Wyznania wiary jako bożki chrześcijaństwa

Podczas mojej podróży po Indiach, Chinach i Japonii rok temu, byłem świadkiem niezwykłej inteligencji wielu osób z tych krajów. Odwiedzając ich miejsca kultu, obserwowałem poziom pobożności wyznawców oraz ich zaangażowanie w praktyki religijne, co wywarło na mnie duże wrażenie. Mimo różnic kulturowych, wyznawcy ci wydawali się całkowicie oddani swojej wierze, niezakłóceni przez inne zagadnienia. Podczas rozmów z miejscowymi dowiedziałem się więcej o znaczeniu ich bóstw: czy są one postrzegane jako bogowie, czy też służą bardziej jako przypomnienie o nich. Potwierdzono mi, że figurki wykonane z metalu, kamienia lub drewna nie są obiektem adoracji, ale działają jako przypomnienie o istocie wyższej. Podobnie jak katolicy, którzy używają krucyfiksów nie do czci obrazu, ale jako pomoc w wyrażaniu pobożności i ducha uwielbienia.

„Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy” – 2 Kor. 1:3

Podczas mojej podróży po Indiach, Chinach i Japonii rok temu, byłem świadkiem niezwykłej inteligencji wielu osób z tych krajów. Odwiedzając ich miejsca kultu, obserwowałem poziom pobożności wyznawców oraz ich zaangażowanie w praktyki religijne, co wywarło na mnie duże wrażenie. Mimo różnic kulturowych, wyznawcy ci wydawali się całkowicie oddani swojej wierze, niezakłóceni przez inne zagadnienia. Podczas rozmów z miejscowymi dowiedziałem się więcej o znaczeniu ich bóstw: czy są one postrzegane jako bogowie, czy też służą bardziej jako przypomnienie o nich. Potwierdzono mi, że figurki wykonane z metalu, kamienia lub drewna nie są obiektem adoracji, ale działają jako przypomnienie o istocie wyższej. Podobnie jak katolicy, którzy używają krucyfiksów nie do czci obrazu, ale jako pomoc w wyrażaniu pobożności i ducha uwielbienia.

Bożki naszych wyznań są gorsze

Początkowo odczuwałem pragnienie, by krytykować pogan za straszne przedstawienia ich bóstw. Zastanawiałem się, dlaczego nie tworzą bardziej przyjemnych i pięknych figur, zamiast tych odpychających. Jednak po chwili refleksji, poczułem wstyd i zakłopotanie. Uświadomiłem sobie: Spójrz na kredo, na wizerunki Boga właściwe chrześcijaństwu. My również nie próbowaliśmy przedstawić naszego Bóstwa w drewnie, kamieniu czy metalu, lecz opracowaliśmy opisy Jego charakteru poprzez nasze wyznania wiary.

Te kredo ukazują nam obraz Boga, który w naszych umysłach wydaje się równie odrażający jak bóstwa pogan widziane gołym okiem. Każde wyznanie wiary maluje nieco inny obraz Boga, ale wszystkie przedstawiają Go w sposób przerażający. Są to obrazy Boga, które zdają się być bardziej odrażające niż jakiekolwiek z pogańskich bóstw (Kazn. 7:29; Treny 5:7).

Jak można by stworzyć niemy obraz, który oddawałby straszliwe rzeczy, które są zawarte w opisach przedstawianych przez nasze kredo? Gdzie znaleźć artystę, który potrafiłby oddać wizję Boga, planującego przed stworzeniem ludzkości, miejsce zwane piekłem (a według niektórych czyśćcem) oraz ognioodporne diabły, które miałyby pilnować tego miejsca, podtrzymując ogień na wieczność? A potem wyposażającego ludzkość w zdolność do rozmnażania, wiedząc, że miliardy spędzą wieczność w tak przerażającym miejscu!

Kto mógłby stworzyć wizerunek Boga, który po zaplanowaniu takiego miejsca, nadaje nowe życie tym cierpiącym, aby zapewnić, że będą żyć wiecznie w strasznych warunkach? Żaden poganin nie posiadał takiej wyobraźni; dlatego też żaden nie był w stanie oddać wizerunku takiego Boga w glinie, kamieniu, metalu, drewnie czy na papierze. To przywilej najbardziej cywilizowanych i kulturowo rozwiniętych ludzi, którzy mieli największe łaski Boże, błogosławieństwa i oświecenie, aby w najwyższym stopniu błędnie interpretować, najgorzej przedstawiać i nieść te błędne obrazy do pogan w imieniu Boga miłości.

Poganie też to wiedzą

Misjonarze dotarli do stosunkowo nielicznej grupy ludzi, wprowadzając ich w pewnym zakresie pod wpływy chrześcijańskie, jednakże zarówno ich liczba, jak i poziom intelektualny są ograniczone. Podobnie jak w przypadku niektórych miejscowych wyznawców, ich oddanie Bogu niestety nosi znamiona błędu. Grupy o wyższym poziomie intelektualnym często deklarują agnostycyzm. To, co jest oferowane jako chrześcijaństwo, sprawiło, że zaczęli oni wątpić w swoją własną religię, nie znajdując jednak niczego wartościowego w zamian.

Kiedy niektórzy przedstawiciele wyższych kast rdzennej ludności zrozumieli, że moje nauczanie różni się od tego prezentowanego przez misjonarzy i mówi o Bogu miłości oraz o szansie na osiągnięcie harmonii z Nim dla całej ludzkości, zaczęli się mną intensywnie interesować. Do mnie zwrócili się przedstawiciele tych społeczności z prośbą o przedłużenie mojego pobytu, zapewniając, że wśród słuchaczy znajdą się przedstawiciele najwyższych warstw społecznych. Wyrażali uznanie dla inteligencji białego człowieka i chrześcijaństwa, lecz stwierdzili, że nie mogą przyjąć religii, która przedstawia Boga w sposób tak straszny i niesprawiedliwy, iż staje się on odrażający dla ich umysłów.

Mówili: „Dlaczego nasza religia uczy nas być łagodnymi nawet wobec niemych stworzeń i nie zadawać im niepotrzebnego bólu? Jak zatem moglibyśmy czcić Boga misjonarzy, który, jak nam mówią, skazał naszych przodków od najdawniejszych pokoleń na wieczne męki, ponieważ nie uwierzyli w Jezusa, przez którego jedynie można być zbawionym? Nie możemy uwierzyć w tak niesprawiedliwego Boga. Nawet najbardziej podstawowy poziom sprawiedliwości nakazywałby Mu posłać naszym przodkom jasne i zrozumiałe poselstwo.”

Poczułem się zobowiązany do przeproszenia nie tylko w imieniu siebie, ale i całego chrześcijaństwa. Powiedziałem: „My chrześcijanie popełniliśmy błąd. Zlekceważyliśmy naszą Biblię, co przyczyniło się do powstania 'wieków ciemnych’. Od tamtej pory dążymy do światła, a niektórzy z nas zrobili większe postępy niż inni. Ja głoszę Boga biblijnego, 'Boga wszelkiej pociechy i Ojca miłosierdzia’, którego imieniem jest Miłość i który jest doskonały we wszystkich swoich drogach. Niektóre przypowieści i symboliczne wyrażenia zostały źle zrozumiane, niewłaściwie zastosowane, błędnie przetłumaczone i w ten sposób, choć mieliśmy najlepsze intencje, wielki Przeciwnik, Szatan, w znacznym stopniu utrzymywał chrześcijaństwo w ciemności oraz doprowadził do tego, że w naszych wyznaniach wiary pojawił się Bóg, który jest srogi, niesprawiedliwy, bez miłosierdzia i mądrości, wykorzystujący swoją moc wbrew zasadom sprawiedliwości. Teraz nadchodzi poranek Nowego Wieku, a wkrótce rozpocznie się Tysiąclecie królowania Chrystusa. Bóg przygotowuje nas do niego, posyłając różnorodne błogosławieństwa.”

„Dodatkowo, znajdujemy się w dniu Pańskiego przygotowania, a Jego wierny lud odkrywa coraz jaśniejsze światło, które oświeca Biblię, zdobywając coraz lepsze jej zrozumienie. Zwracajcie się do Biblii! Dążymy do tego, aby każdy, kto pragnie Boga prawości, sprawiedliwości, mądrości i miłości, mógł poznać prawdziwe nauczanie Biblii (Izaj. 40:8).”

Misjonarze sprzeciwiają się Prawdzie

Niestety, mimo że niektórzy misjonarze zdają sobie sprawę, że próba nawrócenia całego świata to niewykonalne zadanie, nie są oni otwarci na przyjęcie biblijnych nauk w tej kwestii. Są świadomi, że liczba pogan obecnie jest dwukrotnie większa niż sto lat temu, lecz są ograniczeni przez swoje doktryny. Chociaż dążą do zjednoczenia i współpracy, to ta współpraca ogranicza się do wspierania działań, które zmuszają pogan do porzucenia ich rzeźbionych i odlewanych bóstw na rzecz przyjęcia bożków zdefiniowanych przez wyznania wiary, co jest jeszcze bardziej szkodliwe. Niektórzy misjonarze są przekonani o słuszności tych wyznań wiary, ale są wysyłani do obcych krajów, aby narzucać te doktryny ubogim poganom, nie mając swobody, by działać inaczej niż nauczano ich.

Mogłoby się wydawać, że powinni być zadowoleni, gdy ktoś inny głosi ewangelię o Bogu miłości i o uniwersalnej szansie zbawienia dla każdego potomka Adama. Jednakże, na każdym kroku sprzeciwiają się naszemu nauczaniu. Nie możemy jednak czytać w ich sercach; musimy więc założyć, że niektórzy z nich nadal są zniewoleni przez niewiedzę i przesądy „ciemnych wieków”, i są przekonani, że narzucanie tych ograniczeń innym jest ich boską misją.

Inni mogą czuć się zobowiązani z powodu konieczności składania raportów swoim krajowym komitetom zarządzającym misjami. W przeszłości ich raporty często były przesadzone, aby pokazać postęp i zdobyć fundusze na działalność misyjną. Teraz ich największym lękiem jest możliwość, że któryś z ich wyznawców otrzyma głębsze zrozumienie Boga, co mogłoby spowodować, że przestanie on być zaliczany do grona czcicieli w sanktuarium odrażających bóstw wyznań różnych wyznań.

W ostatnich latach działalność misyjna skupia się głównie na dzieciach rdzennych mieszkańców, z minimalnym przekazem treści religijnych. Gdyby misjonarze poświęcali więcej czasu na czytanie Biblii miejscowym społecznościom, znacznie więcej pogan mogłoby dowiedzieć się o Królestwie Mesjasza i zrozumieć znaczenie modlitwy: „Przyjdź królestwo twoje, bądź wola twoja, na ziemi jak i w niebie”.

Radosna nowina dla każdego narodu

Moja podróż do obcych krajów nie miała charakteru turystycznej eskapady, lecz była misją dedykowaną trosce o dobro prawdziwej Ewangelii, którą aniołowie głosili jako „radość wielką, która będzie udziałem wszystkiego ludu” [Łuk. 2:10 NB]. Napotkałem doniesienia o istnieniu pośród pogan szczerze szukających prawdy ludzi, którzy przyjęliby prawdziwego Boga, gdyby tylko mieli możliwość Go znaleźć. Wierzę, że Bóg pragnie, abyśmy przekazali im to poselstwo. Zainteresowanie tymi osobami, zarówno w kraju, jak i za granicą, przewyższa moje zainteresowanie tłumem ludzi obojętnych na religię, którzy nie wykazują chęci poznania Boga. Królestwo Chrystusowe Tysiąclecia będzie zajmować się tymi osobami, otwierać ich oczy na zrozumienie i przywracać pokój Boży poprzez edukację i karanie tych, którzy wybiorą to przyjąć. Obecny Wiek jest czasem, gdy wybierani są ci, którzy łakną i pragną sprawiedliwości. W tym celu, jako przewodniczący Międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Biblii, podjąłem natychmiastowe działania, aby rozpowszechnić Ewangelię o Bogu miłości, sprawiedliwości, mądrości i mocy w całym pogańskim świecie.

Nasze Stowarzyszenie przetłumaczyło kazania na języki Japonii i Korei, na główne języki Chin, a także na sześć podstawowych języków Indii; miliony kopii trafiły już do ludzi. W tych krajach obserwujemy rosnące zainteresowanie chrześcijaństwem. Osoby, które zaczęły kwestionować swoje religijne przekonania, teraz są bardziej otwarte na zastanawianie się i badanie Biblii. Gdyby tylko misjonarze mogli podzielić ten duch poszukiwania, jakże wielką mieliby możliwość do zrobienia dobra! Niestety, wielu z nich nie podziela tego nastawienia. Zazwyczaj są oni zgorzkniali i nieprzyjaźni, oszczerczy, robiąc wszystko, co w ich mocy, aby sprzeciwiać się światłu, tak jak Jezus zapowiadał, że „ciemność nienawidzi światłości, ponieważ światłość wywodzi na jaw i obnaża ciemność” (Jan 3:19-21).

Jak poznać Boga

Jezus Chrystus wyraził to w następujący sposób: „A toć jest żywot wieczny, aby cię poznali, samego prawdziwego Boga, i któregoś posłał, Jezusa Chrystusa” [Jan 17:3]. On zrozumiał, że my, jako ludzie, nie jesteśmy w stanie mieć bezpośredniej łączności z Wszechmogącym. Jezus zauważył, że jedyną drogą do zgłębienia wiedzy o Bogu jest studiowanie Pisma Świętego, co podkreślił słowami: „Poświęć je w prawdzie twojej; słowo twoje jest prawdą” [Jan 17:17]. Istnieje fundamentalna różnica między posiadaniem informacji o Bogu a głębokim Go poznaniem. Wiara zaczyna się od zaakceptowania istnienia wyższego, najwyższego Stwórcy. Kolejnym etapem jest odkrywanie Jego mądrości i potęgi, manifestujących się zarówno w majestatycznym kosmosie, jak i w naszym własnym życiu, z jego niesamowitymi zdolnościami do myślenia i działania. Jak mówi słynny cytat:

„Istnieje Bóg – głosi cała natura!”

W pierwszym odczuciu poznanie Boga może wydawać się jedynie uzyskaniem świadomości Jego istnienia i roli Zbawiciela, którą pełni Jego Syn, Jezus Chrystus. Lecz poznawanie Boga to znacznie więcej, zwłaszcza dla dojrzałych wierzących. Oznacza to bliską więź zarówno z Ojcem, jak i z Synem – osiągnięcie zrozumienia „zmysłu Chrystusowego”, które dostarcza klarownego obrazu intencji Ojca (1 Kor. 2:16).

To głębsze zrozumienie rozwija się poprzez naukę Słowa Bożego, rozpoznawanie za pomocą tego Słowa zasad, które kierują działaniami Bożymi – jak działają Boża mądrość, sprawiedliwość, miłość i moc. Jest to proces ciągłego odkrywania. Nawet pierwszego dnia naszej duchowej podróży można wiele się nauczyć, ale po roku taka wiedza powinna być już znacznie głębsza, podobnie jak na końcu życiowej drogi wiary.

Zrozumienie wielkości i doskonałości Boskiego charakteru pozwala nam właściwie ocenić nasze własne ograniczenia i niedoskonałości. Dopiero gdy dostrzeżemy piękno Jego miłosiernej natury, możemy naprawdę zbliżyć się do Boga, poznając Jego łaski i cnoty – Jego chwalebne atrybuty.

W konsekwencji skupiamy się na bardziej subtelnych aspektach Boskiej Istoty, takich jak Jego sprawiedliwość i miłość. Czy można wyobrazić sobie prawdziwego Boga, który nie byłby sprawiedliwy czy pełen miłości? Podobnie jak żadna ludzka istota nie może być naprawdę wielka bez tych cech, tak samo nie może istnieć prawdziwy i wielki Bóg bez sprawiedliwości i miłości. Mądrość i moc pozbawione sprawiedliwości i miłości rysowałyby obraz demona, a nie Boga – Boga i Ojca naszego Pana Jezusa Chrystusa.

Jak możemy zrozumieć sprawiedliwość i miłość Bożą? Istnieją dwie metody, aby to zrobić: pierwsza wymaga cierpliwości i obserwacji, jak Bóg realizuje swoje zamierzenia. Podobnie jak w przypadku ludzi, o których mówi się, że „po owocach poznacie ich”, tak samo w odniesieniu do Boga możemy ocenić Jego charakter na podstawie rezultatów Jego działań – czy jest On dobry, sprawiedliwy, pełen miłości, czy przeciwnie (Mat. 7:16).

Druga metoda poznawania Boskiego charakteru, zanim zakończą się Jego dzieła, opiera się na wierze, która, by być uzasadniona, musi opierać się na solidnych podstawach. Pismo Święte to przesłanie Boga do tych, którzy mają „uszy do słuchania” i oczy wiary. W Biblii Bóg przekazuje nam, co zamierza uczynić, a na tej podstawie możemy osądzić, czy jest On sprawiedliwy, miłujący i dobry, czy też gorszy od nas samych.

Jeśli obraz Boga, jaki kultywują różne wyznania, jest autentycznym przedstawieniem Boga, wtedy realizacja Jego planu byłaby skrajnie przerażająca – do tego stopnia, że całe stworzenie zadrżałoby w obawie. Oznaczałoby to, że miliardy ludzi znalazłyby się w wiecznych mękach, bez cienia nadziei na chwalebny powrót do Boga lub jakiekolwiek pozytywne rozwiązanie dla cierpiących. Tortury służyłyby jedynie zaspokojeniu demonicznej natury, która czerpie przyjemność z obserwacji cierpień innych. Czy obraz Boga, który czcimy w ramach naszego wyznania, jest wiernym odzwierciedleniem Boga opisanego w Biblii? Wiemy, że nie.

Natomiast Bóg opisany w Pismach Świętych ogłasza, że pozwolił na panowanie grzechu i śmierci, co jest aktem sprawiedliwym. Oświadcza, że zamierza wybrać z grzeszników niewielką grupę świętych, którzy połączą się ze swoim Zbawicielem i będą współrządzić światem, aby podnieść ludzkość z grzechu, upadku i śmierci do ludzkiej doskonałości, a ostatecznie zniszczyć tych, którzy wybiorą grzech po pełnej jego ocenie.

Ostateczny wynik Bożego planu, jak przedstawiono w Biblii, obiecuje przemienioną ludzkość w globalnym Edenie, błogosławioną przez znajomość Boga, posiadającą doświadczenie, które uczyni ją szczęśliwą na wieczność. Nasz Pan zapewnia nas, że wówczas wola Boża będzie realizowana na ziemi, jak to ma miejsce w niebie, nie będzie już więcej wzdychania, płaczu ani śmierci, jak nie ma ich w niebie, a każde stworzenie, zarówno w niebie, jak i na ziemi, będzie wiecznie chwalić Stwórcę i Odkupiciela. Alleluja, jakiż to Zbawca! Alleluja, jakiż to Bóg!