesjasz podczas tysiącletniego okresu swojego chwalebnego panowania sprawiedliwości. Wszyscy zostaną wzbudzeni z grobu, wydostani z nieświadomości, przesądów i ciemności, aby doświadczyć pełnej szansy, wiedzy i błogosławionego podniesienia. Tylko ci, którzy dobrowolnie stają się nieprzyjaciółmi Boga i sprawiedliwości, zostaną zniszczeni. Ludzkość, oczyszczona z grzechu i grzeszników, stanie się ponownie obrazem i podobieństwem swojego Stwórcy, prowadząc do swojego chwalebnego dziedzictwa – wiecznej łaski Bożej na ziemi i życia wiecznego (Kazn. 1:4; Rzym. 7:13 BT).

Obrazowe trzęsienie góry Synaj

W tym okresie mogą także wystąpić dosłowne trzęsienia ziemi i znaczne fizyczne zmiany, mające na celu dostosowanie ziemi do błogosławieństw Tysiąclecia. Jednak nie jesteśmy pewni co do charakteru tych fizycznych zmian i czy stanowią one część ucisku Wielkiego Dnia, czy też nie.

W naszym kontekście Apostoł porównuje ustanowienie Królestwa Mesjaszowego, wraz z jego Nowym Przymierzem Prawa, którego pośrednikiem będzie Odkupiciel, do obrazowego Przymierza Zakonu, danego cielesnemu Izraelowi na górze Synaj przez ręce obrazowego pośrednika, Mojżesza. Tam głos, obłok, ciemność, błyskawice, grzmoty, trzęsienie ziemi były dosłowne. Tutaj, poczynając od teraźniejszego czasu, mamy ich odpowiedniki w ustanowieniu tego symbolicznego przymierza, które poprzez Chrystusa przyniesie wszystkim ludziom przepowiedziane, cudowne błogosławieństwa.

Święty Paweł twierdzi, że Słowo Pana na ten temat wskazuje na usunięcie wszystkich rzeczy, które mogą być wstrząsane, pozostawiając jedynie to, co jest niezachwiane; a to, co nie zachwia się, On łączy z Boskim Królestwem sprawiedliwości. Patrząc wokół siebie z otwartymi oczyma zrozumienia i obserwując, ile rzeczy jest ewidentnie nietrwałych, nieodpowiednich dla Boga i niezadowalających dla tych, którzy miłują sprawiedliwość, możemy sobie wyobrazić, jak srogie będzie to potrząśnięcie, choć trudno je opisać.

W Objawieniu ta sama myśl jest wyrażana poprzez obrazowe, wielkie trzęsienie ziemi, jakiego nie było wcześniej i nie będzie potem (Obj. 16:18). W całym Objawieniu wyrażenie „trzęsienie ziemi” używane jest jako symboliczne przedstawienie rewolucji. Dlatego możemy się spodziewać wielkiej rewolucji, wielkiego trzęsienia ziemi, które obali wszystko, czego Pan nie ustanowił i co nie ma Jego uznania. Patrząc z tego punktu widzenia, pewna klasa może zroztropnie odczytywać znaki czasu i ufanie. Ta klasa jest w Piśmie Świętym nazywana Pańskim „maluczkim stadkiem” (Łuk. 12:32); ci, którzy są uważani za nierozumnych przez świat, przez Pana są uznawani za „mądrych, którzy zrozumieją” (Dan. 12:9-10). Do nich sam Mistrz kieruje słowa: „Wtedy będą znaki na słońcu i księżycu oraz gwiazdach, a na ziemi ucisk narodów z rozpaczą, (…) tak że ludzie zlęknieją i będą oczekiwać tych rzeczy, które przychodzą na świat, gdyż moce niebieskie zostaną poruszone” (Łuk. 21:25-26). I ponownie: „A gdy to zacznie się dziać, patrzcie i podnosicie głowy wasze, ponieważ zbliża się wasze odkupienie” (Łuk. 21:28).

Poświęcony lud Pana, posiadający Jego ducha, nie może cieszyć się z ucisku, który nadchodzi na innych. Ich radość wynika jedynie z wzniosłych rzeczy, których mają nadzieję doświadczyć i których bliskość dostrzegają poprzez zewnętrzne znaki. Radość ta nie dotyczy tylko nich samych, ale obejmuje również perspektywę dla całego świata. Mają bowiem pewność Pisma Świętego, że poza czasem ucisku, który ukazuje się jako ciemny obłok, by okryć całe światowe społeczeństwo, przebija srebrzysty brzeg, a wkrótce zaświeci wspaniałe Słońce Sprawiedliwości, rozpraszając każdą chmurę i wszelkie mroki nieświadomości i przesądu, aby przynieść ludzkości obfite błogosławieństwa Bożej łaski, zapewnionej przez cenną krew Chrystusa.

Wielkie zmiany teraz na czasie

Bez wątpienia nastąpią cudowne zmiany, z których niektóre będą stopniowo wprowadzane. Jesteśmy świadomi stopniowej zmiany strefy temperatury, rozciągającej się coraz bardziej w kierunku biegunów, oraz obserwujemy łagodzenie klimatu w okolicach równika. Ci, którzy uznają Bożą moc, mogą z pełnym zaufaniem oczekiwać, że On jest zdolny do spełnienia wszystkich wspaniałych obietnic zawartych w Jego Słowie dotyczących rajskich warunków na ziemi podczas Tysiąclecia i w kolejnych wiekach.

Jak już zaznaczono, społeczne wstrząsy są obrazowo przedstawiane w Słowie Bożym za pomocą symboliki trzęsień ziemi, „przenoszenia gór do morza” itd. Anarchistyczne powstania są ukazywane jako burze wzburzonych fal, zalewające „góry” – rządy. To jedno z najbardziej wymownych obrazów, używanych w Psalmach, w Objawieniu oraz przez naszego Pana w symbolicznym odniesieniu do nadchodzącego wielkiego czasu ucisku, który jest blisko (Psalm 46:3).

Jednak nie chcielibyśmy być źle zrozumiani jako zwolennicy anarchii czy jakiejkolwiek rewolucji. Przeciwnie, szanujemy zalecenie Mistrza, aby wszyscy Jego prawdziwi naśladowcy dążyli do pokoju, nie oddawali złem za złe ani przemocą za przemoc, ale powierzali swoje sprawy Panu, podążając Jego ścieżkami i polegając na Nim w oczekiwaniu na korzyść dla siebie i chwałę dla Niego. Utrzymujemy i nauczamy, że nawet najgorszy rząd jest lepszy od anarchii; pełni życzliwości, zwracamy uwagę na to, że ci, którzy zmierzają w kierunku socjalizmu, rozwijają „bazyliszkowe jaja”, bo w obecnych warunkach socjalizm jest absolutnie nierealny. Bogaci nie zrezygnują z swoich korzyści bez walki, a gdy socjalizm zdobędzie władzę, do której dąży, sprowadzi to anarchię na świat. Ci, którzy teraz pokładają swoje nadzieje w socjalizmie, odkryją, że były one daremne. To spowoduje gniew, rozgoryczenie i obłęd z powodu zwiedzenia przez teorie, które były niemożliwe do wprowadzenia, tak jak zamierzano, poprzez działania dobroczynne. Wówczas sięgną po desperackie metody anarchistyczne.

Radzimy wszystkim, którzy należą do Pana, aby starali się coraz bardziej zrozumieć Jego cudowny plan zbawienia, aby Go wielbili w swoich ciałach i w duchu, które są Jego, i oczekiwali na Jego czas i sposób wprowadzenia błogosławieństw, które wszyscy uważają za bardzo potrzebne dla cierpiącego „stworzenia”. W międzyczasie wszyscy powinni rozwijać w sobie dary Ducha Świętego, „przyodziewać się w Chrystusa”, Jego charakter, cichość, cierpliwość, braterską dobroć, miłość, której przeciwko nim nie ma zakonu. „Praktykując to, nigdy nie potkną się, ponieważ obfitujące dostaną wejście do wiecznego królestwa Pana naszego i Zbawiciela Jezusa Chrystusa” – 2 Piotra 1:10-11.