Dlaczego masz być odłączony?

Obecne czasy są okresem globalizacji, która wpływa na wszystkie dziedziny życia. Nie patrzymy już tylko na politykę czy gospodarkę z perspektywy globalnej, ale także na podróże, gdzie najdalsze zakątki świata stają się coraz bardziej dostępne na wakacyjne wyjazdy. Ten proces globalizacji obejmuje także sferę duchowości, gdzie inspirujące elementy z różnych religii są łączone, tworząc zróżnicowane filozofie, które mają korzenie nie tylko w różnych gałęziach chrześcijaństwa, ale także w religiach wschodnich.

„(…) jakaż społeczność między światłością a ciemnością?” (2 Kor. 6:14)

Obecne czasy są okresem globalizacji, która wpływa na wszystkie dziedziny życia. Nie patrzymy już tylko na politykę czy gospodarkę z perspektywy globalnej, ale także na podróże, gdzie najdalsze zakątki świata stają się coraz bardziej dostępne na wakacyjne wyjazdy. Ten proces globalizacji obejmuje także sferę duchowości, gdzie inspirujące elementy z różnych religii są łączone, tworząc zróżnicowane filozofie, które mają korzenie nie tylko w różnych gałęziach chrześcijaństwa, ale także w religiach wschodnich. Ostateczny efekt jest trudny do zdefiniowania, ponieważ jest to mieszanka wszystkiego i niczego, prezentowana w sposób uniwersalny, aby wszyscy mogli się zgodzić, przyklasnąć i poprzeć. Takie podejście do duchowości sprawia, że można porozumieć się i zrozumieć praktycznie każdego, który w jakikolwiek sposób interesuje się wiarą. Brzmi to zachęcająco, ponieważ z niedużej grupy współwierzących tworzy się teraz kilka tysięcy.Ilość, która z pewnością robi wrażenie, ale czy ma znaczenie?

Historia wieży Babel pokazuje, że człowiek ma wewnętrzną potrzebę organizacji, tworzenia struktur społecznych, co potwierdzają wielkie imperia widoczne w posągu księgi Daniela. To, że struktury te mają globalny charakter, jest oczywiste. Globalizacja jest zakodowana w ludzkim DNA, dlatego człowiek pragnie przynależności do większej społeczności. Jednakże, dla wielu chrześcijan Pan Bóg ma zupełnie inne spojrzenie na tę kwestię.Historia wieży Babel jasno pokazuje, że człowiek ma wewnętrzną potrzebę organizowania się, budowania struktur społecznych, a potęga imperiów (jak te opisane w Księdze Daniela) dowodzi, że te struktury mają charakter globalny. Niewątpliwie, pojęcie „globalizacji” jest zakorzenione w ludzkiej naturze, a człowiek pragnie być częścią większej społeczności. Warto zauważyć, że chrześcijanie mają zupełnie inne podejście do tej kwestii niż Pan Bóg.

Abraham

Gdy po wydaleniu Adama z Raju, zbuntowana ludzkość kontynuowała swoje złe czyny, Bóg zauważył jedną osobę, do której przemówił. „(…) Wyjdź z ziemi swojej i od rodziny swojej, i z domu ojca swego do ziemi, którą ci wskażę.” (1Moj. 12:1) Dlaczego z całej dostępnej w tamtym czasie ludzkości Bóg zwrócił się tylko do Abrahama? Cóż, ktoś kto „(…) uwierzył Bogu i poczytane mu to zostało ku usprawiedliwieniu, i nazwany został przyjacielem Boga” (Jak. 2:23)

Abraham nie był zwykłym człowiekiem, a raczej miał serce napełnione dobrem. Historia jego życia ukazuje, dlaczego został wybrany przez Boga, jakie wartości wyznawał, jak postępował w trudnych sytuacjach, jaki miał bliski kontakt z Bogiem, jak Go szanował i kochał. Był gotów nawet zrealizować swoje największe marzenie o posiadaniu syna poprzez trudną decyzję o jego poświęceniu. Wobec tego stwierdzenie, że “Abraham był dobrym człowiekiem”, wydaje się być zbyt ograniczające.

Abraham okazał się godny obietnicy (potomstwa) i nagrody (Ziemi Obiecanej) według Bożych standardów. Jednak zgodnie z przymierzem z Bogiem musiał złożyć pewne poświęcenie, o czym mówi 1 Moj. 12:1. Miał opuścić swoją rodzinna ziemię, rodzimy dom i dalszą rodzinę. Jak można zinterpretować to zalecenie? Dzisiaj użylibyśmy terminu zerwanie z rodziną. Dlaczego Bóg tego wymagał? Abraham żył w społeczeństwie otoczonym przez religie pogańskie i wierzenia niezgodne z wiarą w jedynego Boga. „(…) Terach, ojciec Abrahama i ojciec Nachora, i służyli innym bogom.” (Joz. 24:2). Aby nawiązać relację z Bogiem i stać się obdarowanym miłością Bożą, Abraham musiał przerwać kontakty z niekorzystnie wpływającym na niego otoczeniem w aspekcie duchowym. Nie chodzi tu o całkowite odrzucenie rodziny, ponieważ Abraham dalej pokładał nadzieje w wyborze żony dla swojego syna z bliskiego kręgu rodzin. Niemniej jednak zerwanie bliskich relacji z otoczeniem oraz praktyki religijne wykonywane na jego ziemi i przez jego rodzinę sprawiły, że Abraham nie był już częścią rytuałów i praktyk religijnych obecnych w jego domu.

Z tego fragmentu możemy wyciągnąć ważną naukę. Obecnie wielu ludzi odczuwa pewne powołanie i uznaje istnienie Boga oraz Jego potęgę, choć nie zawsze w pełni rozumieją Jego prawdziwą naturę. Niemniej jednak niewielu jest gotowych zrezygnować z własnego środowiska i otoczenia, takich jak przyjaciele, przesądy, wartości obecnego świata, sposób życia czy cele. W Ewangelii Pan Jezus wyraźnie wypowiada się na temat tych, którzy czują powołanie do Królestwa Bożego. „Albowiem wielu jest wezwanych, ale mało wybranych.” (Mt. 22:14). Akurat tutaj nie ma symboliki…

Niestety, nie da się dążyć do Boga, mając jakiekolwiek doczesne cele. Nasze otoczenie, czy to przyjaciele, znajomi czy nawet rodzina, często kieruje się wartościami sprzecznymi z tym, co jest ważne dla Boga. Każdy musi podjąć decyzję: czy wybierać kolegów z pracy czy Boga. Używam słowa “niestety”, ponieważ opuszczenie znanych nam miejsc nie było łatwe dla Abrama. Rezygnacja z marzeń o międzynarodowej karierze, aby uczestniczyć w niedzielnych spotkaniach w Zborze, może być trudna, ale konieczna z powodu Bożego powołania. Zrywanie długoletnich więzi również pozostawia trwałe ślady w sercu – czy możemy udawać, że tak nie jest?

Jednak warto zauważyć, że Abraham nie był skłonny do zawierania kompromisów, podobnie jak Bóg nie toleruje kompromisów. Tak samo jest z nami. Możemy próbować, szukać rozwiązań, ale czy w końcu znajdziemy wyjście? Abraham też mógłby coś wymyślić. Ale czy gdyby pozostał w ziemi swoich przodków, stałby się ojcem wiary – to już pozostaje tajemnicą.

Izrael

Poza ostrzeżeniem przed przywiązaniem się do starego środowiska, mamy również ostrzeżenie przed związaniem się z nowym środowiskiem. Izrael, podczas wchodzenia do Ziemi Obiecanej, został ostrzeżony przed łączeniem się z narodami pogańskimi. Intencją nie był “zachowanie czystości krwi” ani uznawanie wyższości jednych ludzi nad drugimi – różnie interpretowane są te przepisy dzisiaj. Bóg, który przekazał Prawo na Synaju, zdawał sobie sprawę, że Jego lud jest w wielu aspektach słaby i może wcześniej czy później popełnić grzech i ostatecznie Go opuścić. Dlatego nakaz unikania zawierania przymierzy z poganami miał na celu ochronę Izraelitów, a nie budowanie wysokiego mniemania o sobie. „Nie zawieraj też przymierza z mieszkańcami tej ziemi, gdyż oni nierządem chwalą bogów swoich, składają rzeźne ofiary bogom swoim i mogą cię zaprosić, a ty mógłbyś jeść z rzeźnej ofiary ich, I brać spośród ich córek żony dla synów twoich, a córki ich nierządem będą chwalić bogów swoich, i doprowadzić synów twoich do nierządnego chwalenia ich bogów.” (2 Moj. 34:15-16)

Oddzielenie Izraelitów od związków międzyludzkich z poganami miało uzasadnienie w sferze duchowej, a nie fizycznej. Oczywiście, Izraelici mieli kontakty z niewiernymi, co czasami prowadziło do tego, że cudzoziemiec, który poznał Boga Izraela i uwierzył, pragnął dołączyć do Izraelitów i przyjąć przymierze Mojżesza (4 Moj. 15:15-16). Warto również pamiętać, że nie da się uniknąć kontaktu z grzesznymi lub niemoralnymi osobami.„Napisałem wam w liście, abyście nie przestawali z wszetecznikami; Ale nie miałem na myśli wszeteczników tego świata albo chciwców czy grabieżców, czy bałwochwalców, bo inaczej musielibyście wyjść z tego świata.” (1 Kor. 5:9-10). Istnieje różnica między życiem z kimś a wspólnym życiem. Niezależnie od nazewnictwa, większe emocjonalne związki (jak przyjaźń czy miłość) z ludźmi, których podziwiamy i uważamy za wspaniałych, ale którzy są dalecy od Boga (w sensie prawdy i moralności), mogą stanowić poważne zagrożenie dla naszej duchowej egzystencji. To zagrożenie wynika z trudności w dotrzymaniu obietnicy złożonej Bogu. Może być łatwiej odmówić znajomym w pracy, ale staje się trudniejsze, gdy musimy odmówić bliskiej osobie, jak żonie czy mężowi. i mogą cię zaprosić, a ty mógłbyś jeść z rzeźnej ofiary ich.

Mimo że historia opisana w Księdze Wyjścia jest tylko hipotetyczna, faktem jest, że Bóg wskazał człowiekowi właściwą drogę, a ten postąpił według własnego uznania. „Król Salomon pokochał wiele kobiet cudzoziemskich: córkę faraona, Moabitki, Ammonitki, Edomitki, Sydonitki, Chetytki, Z narodów, co do których Pan nakazał Izraelitom: Nie łączcie się z nimi i one niech się nie łączą z wami, nakłonią bowiem na pewno wasze serca do swoich bogów. Otóż do tych zapałał Salomon miłością. (…) Gdy się zaś Salomon zestarzał, jego żony odwróciły jego serce do innych bogów, tak że jego serce nie było szczere wobec Pana, Boga jego, jak serce Dawida, jego ojca. Toteż poszedł Salomon za Asztartą, boginią Sydończyków, i za Milkomem, ohydnym bałwanem Ammonitów.” (1 Król. 11:1-5)

Z tego przykładu możemy odnieść drugie pouczenie. Zakazy Boże dotyczące kontaktów z poganami miały na celu uniknięcie tworzenia emocjonalnych więzi z osobami, dla których prawa Boże nie miały znaczenia. Historia pokazuje, że Izraelici często ulegali tym wpływom. Starożytni Izraelici byli ludźmi takimi jak my dzisiaj, a ich grzeszne i słabe cechy są nam bliskie. Możemy czerpać naukę z ich doświadczeń i wyciągać wnioski z konsekwencji ich błędów.

Jak już wspomnieliśmy, Izraelici nawiązywali kontakty z obcoplemieńcami, ale według ich – Izraelitów – reguł, a nie obcych. To było główne kryterium ludzkich relacji. Możemy zauważyć, że wiele związków (takich jak przyjaźnie i małżeństwa) kończyło się zbliżeniem do Prawdy. Jednak należy pamiętać, że większość tego rodzaju relacji kończy się oddaleniem od Prawdy lub prowadzeniem życia w pewnym stopniu kompromisu, który – szczerze mówiąc – nie jest godny pochwały.

Należy dobrze przemyśleć, z kim chcemy się otaczać i kogo traktować jako przyjaciół. Bliskie relacje z ludźmi mogą być wyzwaniem, ponieważ często musimy zmagać się z wewnętrznymi konfliktami i próbą znalezienia kompromisu w różnych kwestiach. „Wiarołomni, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem, to wrogość wobec Boga? Jeśli więc kto chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga.” (Jak. 4:4).

Obecne trendy w społeczeństwie promują wartości takie jak miłość, tolerancja i równość. Jakby chrześcijanin mógł się sprzeciwić tym wartościom? Choć na pierwszy rzut oka nic w tym złego, to kiedy zaczniemy je dokładniej analizować, okazuje się, że mogą one kolidować z przesłaniem wielu fragmentów Pisma Świętego. Musimy więc wybrać, czy stajemy po stronie Boga, czy godzimy się na kompromis, przyjmując konsekwencje tego wyboru.

Świat

Kiedy Bóg kształtuje życie patriarchów, narodu Izraela lub naśladowców Jezusa, wyraźnie określa granicę, której Jego lud nie powinien przekraczać.„Ja dałem im słowo twoje, a świat ich znienawidził, ponieważ nie są ze świata, jak Ja nie jestem ze świata.” (Jana. 17:14) Łatwo można zauważyć, że Jezus Chrystus podczas swojego pierwszego przyjścia przychodził do określonej grupy ludzi: tych, którzy byli szczerzy, bogobojni, pokorni i gotowi zrezygnować z ziemskich dóbr na rzecz duchowych.„(…) Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za tobą” (Mk. 10:28). Tak jak Bóg wyprowadził Abrama, tak i wyprowadza nas z naszego otoczenia, byśmy zerwali ziemskie korzenie i powiązania, by bez reszty oddać się Bogu.

Ten proces jest stosowany przez Boga z powodu obecności zła na świecie od czasu nieposłuszeństwa w Raju. Nie chodzi o bycie dobrym człowiekiem, ale o rozwijanie cech charakteru, które umożliwią społeczność w pełni ukształtowaną w Chrystusie (Kościele). Apostolski nakaz powinien być naszym przewodnikiem. „Od wszelkiego rodzaju zła z dala się trzymajcie.” (1 Tes 5:22), Jak mamy postępować, gdy znajdujemy się w sytuacji, w której jedna stopa (i nasze myśli) są w świecie niemoralnym? Dodatkowo, jest to utrudnione przez to, że szatan jest wyrafinowany w swoich działaniach, a jego metoda polega na ciągłym podważaniu i poddawaniu wątpliwości, nawet poprzez cytaty biblijne (jak w przypadku kuszenia Jezusa na pustyni).

Diabeł wyraźnie pragnie, aby klarowny przekaz biblijny, stał się w naszym umyśle przestarzały i archaiczny, a poprzez zbliżenie do tego świata, diabeł nie chce go wyrzucić z naszej świadomości, lecz przekształcić w „praktyczny” i „nowoczesny”. Konsekwencją tego jest to, że najpierw widzimy człowieka i jego pragnienia, a dopiero potem Boga i Jego wymagania. Takie podejście prowadzi do sytuacji, w których staramy się zrozumieć innych ludzi zamiast ich oceniać (oczywiście, jeśli jest ku temu powód!). Nie stawiamy sobie wymagań, lecz czekamy, aż Bóg rozwiąże sprawy za nas. I rzeczywiście, On (bóg tego świata) jest cierpliwy. Nikt nie odrzuca Boga po jednym przyjęciu lub roku „spotykania się” z Nim. Salomon, mając wiele żon spoza własnego narodu, po wielu latach małżeństwa nadal składał ofiary w Świątyni. Ale diabeł doprowadził go do grzechu, gdy się zestarzał.

Z tego zagadnienia możemy wyciągnąć trzeci wniosek. Szatan ma za zadanie zrujnować Plan Boży, a chce to osiągnąć wprowadzając w błąd tych, którzy zostali oświeceni przez Ewangelię. „Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i czynić będą wielkie znaki i cuda, aby, o ile można, zwieść i wybranych.” (Mt. 24:24). Niestety, na platformie YouTube można znaleźć wielu pseudo-nauczycieli, którzy prezentują piękne nauki o miłości, samorozwoju i osiąganiu celów. Chociaż ich przekazy brzmią bardzo przekonująco i często cytuje się wiele wersetów, to należy pamiętać, że skupiają się głównie na doczesnych korzyściach, pomijając istotne kwestie dotyczące trójcy czy wiecznych męk piekielnych. To tylko jeden z kompromisów, które można podjąć, ale nie jest to rozwiązanie ostateczne. 

Jak widoczne jest, obecna trudność odłączania się od świata nie polega wyłącznie na fizycznym unikaniu kontaktu z innymi. Przede wszystkim opiera się na psychicznym oddaleniu się od nauk i przekonań, które w rezultacie mogą nas oddalić lub osłabić w naszej wierze, kosztem skoncentrowania się na innymi ziemskimi, ale wartościowymi celami, takimi jak działalność charytatywna czy społeczna. Chcę, aby to było dobrze zrozumiane: nie mam zamiaru zaniżać jakiegokolwiek dobrego działania. Chcę tylko podkreślić, że jeśli wiara bez uczynków jest martwa – Jakuba 2:14 – (czyli wiara jest bezwartościowa, jeśli nie jest wspierana przez uczynki), to zadajmy sobie pytanie: czy działanie bez wiary ma sens – Jakuba 2:22?

Podsumowując

Czy oddanie się służbie Bogu oznacza konieczność oderwania się od świata i zrezygnowania z bliskich relacji, miłości oraz życiowych celów? W Wieku Ewangelii, nasza służba powinna opierać się przede wszystkim na kształtowaniu własnego charakteru, a nie na osiągnięciu materialnego dobra. Chrześcijański styl życia nie powinien być traktowany jako cel sam w sobie, ponieważ nie wymaga głębokich przemian i poświęceń dla Boga, a jedynie dąży do zaspokojenia własnych potrzeb i ego. Jezus prezentował inny model służby, który nie faworyzował samorealizacji i egoizmu.„I będziecie w nienawiści u wszystkich dla imienia mego, ale kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.” (Mt 10:22). Nie chodzi mi tutaj o celowe poszukiwanie cierpień. W powyższym zdaniu wyraźnie przedstawiam osobę doświadczającą tych cierpień. dla imienia mego. Jakie jest znaczenie tego? W praktyce oznacza to, że ze względu na naszą wiarę w Jezusa i jego nauki, które powinny być odzwierciedlone w naszym życiu, ludzie spoza wspólnoty wierzących mogą nas gardzić, a nawet prześladować lub przeklinać. Nie dlatego, że jesteśmy źli, ale dlatego, że przywiązujemy dużą wagę do biblijnych wartości. „(…) jeśli gospodarza Belzebubem nazwali, tym bardziej jego domowników!” (Mt. 10:25)

Pismo Święte ukazuje nam postać człowieka, który będąc związany z Izraelem, pragnął pójść na ustępstwa – mowa o Bileamie (Księga Liczb 22-24). Apostoł Piotr podsumowuje jego postać w swoich słowach.„Opuściwszy drogę prostą, zbłądzili i wstąpili na drogę Balaama, syna Beora, który ukochał zapłatę za czyny nieprawe” (2 Pt. 2:15)

Pismo Święte jednoznacznie ukazuje, jak wiele możliwości wyboru mamy przed sobą i co nas czeka na końcu każdej z tych dróg. Możemy rozważać kompromisy, badać inne opcje, ale Biblia wskazuje tylko jedną ścieżkę, a jest nią oddzielenie się od świata. Jedynie w ten sposób, w samotności, możemy doświadczyć bliskości z Bogiem i stworzyć warunki sprzyjające działaniu Ducha Świętego, który zechce napełnić nasze serca i rozpocząć w nich swoje dzieło. Dzień po dniu.