Ewangelia ma praktyczny wymiar. Wszystkie nakazy kierowane do naśladowców Chrystusa, jak również wszelkie wyzwania, jakim stawiani są w ich życiu, zostały mądrze opracowane w celu kształtowania charakteru opartego na wartościach dobroci, siły i piękna. Błąd polegałby na myśleniu, że wola Boża sprowadza się jedynie do słuchania o Chrystusie, przyjęcia Jego przesłania na sposób jedynie nominalny i zaniechania grzechu tylko na poziomie zewnętrznych zachowań. Należy unikać takiego myślenia, które w przeszłości prowadziło do przekonania, że wystarczy osiągnąć pewien minimalny standard, a potem pomagać innym w osiąganiu tych samych niskich standardów.
Ojciec sprawia pociągnięcie
Przeciwnie, nauczanie Jezusa i Jego apostołów nie jest skierowane do ogółu ludzi, ale jest przeznaczone jedynie dla wybranej grupy, poszukującej tych, którzy mają ucho do słuchania i serce gotowe na przyjęcie prawdy. Ewangelia przedstawiona w Biblii nie zajmuje się podstawową misją nawracania pijaków, nierządników i bluźnierców. Mimo że nie odrzuca celników i grzeszników, nie akcentuje poszukiwania ich. Raczej oczekuje, aby sami zaczęli dążyć do sprawiedliwości, zgodnie z tym, co Mistrz powiedział: „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeśli Ojciec mój, który Mnie posłał, go nie przyciągnie” i „Tych, którzy przyjdą do Mnie, nie wyrzucę” (Ewangelia Jana 6:37, 44, 65). Faktycznie, ci, którzy zwracali się do Mistrza i interesowali się Jego przesłaniem, zazwyczaj nie należeli do bogatych, wpływowych, wykształconych czy arystokratycznego rodu, według kryteriów tego świata. Przede wszystkim byli to ludzie ubodzy, ale bogaci w wiarę w Boga (1 List Koryntian 1:26-29; List Jakuba 2:5).
Przyjrzyjmy się postępowaniu św. Pawła, gdy dotarł do Aten. Nie widzimy, żeby zapoczątkował tam jakąś akcję misyjną wśród dzieci czy oferował im rozrywki w ramach szkoły niedzielnej, aby przyciągnąć je z ulicy. Nie szukał też pijaków na slumsach ani nie zakładał misji dla nich. Wręcz przeciwnie, starał się zdobyć słuchaczy wśród intelektualistów i filozofów, nie zwracając uwagi na ich zamożność czy pozycję społeczną. Miał on bowiem specjalne przesłanie – przesłanie, które dzieci nie były w stanie zrozumieć, przesłanie, które pijacy nie mogliby przyjąć, przesłanie, które miało trafiać do najbardziej myślących mieszkańców Aten, niezależnie od ich statusu materialnego.
Czy więc nasze postrzeganie misji nie było w znacznym stopniu błędne? Czy jesteśmy mądrzejsi od Pana i Jego apostołów? Czy jesteśmy w stanie udzielać im wskazówek odnośnie metod, zamiast naśladować ich przykład? Oni głosili o drugim przyjściu Mesjasza i ustanowieniu Jego Królestwa. Twierdzili, że głównym celem Jego królowania przez tysiąc lat będzie zwyciężenie grzechu we wszystkich jego formach i podniesienie upadłego ludzkości z nędzy. Nauczali, że próby nawracania, które w rzeczywistości powodują więcej szkody niż pożytku, są ryzykowne. Twierdzili, że obecni słudzy Chrystusa mają szczególną rolę polegającą na głoszeniu Ewangelii – „dobrych nowin o Królestwie” – a nie straszeniu wiecznymi mękami ani próbach odciągania ludzi od grzechu za pomocą strachu. Nauczali, że zadaniem obecnego wieku jest wybór spośród ludzi klasy Oblubienicy, aby stanęli wspólnie z Mesjaszem jako współdziedzice Jego Królestwa i mieli udział w błogosławieniu całego świata. To właśnie jest przesłanie o Bożej łaskawości, które ogłasza nasz tekst i które powinno być głoszone z odwagą, pewnością siebie i otwartością.
Św. Paweł krytykuje tych, którzy od pewnego czasu są chrześcijanami i którzy otrzymali szansę na wzrost w łasce i wiedzy. Mówi do nich: „Biorąc pod uwagę czas, powinniście być nauczycielami, ale znowu potrzebujecie, żeby ktoś was nauczał podstaw nauki Bożej”. Utracili oni te podstawy. Zagubili się w próżnej filozofii, a ich duchowość osłabła. Obecnie, po osiemnastu wiekach Bożego nauczania, dysponując wspaniałymi Bibliami i narzędziami do studiowania Biblii, powinniśmy być wyjątkowymi chrześcijanami – w wierze, miłości, posłuszeństwie i odwadze (List do Hebrajczyków 5:12-14; List do Hebrajczyków 6:1-3).
Najpoważniejsza myśl
Święty Paweł wyraźnie podkreśla konieczność gromadzenia się Bożego ludu w społeczność w celu badania Słowa Bożego oraz wzajemnego pobudzania się do miłości i dobrych uczynków. Wskazuje, że jest to istotne, ponieważ grzech popełniany przez tych, którzy otrzymali poznanie Prawdy i stali się uczestnikami Ducha Świętego, jest znacznie poważniejszy niż grzech popełniony przed nawróceniem, kiedy jeszcze nie mieliśmy tej cennej więzi jako dzieci Boże. Apostoł przypomina nam: „Jeśli bowiem dobrowolnie grzeszymy po przyjęciu poznania prawdy, już nie pozostaje ofiara za grzech, lecz jedynie straszliwe oczekiwanie sądu i płonący gniew, który ma spalić przeciwników” (List do Hebrajczyków 10:25-27).
To jest bardzo ważne przesłanie. Oznacza to, że dla nas, którzy przyjęliśmy Boskie zasady i staliśmy się częścią Bożej rodziny, nie ma drugiej szansy w przyszłym życiu. Musimy albo utwierdzić nasze „powołanie i wybór” zgodnie z przyjętymi warunkami powołania, albo ponieść konsekwencje jako osoby, które nie są godne życia wiecznego i zasługują na drugą śmierć, unicestwienie. Ten, kto odrzucił Zakon Mojżeszowy, umierał bez litości. Ale ten, kto, mając jasne poznanie Prawdy, staje się dobrowolnym grzesznikiem, zostanie odcięty nie tylko od przyszłej możliwości, ale również od życia wiecznego, ponieważ będzie zgładzony. Bóg „ma moc unicestwić duszę i ciało” – zarówno nasze teraźniejsze życie, jak i naszą nadzieję na przyszłość. Te myśli powinny skłonić wszystkich, którzy przyjęli Chrystusa i zostali przyjęci przez Niego, do wielkiej staranności i pilności (2 Piotra 1:10; List do Hebrajczyków 10:28-29; Ewangelia Mateusza 10:28).
Nie bądźcie jednak zniechęceni
Te słowa nie były spisane wyłącznie dla hebrajskich chrześcijan z czasów św. Pawła, ale były przeznaczone przez Ducha Świętego dla wszystkich wierzących. Nie powinniśmy pozwolić sobie ulec obojętności ani podać „środków nasennych” innym. W świecie, który jeszcze nie jest na próbie życia wiecznego, Kościół jest obecnie poddawany próbie, która zdecyduje o wiecznym życiu lub wiecznej śmierci. Ta myśl powinna nas obudzić. Jak mówi Apostoł: „Bądźcie trzeźwi, czuwajcie” (1 List Piotra 5:8), pozostawajmy wierni, podążając śladami Jezusa.
Jednak św. Paweł, lub raczej Duch Święty, rozumiał, że lud Boży żyje na świecie, gdzie „nie ma przyjaciela, który okazałby mu pomoc w drodze do Boga” (List Pasterza Hermasa 13). Apostoł zdawał sobie sprawę, że możemy stracić ducha z powodu własnych grzechów i słabości. Dlatego po poważnych napomnieniach o wierności, gorliwości i zagrożeniach związanych z zbytnią troską o doczesne życie i chciwością, przechodzi od słów groźby do słów zachęty.
Mówi: „Przypomnijcie sobie dni poprzednie, kiedy po waszym oświeceniu wytrwaliście w licznych zmaganiach z utrapieniami” (List do Hebrajczyków 10:32). Św. Paweł wskazuje, że w okresie prześladowań, bracia byli w istocie w lepszym, bardziej ożywionym stanie duchowym niż w okresie późniejszym, gdy cieszyli się sukcesem, przywilejami i wolnością od prześladowań, stając się leniwi i mniej odważni. Apostoł przypomina im, i nam, o zwycięstwach odniesionych w przeszłości, abyśmy mieli odwagę i teraz, i w przyszłości. Jak wielkoduszny i pomocny jest Bóg wobec tych, którzy obecnie słyszą Jego wezwanie i starają się chodzić śladami Jezusa! Zapewnia ich, że każda życiowa lekcja, jaką Jego opatrzność dopuszcza na nich, działa na ich korzyść, przyczynia się do błogosławieństwa, cennego doświadczenia i nauki w zakresie sprawiedliwości oraz kształtowania charakteru.
Dwie klasy wiernych
W czasie wojny nie wszyscy zostają żołnierzami. Niektórzy, którzy nie są zdolni do służby wojskowej, pełnią ważne role w domu, wspierając i dodając odwagi, dostarczając zapasy dla tych, którzy stoją na froncie. Podobnie jest w armii Pana; Jezus jest dowódcą wszystkich tych, którzy ochoczo wstąpili jako wojownicy Krzyża, aby walczyć przeciwko grzechowi, zwłaszcza w samych sobie – dążąc do „dobrego zwycięstwa wiary” i zwalczając ducha świata, który otacza ich, próbując ich pokonać jako Nowe Stworzenia w Chrystusie (2 Koryntian 5:17).
Święty Paweł przewiduje surowe prześladowania, otwarcie manifestowane przez tych, którzy przyjęli ducha świata, będąc ludem Bożym zwiedzionym przez Szatana. On mówi: „Przez to doświadczenie znosiliście wielki bój cierpienia, a także byliście wystawieni na wzajemne ośmieszenie i ucisk. Nawiasem mówiąc, gdy byliście uwięzieni ze mną, z radością przyjęliście konfiskatę swojego mienia” (List do Hebrajczyków 10:32-34).
Święty Paweł i inni znani naśladowcy Pana naturalnie doświadczają głównego ataku ze strony Szatana. List, z którego pochodzi nasz fragment, uważa się za napisany, gdy św. Paweł był więźniem w Rzymie. Jego współobywatele żydowscy, którzy wcześniej sympatyzowali z nim jako z rodakiem, teraz oskarżali go o zdradę tradycji i próbę rozwałki dzieła Bożego. Rzymianie również odrzucili go jako podejrzanego o sprzyjanie innemu królowi, Jezusowi, i nie wykorzystywanie swojego rzymskiego obywatelstwa na cześć cesarstwa. Święty Paweł oznajmia, że jest on i inni obrońcy sprawy Pańskiej odrzucani i wyśmiewani przez wszystkich. Mówi, że są traktowani jak śmieci i nieznaczący pozostali ze świata, który nie przejmuje się nimi, ani ich nie szanuje, ale chciałby ich pozbyć się jak niepotrzebnych; ciemność bowiem zawsze nienawidzi światła i stara się je zgasić, a najbardziej triumfuje, gdy wszystkie światła zgasną. Chrześcijanie, zarówno w odległych, jak i bliższych okolicznościach, wyrażając sympatię wobec Apostoła i utrzymując z nim kontakt, lub broniąc go przed szerzącymi się oszczerstwami i niesprawiedliwością, sami narazili się na podobne zarzuty i brak szacunku, a także spotkali się z oporem ze strony bliźnich.
Historia opisuje liczne przypadki strasznych prześladowań chrześcijan w Cesarstwie Rzymskim. Przykładem może być cesarz Neron, który nakazał podpalenie części Rzymu przez podpalaczy, a następnie oskarżył niewinnych chrześcijan jako winnych, by ukryć swoją winę. Chcieli pozbyć się ich, ponieważ nie mieli przyjaciół na dworze cesarskim ani wśród ludu. Mogli więc zostać bezkarnie oskarżeni i wielu z nich poddało się okrutnym egzekucjom.
„Wielka zapłata”
Ludzka natura często uważa, że jest trudno wytrwać w wierzeniach i wartościach, kiedy jesteśmy osamotnieni z Bogiem i nielicznymi, którzy podzielają te same przekonania – wartości, takie jak sprawiedliwość i prawda. Kiedy do tego dochodzi prześladowanie, to nasze serca i lojalność są poddawane próbie. To właśnie jest zamysłem Pana. On obecnie wybiera szczególną grupę zwycięzców, aby stali się współdziedzicami z Jego Synem na duchowym poziomie jako Oblubienica Mesjasza. Przez nich zamierza On wkrótce przekazać Izraelowi, a przez Izrael całej ludzkości, błogosławieństwo pouczania i naprawienia. Aby zdobyć kwalifikacje niezbędne do tej służby pouczania i podnoszenia ludzkości, ci powołani muszą mieć mocny charakter, aby być podobni do Mistrza w swoich umysłach. Do nich Pan mówi: „Kto zwycięży, temu dam usiąść ze Mną na Moim tronie, tak jak i Ja zwyciężyłem i usiadłem z Mojego Ojca na Jego tronie” (Objawienie 3:21; Rzymian 8:16-17).
Często zgadzamy się z tym, że niektórzy z najbardziej wybitnych naśladowców Pana, którzy cierpieli męczeństwo z powodu swojej wierności zasadom sprawiedliwości i imieniu Jezusa, zostaną uznani za zwycięzców i członków klasy Królestwa. Jednak czasami trudno jest zrozumieć, w jaki sposób Bóg postrzega tych, którzy są mniej znani i mniej prześladowani. Święty Paweł dowodzi, że stoją oni dobrze w oczach Boga – że Bóg traktuje ich jak męczenników, jako tych, którzy byli wierni aż do śmierci, jeśli tylko posiadają ducha męczeństwa i pozostają lojalni, odważni w prawdzie, nawet jeśli nigdy nie zostali uznani za godnych otwartego i publicznego prześladowania lub oporu. To jest zachęta dla nas wszystkich, i dokładnie do tego nas pobudza św. Paweł słowami z naszego tekstu.
Musimy pozwolić światłu świecić
Święty Paweł mówi: „Przeto nie odrzucajcie waszej ufności, która ma wielką zapłatę” (List do Hebrajczyków 10:35). Pan nie obiecał nam wielkiej zapłaty jedynie za wiarę, za ufanie i za to, że trzymamy nasze przekonania w ukryciu, aby uniknąć prześladowań lub hańby. Tacy ludzie nie spełniają oczekiwań Pana. Tacy nie zostaną uznani za godnych miejsca w Królestwie, które ma błogosławić świat.
W innym miejscu Święty Paweł mówi: „Jeśli zapieramy Go, On też nas zaprze” (2 List do Tymoteusza 2:12). Jeśli przyjmujemy Pana jako naszego doradcę, przewodnika, wodza, nauczyciela, wzór i oblubieńca, oczekuje od nas odwagi, aby wyznać Go jako takiego i starać się żyć zgodnie z Jego naukami we wszystkich odpowiednich okolicznościach. Nasze dobre uczynki powinny być zgodne z nauczaniem Mistrza w taki sposób, że niezależnie od tego, jak są widziani przez innych, ci, którzy nas bliżej znają, powinni wiedzieć, że jesteśmy z Jezusem i uczymy się od Niego. Powinni także dostrzec, że nasza odwaga, śmiałość i ufność nie wynikają z pragnienia chwalenia samych siebie, ale z pragnienia głoszenia Chrystusa i Jego chwalebnej nauki, co zawsze przynosi opór i prześladowanie ze strony przeciwników i tych, którzy są pod wpływem ciemności (1 List do Koryntian 1:23).
Każdy wierny naśladowca Jezusa musi być wyznawcą – musi okazywać swoje przekonania. To nie oznacza, że musi być wojownikiem i walczyć fizyczną bronią, ale musi być gotowy zawsze czynić dobro. Rozkaz jego dowódcy brzmi: „aby nikogo nie obelżyli” (List do Tytusa 3:2). Musi wyrażać i manifestować nauki Chrystusa – prawdę i światło w przeciwieństwie do panującego błędu i ciemności.
Nagroda, którą Pismo Święte przedstawia przed oczami naszej wiary, jest tak ogromna, że dla ludzi światowych wydaje się to głupstwem. To polega na tym, że będziemy dzielić z Panem Jego chwałę, cześć i nieśmiertelność w Jego Królestwie, które wkrótce zostanie ustanowione. Będziemy brać udział w Jego wielkim dziele jako Pośrednik Nowego Przymierza, udzielając Boskich błogosławieństw narodowi Izraela i wreszcie całej ludzkości. Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tej wielkiej nagrody. Nie wszyscy odczuwają zachętę do wierności, jaką przynosi tego rodzaju świadomość. Nie wszyscy mają uszy, aby słuchać. Napisane jest: „Tajemnica Pana jest objawiana tym, którzy się Go boją, a swoje przymierze oznajmia im” (Psalm 25:14).