Przymierze ze śmiercią

W obliczu tego stanu rzeczy, Pan przez proroka pyta: "Kogo by uczyć miał umiejętności, a komu by dał zrozumieć to, co słyszał?" Odpowiedź brzmi: "Tym, którzy odstawili mleko i zostali odseparowani od piersi" (Izaj. 28:9). Innymi słowy, problem z chrześcijaństwem polega na tym, że ogromna część jego wyznawców nie jest i nigdy nie była prawdziwymi chrześcijanami w pełnym tego słowa znaczeniu. Nie przyjęli Jezusa jako Odkupiciela świata, przez którego jedynie można uzyskać przebaczenie grzechów. Nigdy nie byli i nie są prawdziwymi uczniami Jezusa, dążącymi do poznania i wypełnienia woli Ojca.

„Dlatego, że mówicie: Uczyniliśmy przymierze z śmiercią, i z piekłem [szeolem, grobem] mamy porozumienie (…) A tak zgładzone będzie przymierze wasze z śmiercią, a porozumienie wasze z piekłem [szeolem] nie ostoi się; gdy bicz gwałtowny przechodzić będzie, będziecie od niego podeptani” – Izaj. 28:15‑18.

W słowach naszego tekstu oraz dalszych wypowiedzi proroka ukazywana jest Boska wizja, która rzuciła światło na warunki panujące w dzisiejszych czasach i ich skutki. W poprzednich fragmentach opisano metaforycznie upojenie fałszywymi doktrynami, co doprowadziło nauczycieli chrześcijaństwa do stanu dezorientacji, zamieszania i „zwracania się” ku różnym wierzeniom i teoriom, które przetrwały wieki ciemności. To opisanie doskonale wpisuje się w przepowiednie zawarte w Księdze Objawienia, gdzie wszystkie narody miały się upić winem z kubka niewiasty siedzącej na bestii (Obj. 17:4). Aktualnie to proroctwo realizuje się w rzeczywistości. W dzisiejszych czasach wśród nauczycieli religijnych różnych wyznań panuje chaos. Wielu z nich odczuwa repulsję wobec własnych nauk i obawia się dyskusji. Mimo że ich nauki zawierają pewne elementy prawdy, jako całość są nie do zaakceptowania dla zdrowego rozumu, poczucia sprawiedliwości i miłości. Kłócą się one z właściwym zrozumieniem Słowa Bożego.

W obliczu tego stanu rzeczy, Pan przez proroka pyta: „Kogo by uczyć miał umiejętności, a komu by dał zrozumieć to, co słyszał?” Odpowiedź brzmi: „Tym, którzy odstawili mleko i zostali odseparowani od piersi” (Izaj. 28:9). Innymi słowy, problem z chrześcijaństwem polega na tym, że ogromna część jego wyznawców nie jest i nigdy nie była prawdziwymi chrześcijanami w pełnym tego słowa znaczeniu. Nie przyjęli Jezusa jako Odkupiciela świata, przez którego jedynie można uzyskać przebaczenie grzechów. Nigdy nie byli i nie są prawdziwymi uczniami Jezusa, dążącymi do poznania i wypełnienia woli Ojca.

Nawet wśród tych, którzy są prawdziwymi chrześcijanami poprzez wiarę i poświęcenie, niewielu osiągnęło wyższy poziom rozwoju. Apostoł mówi: „Gdy powinniście być nauczycielami ze względu na czas, znowu potrzebujecie, abyście byli pouczeni odnośnie podstaw nauk Bożych i stali się jak niemowlęta, które potrzebują mleka, a nie stałych pokarmów” (Hebr. 5:12-14). Pan wskazuje (Izaj. 28:9), że nikt nie jest zdolny zrozumieć Jego nauk – Prawdy – z wyjątkiem tych, którzy wyrosną z poziomu niemowlęcego w Chrystusie, stając się silnymi ludźmi w Nim. Jedynym sposobem na postęp na tej drodze rozwoju jest karmienie się prawdą objawioną przez Boga. Dlatego, drodzy przyjaciele, nie zadowalajmy się stanem niemowlęctwa w Chrystusie, ale dążmy do doskonałości i realizacji naszych duchowych przywilejów zarówno w tym życiu, jak i w życiu przyszłym.

Nieznajoma mowa i obce języki

Dalej Pan objaśnia, dlaczego Boże objawienie zostało przekazane w Piśmie Świętym w tak rozdrobnionej i fragmentarycznej formie, gdzie poszczególne części wydają się być od siebie oderwane. Wyjaśnia, że ma to podwójny cel.

Po pierwsze, ma to umożliwić prawdziwym wyznawcom bardziej ścisłe poleganie na Bogu i wzmocnić ich poprzez poszukiwanie Prawdy krok po kroku, przykazanie za przykazaniem, przepis za przepisem, trochę tu, trochę ówdzie. Pan używa symbolicznego języka, jakby mówił w niezrozumiałym dialekcie (Izaj. 28:10-11), zamiast przedstawiać Prawdę w jasny i prosty sposób. To jest korzystne dla tych, którzy mają odpowiednie nastawienie serca, ponieważ uczą się rzeczy, które inaczej mogłyby im umknąć. Ostatecznie, harmonia różnych fragmentów Prawdy od pierwszej Księgi Mojżeszowej do Objawienia, które niekoniecznie są ze sobą powiązane, staje się wyrazista i potężna dla tych, którzy badając je, odkrywają ich związki, zgodność i piękno. Dla tych osób te fragmenty prawdopodobnie mają większą moc niż gdyby były wyrażone w sposób bardziej klarowny i bezpośredni. Pan twierdzi, że to, co ustanowił, jest wystarczające dla wytrudnionych, aby znaleźli spokój i odzyskali siły. Wszyscy ci, którzy należą do właściwej grupy „maluczkich owieczek” Pana, mogą być pewni, że znajdą w tych obietnicach wytchnienie i zostaną odświeżeni.

Po drugie, to fragmentaryczne przekazanie miało spowodować zamieszanie, błądzenie, potknięcie, upadek i złapanie wszystkich innych niż prawdziwi Izraelici (Jan 1:47). Słowo Boże zawiera bogaty zbiór Prawdy, zarówno w postaci mleka, jak i stałego pokarmu duchowego, który obejmuje całą wiedzę potrzebną człowiekowi Bożemu, aby być doskonale przygotowanym do wszelkiego dobrego dzieła (2 Tym. 3:16-17).

Jednak te treści nie są przeznaczone dla wszystkich. Nasz Pan zaznaczył, że „błogosławione są wasze oczy, że widzą, i uszy wasze, że słyszą” (Mat. 13:16), a innym, którzy nie posiadają ducha prawdziwego Izraela, przekazuje Prawdę w sposób niejasny, używając przykazania za przykazaniem, przepisu za przepisem, trochę tu i trochę ówdzie. To ma sprawić, że ci, którzy nie posiadają ducha, zostaną wprowadzeni w błąd, potkną się i zostaną złapani, zgodnie z opisem w wersie 13. To oznacza, że ci, którzy wyznają chrześcijaństwo, ale nie są prawdziwymi wyznawcami, zostaną zamieszeni w błędy, które oddzielą ich od Prawdy i od prawdziwych Izraelitów. Jednak nie oznacza to, że zostaną oni skazani na wieczne męki w rękach demonów. To odnosi się jedynie do ich obecnego życia i pokazuje, że zostaną w tym czasie uwięzieni w błędach, co nie tylko oddzieli ich od Prawdy i prawdziwych Izraelitów, ale także sprawi, że znajdą się w trudnym położeniu w czasie nadchodzącego ucisku, który właśnie się rozpoczyna.

Umarli – bardziej żywi

Tajemnica odstępstwa i potknięcia, która miała nadejść i która obecnie już się znacząco rozpoczęła, wiąże się z fałszywym nauczaniem dotyczącym kary śmierci, która spoczywa na ludzkości. Błędne przekonania na ten temat przyniosły nieopisane szkody, prowadząc ludzkość na huśtawkę, omijając prawdę pośrodku i lekceważąc ją. Za tym systematycznym wprowadzaniem w błąd dotyczącym śmierci stoi Szatan, ojciec kłamstwa, który spowodował dezorientację ludzi na przestrzeni dziejów i na całym świecie. Pierwszym krokiem w tym zwodzeniu było zaprzeczenie Wszechmogącemu, gdy w Edenie Szatan powiedział do Ewy, że nie ma śmierci, sprzecznie z oświadczeniem Boga, że kara śmierci nadejdzie na Adama i Ewę, jeśli spożyją zakazany owoc. Szatan mówił: „Na pewno nie umrzecie” [1 Mojż. 3:4], pomimo że Bóg już wcześniej ostrzegł ich, że nieposłuszeństwo przyniesie śmierć – „śmiercią umrzesz” [1 Mojż. 2:17].

Następnie, gdy proces umierania zaczął się pojawiać, a ludzie żyli coraz krócej, Przeciwnik kontynuował swoje kłamstwo, sugerując ludziom, że kiedy wydaje im się, że umierają, stają się w rzeczywistości bardziej żywi niż byli wcześniej, gdy żyli. To dziwaczne przekonanie przyjęli ludzie z różnych kultur i języków, podążając za tym szatańskim błędem. W ten sposób szatan, jako stary wąż, diabeł, zwiódł praktycznie wszystkich mieszkańców ziemi.

Kolejnym etapem wprowadzania w błąd było przekonanie ludzi, że zmarli nie tylko stają się bardziej żywi niż byli przed śmiercią, ale też większość z nich cierpi. Na początku, Szatan zdawał sobie sprawę, że przedstawienie tej diabelskiej doktryny w zbyt radykalny sposób byłoby ryzykowne dla ludzkiego umysłu. Dlatego nie tylko przekonał pogan, aby uwierzyli w istnienie nieba i piekła oraz możliwość przechodzenia z jednego miejsca do drugiego, ale także wprowadził to pojęcie w chrześcijaństwo. Najpierw wprowadził koncepcję przyszłej kary poprzez czyściec, miejsce męki, w którym niemal cała ludzkość miałaby według woli Bożej znosić nieopisane cierpienia. Nauczono, że tylko niewielka grupa ludzi, wybranych i dojrzałych do życia wiecznego w chwale, mogłaby pójść do nieba, podczas gdy wszyscy inni musieliby przejść przez proces oczyszczenia w płomieniach czyśćca. Cała ta fałszywa doktryna opiera się na przekonaniu, że zmarli są żywi, i buduje się na niej cała hierarchia kultu, włączając w to msze za zmarłych, modlitwy za zmarłych itp.

Później powstała reformacja protestancka, która buntowała się przeciwko naukom o czyśćcu i sprzeciwiała się ogólnie nauczaniu, twierdzeniom i działalności papieża. W tym okresie konieczna była pewna adaptacja, aby dostosować się do nowych warunków. Można sobie wyobrazić, z jakim ironicznym uśmiechem Szatan obserwował, jak może teraz przetestować najbardziej rygorystyczne doktryny, które wcześniej unikał przedstawienia pogańskiemu umysłowi. Wprowadził myśl, że protestanci mają całkowitą rację, sugerując, że tylko wybrani święci osiągną chwałę, a czyściec nie istnieje. Dlatego przekonał ich, że reszta ludzkości, z wyjątkiem niewielkiej grupy, przeznaczona jest na wieczne cierpienia, bez nadziei na wydostanie się z piekła, miejsca, którego nawet nie przewidywał wcześniej jako przedmiot swojego kłamstwa.

Niewątpliwie Szatan był zaskoczony, gdy inteligentni ludzie przyjęli tę odrażającą formę tego oszustwa, a ich umysły straciły równowagę na tyle, że uwierzyli, iż Bóg, który jest sprawiedliwością, mądrością, miłością i mocą, stworzył miliardy ludzi, aby skazać ich na wieczne cierpienia, a jedynie niewielka grupa wybrańców osiągnęła niebiańską chwałę. Wydawało się, że radość tych wybrańców ma być sprawiedliwym wyrównaniem cierpienia ogromnej liczby ich krewnych i powinowatych. Z pewnością Szatan był zdumiony sukcesem tego największego przedsięwzięcia. Następnie przekręcił pewne fragmenty Pisma Świętego w umysłach niektórych protestantów, aby wierzyli i nauczali, że Bóg stworzył piekło przed stworzeniem ludzkości, przeznaczył tylko niewielką grupę do chwały, a reszta była skazana na wieczne cierpienia. To wszystko miało być przygotowane przed stworzeniem Adama. W takich okolicznościach śmierć i grób budzą ogromny strach, a wielu szlachetnych chrześcijan, umierając na swoich łożach, zastanawia się, czy są wybrańcami, i czy ich najbliżsi należą do tej samej grupy.

Przymierze z grobem

W przeszłości ludzie uczestniczyli w pogrzebach głównie po to, aby usłyszeć nadzieję, jaką duchowny przedstawiał w odniesieniu do zmarłego, a wielu z nich z niepokojem pytali, czy zmarły wyraził w ostatnich chwilach swojego życia pokój z Bogiem. Jednak sytuacja ta uległa zmianie w ciągu ostatnich czterdziestu lat. Stało się powszechne, że duchowni pocieszają wszystkich obecnych na pogrzebie i sugerują, że zmarły jest teraz znacznie lepiej w krainie duchów. Często mówią nawet, że zmarły jest obecny i że gdyby tylko mógł przemówić, powiedziałby: „Nie płaczcie nade mną, ale nad sobą samymi. Mnie jest teraz dobrze.” Co oznacza ta zmiana? Czy to nie jest to, co zostało wyjaśnione w tekście, który omawiamy? Wahadło przechyliło się w przeciwną stronę. Rozumność przeważyła do pewnego stopnia, a wiele doktryn zawartych w wierzeniach protestanckich uważa się teraz za monstrualne i niedorzeczne.

Doktryna mówiąca, że nasz Pan z góry postanowił, że 999 999 osób z każdego miliona ludzi zostanie potępionych na wieczność, a tylko jedna osoba pójdzie do chwały, jest obecnie uważana za zbyt przerażającą i niemożliwą do zaakceptowania przez rozumny umysł. Ta doktryna została cicho pochowana, a nauczanie jest teraz zupełnie przeciwnie, sugerując, że prawie każdy idzie do nieba, niezależnie od tego, jakie życie prowadził na ziemi. Czy kwiaty na trumnach nie świadczą o tym? Czy obecność duchownego, śpiew hymnów, kazania i modlitwy nie wyrażają tego przekonania? Czy ktoś słyszał o protestantach, którzy inaczej traktowaliby zmarłych, z wyjątkiem przypadku morderców? Bramy wiecznych męk uważa się za zamknięte, a bramy nieba za szeroko otwarte. Szatan przesunął ich w jedną skrajność, a teraz przesunął w drugą. Oba te stanowiska są nie do zaakceptowania i nie są nawet tak logiczne jak doktryna czyśćca, która również, jak zobaczymy, jest całkowicie niebiblijna.

Poglądy protestantów, którzy są często uważani za najbardziej inteligentnych ludzi na ziemi w innych kwestiach, wydają się być niekonsekwentne, niesprawiedliwe i trudne do zaakceptowania. Zamiast przyjmować starą teorię, że większość pogan i cywilizowanych ludzi przechodziła z chwilą śmierci prosto do wiecznych męk, teraz twierdzą, że tylko nieliczni, nawet spośród najbardziej zbuntowanych i grzesznych ludzi, trafili tam, podczas gdy wszyscy inni idą do nieba. Jednak ich wyobrażenie o niebie wydaje się nie odpowiadać temu, co Pismo Święte opisuje jako miejsce, w którym wykonywana jest wola Boża. Jak mogliby pogan, którzy są ograniczeni umysłowo, obłąkani, moralnie i umysłowo niedorozwinięci, stanowić odpowiednie towarzystwo dla świętych lub aniołów w niebie? Jeśli są tam w celu przeszkolenia w jakiegoś rodzaju szkole poprawczej, to czy można uważać, że pójście do nieba oznacza wieczność błogosławieństwa i szczęścia, a kto może przewidzieć, czego można się spodziewać dla siebie lub innych? Czy nie jest faktem, że protestanci, odrzucając czyściec rzymskich katolików jako przedsionek piekła, wymyślili czyściec w niebie jako „przedpokój” prowadzący do wiecznej błogości? Czyż nie jest prawdą, że zarówno katolicki, jak i protestancki pogląd na temat czyśćca nie mają oparcia w Piśmie Świętym?

Ta wielka zmiana w nauczaniu protestantów, zgodnie z którą prawie każdy idzie do nieba zaraz po śmierci, wydaje się potwierdzać to, co jest mówione w tekście, że mają oni przymierze ze śmiercią. Nauczają, że anioł zostaje posłany, aby zabrać zmarłych do Pana. Kapłani mają obowiązek uczyć ludzi, że nie powinni się martwić o swoich zmarłych, ale z radością myśleć o śmierci jako o dziele Pana. Ludzie powinni cieszyć się, jeśli to możliwe, i uważać, że teraz ich przyjaciele mają się lepiej. Powinni dążyć do dołączenia do nich i cieszyć się, gdy nadchodzi ich własna śmierć.

Przyczyna samobójstw

Fałszywa doktryna, która podkreśla, że zmarli są daleko szczęśliwsi i w lepszym położeniu po śmierci, może prowadzić do niebezpiecznych konsekwencji, w tym do wzrostu liczby samobójstw. Ludzie, którzy wierzą w tę fałszywą naukę, mogą być skłonni do desperackich działań w celu osiągnięcia swojego przekonania o lepszym bycie po śmierci.

Jednak ważne jest, aby podkreślić, że ta doktryna nie jest reprezentatywna dla wszystkich chrześcijan ani wszystkich wyznań protestanckich. Istnieje wiele różnych nurtów i interpretacji w chrześcijaństwie, i nie wszyscy chrześcijanie podzielają te przekonania. Każda osoba ma własne przekonania i podejście do kwestii życia po śmierci.

Ważne jest również, aby w kontekście tej dyskusji zrozumieć, że nie ma jednomyślnego stanowiska w kwestii życia po śmierci w chrześcijaństwie. Różne denominacje i interpretacje teologiczne mają różne poglądy na ten temat. Niektórzy wierzą w niebo i piekło, inni w czyściec, a jeszcze inni przyjmują bardziej symboliczne lub alegoryczne podejście do tych kwestii.

Ostatecznie każdy jest wolny, by wybierać własne przekonania religijne i podejście do tych kwestii, a dyskusje na ten temat często prowadzą do różnych interpretacji i poglądów. Ważne jest, aby szanować różnorodność przekonań i rozmawiać o nich w sposób otwarty i życzliwy.

Prawda o śmierci i grobie

Pismo Święte nie opisuje nigdzie śmierci jako sojusznika, lecz jako wroga. Śmierć stanowiła zagrożenie dla naszych praojców, gdyż Bóg wydał przeciwko nim wyrok, wygnając ich z Edenu. W Księdze Kaznodziei nie znajdziemy wzmianki o wiecznej męce po śmierci, za to czytamy, że wszyscy ludzie zmierzają ku śmierci i że umarli nie wiedzą o niczym (Kazn. 9:5). „Bo nie ma działalności ani myśli, ani wiedzy, ani mądrości w grobie, dokąd idziesz” – mówi o stanie śmierci, szeolu, do którego wszyscy zmierzamy (Kazn. 9:10). Zgodnie z Nowym Testamentem, konieczne było odkupienie od śmierci, a Chrystus umarł za grzechy ludzi, aby zaspokoić sprawiedliwość wobec rodzaju ludzkiego i umożliwić zmartwychwstanie. Pismo Święte konsekwentnie twierdzi, że wskrzeszenie zmarłych to rzeczywista nadzieja i zapewnia nas, że jeśli nie ma wskrzeszenia, to nasza wiara, nadzieja i głoszenie są bezcelowe (1 Kor. 15:13-14).

Pismo Święte obiecuje, że gdyby nie Chrystus, który umarł za ludzkość, dając swoje życie jako okup za życie Adama, stan śmierci człowieka byłby tak beznadziejny jak w przypadku zwierząt. Uczy nas, że miłosierdzie Boże objawiło się w posłaniu Syna do śmierci za sprawiedliwych i niesprawiedliwych, aby przywrócić harmonię z Nim i obdarzyć wiecznym życiem wszystkich swoich rozumnych stworzeń, którzy będą Mu posłuszni. Pismo Święte mówi, że w Bożym planie jest czas na wskrzeszenie zmarłych, nazywany Dniem Nowym, Dniem Chrystusa lub Dniem Tysiąclecia. Zapewnia nas, że w tym okresie panować będzie Emmanuel, Szatan zostanie związany, ciemne siły zostaną pokonane, a cały świat zostanie oświecony przez poznanie Boga, Jego dobroci i Prawdy. Chrystus i Jego wybrana „mała grupa” są przedstawiani jako Słońce Sprawiedliwości, które uzdrowi świat z ucisku i rozproszy wszystkie cienie i mroki.

To jest prawdziwa nadzieja głoszona w Ewangelii Chrystusa. Nie postrzega ona śmierci jako przyjaciela ani grobu jako miejsca zbawienia. Wręcz przeciwnie, podkreśla, że śmierć jest naszym wrogiem, a grób nieugięty. Jednakże obiecuje nam pomoc od Pana, który ma moc wyzwolić nas od śmierci i grobu (Pieśń 8:6; Psalm 89:20). Pismo mówi o Jezusie, że „musi panować, ażby poddać wszystkich nieprzyjaciół pod nogi swoje” (1 Kor. 15:25-26).

Drodzy przyjaciele, nie głosimy Ewangelii, która obiecuje życie wieczne w chwili śmierci. Musimy przekazać naukę Pisma Świętego, która mówi, że wszyscy ludzie umierają z powodu grzechu pierworodnego i wyroku wydanego na Adama. Jednak równocześnie musimy ogłosić wspaniałą nadzieję na zmartwychwstanie. Musimy również podkreślić, że obecne działania i postępowanie ludzi mają wpływ na ich przyszłość, niezależnie od tego, czy zostaną wybrani do niebiańskiego królestwa w okresie Ewangelii, czy też będą uczestniczyć w zmartwychwstaniu. Bóg jest sprawiedliwy i nie nakłada niesprawiedliwych kar. W zmartwychwstaniu każdy będzie sądzony zgodnie z ilością światła, jakie otrzymał. Dlatego ważne jest, abyśmy przestrzegali Bożych zarządzeń dotyczących przyszłości i zdawali sobie sprawę, że nasze obecne działania mają wpływ na naszą przyszłość, zarówno jeśli zostaniemy wybrani do nieba, jak i jeśli zostaniemy wskrzeszeni na ziemię. Nie ma niesprawiedliwości u Boga, a Jego plan obejmuje zbawienie dla wszystkich, którzy Mu ufają i podążają za Jego wolą.

„Bicz gwałtowny”

Apostoł wskazuje na nadejście wielkiego czasu ucisku, który zakończy zły Wiek i otworzy drogę dla nowej ery – Królestwa Tysiąclecia. W Piśmie Świętym jest to ukazane jako okres surowych prób, które dotkną nie tylko świat, ale także Kościół. Prorok oraz Pan sam pytają, kto będzie w stanie wytrzymać godzinę pokuszenia, która przybędzie na cały świat, aby wypróbować mieszkańców ziemi (Obj. 6:17, 3:10)? Ten okres ucisku, o którym mówi prorok w naszym tekście, przyniesie cierpienie wszystkim tym, którzy pozostali w przymierzu ze śmiercią i w układzie z grobem. Taki postęp jest sprzeczny zarówno z rozumem, jak i Słowem Bożym. Prorok zapowiada, że to potrwa, aż ludzie poznają prawdziwą naukę i zrozumieją prawdę, że umarli są rzeczywiście martwi, a jedyna nadzieja na świadomość i życie leży w zmartwychwstaniu za sprawą Odkupiciela.

Jesteśmy przekonani, że jednym z najpoważniejszych aspektów tego nadchodzącego kryzysu będzie moc złych duchów, czyli upadłych aniołów. Przez tysiąclecia współpracowali oni z ich przywódcą Szatanem, oszukując ludzkość i szerząc jego kłamstwa, czasem za pośrednictwem wiedźm, magów i czarnoksiężników, a także przez opętanie i medium. Ci upadli aniołowie wzmocnili kłamstwo Szatana, że umarli są bardziej żywi niż za życia. Udawali zmarłych, dawali fałszywe odpowiedzi i próbowali oszukiwać i zwodzić ludzi, zaprzeczając Bożemu wyrokowi, że „zapłatą za grzech jest śmierć” (Rzym. 6:23).

Zgodnie z Bożym planem te demony były pozbawione zdolności materializacji i ukazywania się jako ludzie przez ponad cztery tysiące lat. Apostoł mówi, że Bóg związał je „na sądzie wielkiego dnia wiecznymi związkami pod chmurą” (Judy 1:6). Teraz jednak przez spirytystyczne media, które są tak samo zagubione jak reszta ludzkości i nie zdają sobie sprawy, że są narzędziami upadłych aniołów, te demony zapowiadają, że wkrótce odzyskają zdolność materializacji, podobnie jak kiedyś. Istnieją powody do przypuszczenia, że wielu z nich ponownie użyje tej mocy w niemoralny sposób, tak jak przed potopem (1 Mojż. 6:1-5).

Opisuje się, że w tamtym okresie ci upadli aniołowie, synowie Boży, materializowali się i brali sobie za żony piękne córki ludzkie. Z tych nieprawidłowych związków narodziły się olbrzymy, sławni bohaterowie z czasów starożytnych, i to właśnie spowodowało nadejście potopu, który zniszczył ich wszystkich. Bóg zapewnił, że nikt z tego mieszanego potomstwa nie uniknie kary. Jednak Noe i jego rodzina zostali uznani za bez skazy i czystych od tej obcej natury (1 Mojż. 6:9).

Jeśli faktycznie te upadłe anioły odzyskają swoje dawne zdolności w ciągu kilku miesięcy, to jest to poważne niebezpieczeństwo dla ludzi. Niestety, wielu ludzi nie jest odpowiednio przygotowanych na nadejście tego zagrożenia. Apostoł ostrzega, że Bóg dopuści wielkie oszustwo, które obejmie tych, którzy nie mieli upodobania w prawdzie (2 Tes. 2:3). Aby zobrazować, jak kłamstwo może wprowadzić w błąd, możemy wspomnieć o pewnej metodystce, która twierdziła, że jej dziecko narodziło się w sposób podobny do narodzin Jezusa, czyli bez ziemskiego ojca, a że istota duchowa, która była ojcem jej dziecka, przekazała jej tę informację. Przytoczyła werset z Pisma Świętego jako wsparcie swojego twierdzenia: „Twoim mężem jest Stwórca” (Izaj. 54:5). Inna kobieta twierdziła, że ojcem jej dziecka jest jej zmarły mąż, który ukazał się jej po śmierci i że jest medium, które przekazuje jej te wiadomości.

Są to tylko dwa z wielu przypadków, które świadczą o tym, jak kłamstwo może wpłynąć na ludzi i wprowadzić zamieszanie. Dlatego jest absolutnie konieczne, abyśmy byli świadomi zagrożenia i przestrzegani przed tymi błędami. Musimy zrozumieć, że wszelkie takie zjawiska pochodzą od złych duchów i są jedynie iluzją odnośnie umarłych, którzy nie mogą powstać, dopóki Kościół Wieku Ewangelii nie zostanie w pełni ukształtowany i uwielbiony w „pierwszym zmartwychwstaniu”.

Dodaj komentarz