Obecnie świadkami jesteśmy konfliktu, jakiego dotąd nie zaznaliśmy w annałach ludzkości. W dobie, gdy ludzka cywilizacja stoi na krawędzi zagłady, obecne okoliczności zyskują głębokie znaczenie, szczególnie w kontekście boskiego planu dla świata.
Modlitwy o pokój są wznoszone z różnych stron. Niektórzy proszą Boga o zwycięstwo armii sojuszniczych, co równa się klęsce Niemców, Austriaków i Węgrów. Inni zanoszą modły o odwrotne rezultaty, podczas gdy jeszcze inni apelują o zakończenie wojny. To rozbieżność w modlitwach ilustruje zamęt panujący w ludzkich sercach. Jak Bóg może odpowiedzieć na tak sprzeczne prośby? Nauczano nas, aby modlić się w zgodzie ze słowem Bożym. Zatem, zanim podejmiemy modlitwę w tak ważnej sprawie, warto zrozumieć boskie zamierzenia dotyczące tego konfliktu, aby nasze modły były zgodne z Jego wizją. Zamiast dyktować Wszechmocnemu nasze życzenia, powinniśmy raczej wsłuchiwać się w Jego słowo i zastanowić się, co mówi o tej wojnie i o groźnym Armagedonie, jaki ma nadejść – „czas uciśnienia, jakiego nie było, jako narody poczęły być” (Dn 12:1; Ap 11:16-18).
Czytając Biblię z nowym zrozumieniem, widzę wiele rzeczy w innym świetle niż przedtem, co budzi moją sympatię dla tych, którzy mogą mieć niejasne pojęcie o tych kwestiach. Według Pisma, Bóg przepowiedział tę wojnę i wskazał na to, co obecnie się dzieje. Przez proroka Joela wezwał wszystkie narody: „Kto słaby, niech rzecze: Mocnym ja (…) Niech się ocucą i przyciągną te narody na dolinę Jozafat” – do walki wielkiego Dnia Boga Wszechmogącego (Joel 3:9-12). Jeśli więc Bóg zapowiedział ten konflikt, modlenie się o jego zatrzymanie jest sprzeczne z Jego planem.
Niewątpliwie, obecna wojna pochłonęła już więcej istnień niż jakakolwiek inna w przeszłości. Wielu może być zszokowanych stwierdzeniem, że zarówno ten konflikt, jak i nadchodząca po nim jeszcze większa katastrofa, są zgodne z boskim planem. Jednakże, zgromadzenie narodów do tej walki znajduje uzasadnienie w słowach proroka, gdy wzywa słabe narody, aby pokazały swoją siłę i stawiły czoła – tak liczne, jakie są – w dolinie Jozafat, co jest metaforą doliny grobów (Joel 3:2,14).
Z punktu widzenia Boskiego planu
Według proroctwa Joela, przez lata narody „przekuwały lemiesze na miecze, a kosy na oszczepy”, co oznacza przekierowanie funduszy z rolnictwa na cele militarne (Joel 3:10). Obserwujemy, jak narody na całym świecie przyłączają się do tej tendencji. Gdyby Stany Zjednoczone zdołały się od tego odciąć, byłoby to wspaniałe osiągnięcie. Obecnie z radością patrzymy na naszego Prezydenta i Sekretarza Stanu, którzy są zwolennikami pokoju i dokładają wszelkich starań, by uniknąć konfliktów i wojny. Niemniej, realistyczne jest przypuszczenie, że główne mocarstwa Europy, zdając sobie sprawę z osłabienia, jakie przyniesie im wojna, zrobią wszystko, aby wplątać Stany Zjednoczone, starając się zminimalizować przewagę, którą USA mogą uzyskać po zakończeniu wojny zarówno w sferze finansowej, jak i innych.
Dla wielu trudne jest wyobrażenie sobie, że to Bóg mógłby inicjować wielkie wojny. Takie zamieszanie nie może mieć dobrego pochodzenia, bo jak mówi Pismo, Bóg nie pozostawia swojego ludu w ciemności. Apostoł Paweł pisał: „Lecz wy, bracia, nie jesteście w ciemności, aby was on dzień jako złodziej zachwycił. Wszyscy wy jesteście synowie światłości i synowie dnia” (1 Tes. 5:1‑6). Zatem lud Boży powinien posiadać zrozumienie ogólnych zamiarów i planów Bożych.
Aby pełniej zrozumieć stosunek Boga do tej oraz innych wojen, należy spojrzeć na całość Jego planu. Wiele osób widzi jedynie fragmenty tego planu, co utrudnia im zrozumienie pełnego wymiaru wielkiego celu, który Bóg postawił przed sobą. Ci, którzy pojmują ten wspaniały plan, są w stanie właściwie ocenić nie tylko bieżące wydarzenia, ale również te, które mają nadejść, ponieważ Biblia dokładnie określa bieg ludzkiej historii.
Pismo Święte uczy, że Ziemia jest jedyną częścią stworzenia, która zbuntowała się przeciwko Bożemu panowaniu. Bóg pozwolił, aby na tej planecie rozwinął się grzech – aby zakiełkował, rozkwitł i wydał owoce – tak aby zarówno ludzie, jak i anioły mogli dostrzec tragiczne skutki buntu przeciwko Bożemu panowaniu. Biblia opisuje, jak doszło do buntu ludzkości. Mówi, że Bóg stworzył człowieka doskonałego, na swój obraz, z moralnym charakterem, lecz ograniczonym do ziemskich warunków. Człowiek, umieszczony w idealnie przygotowanym Edenie, miał cieszyć się tym miejscem jako doskonała, ziemska istota. Jego zadaniem było rządzić ziemią i zagospodarowywać ją w miarę rozwoju rodziny ludzkiej. Gdyby ludzkość pozostała w harmonii z Bogiem, cały świat mógłby stać się Edenem.
Bóg, przewidując grzech i upadek Adama oraz wynikające z nich moralne, umysłowe i fizyczne zwyrodnienie, pozwolił na rozwój tych wydarzeń. Pomimo naszej słabości i niedoskonałości, ludzkość próbuje reform w sferach moralnych, religijnych, duchowych, umysłowych i fizycznych. Od sześciu tysięcy lat świat zmaga się z grzechem i śmiercią, będącymi Boską karą za grzech, niezależnie od tego, czy śmierć nadchodzi przez wojny, zarazy, głód czy inne, wolniejsze procesy.
Dlaczego Bóg zezwolił na grzech i śmierć
Zgodnie z naukami Biblii, Bóg pozwolił na panowanie określonych warunków przez ostatnie sześć tysięcy lat, aby ukazać człowiekowi głębię grzeszności grzechu oraz pokazać, że jedyną nadzieją na wybawienie jest pomoc, którą sam Bóg zaoferował. W ciągu tych sześciu tysiącleci, przedstawianych jako „tydzień pracy” ludzkości, gdzie każdy „dzień” odpowiada tysiącu lat, grzech i śmierć zdominowały ludzkie doświadczenia. To była era, w której człowiek miał możliwość wypróbowania wszelkich swoich wynalazków i teorii w walce z grzechem i jego konsekwencjami, które w ostatecznym rozrachunku prowadzą do śmierci (Rz 6:23).
Teraz, gdy zbliżamy się do końca tego symbolicznego „tygodnia”, obserwujemy, że ludzkość nadal umiera – duchowo, moralnie i fizycznie. Wszystkie nasze naukowe i medyczne wysiłki w celu przedłużenia życia ludzkiego okazały się niewystarczające. Eksperci i naukowcy alarmują, że przy obecnym tempie rozwoju ludzkości, za mniej więcej sto sześćdziesiąt lat, świat może nie mieć wystarczającej liczby zdrowych psychicznie osób do opieki nad umysłowo chorymi. Ponadto, szybkie rozprzestrzenianie się chorób stawia pod znakiem zapytania przetrwanie ludzkości, co podkreśla potrzebę skupienia się na higienie i zdrowiu publicznym, w tym na zapewnieniu osobistych środków do picia dla każdego.
Nasza jedyna nadzieja spoczywa w Bogu, który już zaplanował sposób przywrócenia błogosławieństwa poprzez Królestwo Mesjasza, które zostanie ustanowione, gdy ludzkość dojdzie do kresu swojej samodzielności. Bóg wykorzysta skrajną potrzebę ludzkości jako okazję do działania. W siódmym dniu ludzkiego „tygodnia pracy”, który będzie dniem odpoczynku i duchowego Sabatu, Mesjasz wraz z Kościołem Ewangelicznym ustanowią duchowe Królestwo Boże. Nie będzie to rząd ziemski, ale duchowy, który będzie rządził, błogosławił i podnosił ludzkość. Przez tysiąc lat trwać będzie dzieło przywracania ludzi do utraconego na skutek grzechu podobieństwa do ich Stwórcy. Ci, którzy się nie dostosują i nie będą posłuszni, zostaną odcięci od życia w drugiej śmierci.
Czasy pogan
Druga istotna nauka, którą Bóg przekazał ludzkości w epoce dominacji grzechu i śmierci, dotyczy ich niezdolności do stworzenia rządu zdolnego do prawdziwego błogosławienia i podnoszenia dobrostanu ludzi. Na pewien czas Bóg uczynił naród Izraela przykładowym królestwem. Wybrał króla Dawida oraz jego potomków jako dynastię królewską. Sedekiasz był ostatnim monarchą z tej linii, o którym czytamy: „A ty, nieczysty bezbożniku, księciu Izraelski! którego dzień przychodzi, gdy nieprawość skończona będzie; tak mówi panujący Pan: Zdejm tę czapkę, a zrzuć tę koronę, która już nigdy takowa nie będzie; (…) W niwecz, w niwecz, w niwecz ją obrócę, czego pierwej nie bywało, aż przyjdzie ten, co do niej ma prawo, którem mu dał” – Ezech. 21:25-27. Prawowitym dziedzicem tego tronu jest Mesjasz – Jezus oraz Kościół, Jego Ciało, na poziomie duchowym.
Niektóre fragmenty Pisma wskazują, że okres, w którym miało dojść do usunięcia [figuralnego] królestwa Bożego, trwał „siedem czasów” po 360 lat każdy, co łącznie daje 2520 lat. Ten czas, liczony od obalenia króla Sedekiasza, kończy się w roku 1914, bowiem zgodnie z Pismem, Sedekiasz stracił koronę w roku 606 p.n.e. Toteż z końcem tego roku Mesjasz miałby objąć swoje wielkie panowanie i rozpocząć długo oczekiwane tysiąclecie chwały, a początek jego rządów zwiastuje bardzo trudny czas – „czas uciśnienia, jakiego nie było, jako narody poczęły być” [Dan. 12:1], i jakiego już „nigdy nie będzie” [Mat. 24:21 BT].
Kiedy Bóg usunął swoje figuralne królestwo w 606 p.n.e., dał poganom czas na próby zarządzania światem, by wprowadzili sprawiedliwość najlepiej jak potrafią. Aby objawić te wydarzenia, Bóg przysłał sen królowi babilońskiemu, Nabuchodonozorowi, którego prorok Daniel miał wyjaśnić. W śnie król zobaczył wielki posąg z głową ze złota, reprezentujący Babilon, piersi i ramiona ze srebra symbolizujące imperium Medów i Persów, brzuch z miedzi reprezentujący Greków, oraz nogi z żelaza, symbolizujące Rzym (Dan. 2:37-45).
Stopy tego posągu, choć z żelaza, pokryte były gliną i wyglądały jak kamień, co oznacza święte państwo rzymskie. Palce stóp, czyli prowincje, obecnie walczą ze sobą. Sen i jego interpretacja wskazują, że kamień, który uderzył posąg i zniszczył go, reprezentuje Królestwo Boże, które ostatecznie wypełni całą ziemię.
Nogi pokryte gliną, które wyglądają jak kamień, symbolizują, że współczesne rządy rzymskie uważają się za Królestwo Chrystusa, choć w rzeczywistości są pogańskimi królestwami, będącymi ostatnimi przedstawicielami tej władzy, jak stopy i palce posągu Nabuchodonozora.
Te władze, opisane w Biblii jako „królestwa tego świata”, są częścią dominacji pogańskiej do czasu, kiedy Bóg będzie gotów zainaugurować swoje Królestwo, które również zostało przedstawione w śnie Nabuchodonozora jako kamień odcięty bez pomocy rąk. Boże słowo przemienia serca Jego ludu i stopniowo ustanawia je w Jego Królestwie, gdzie będą współrządcami z Mesjaszem. Gdy pogańska władza upadnie, będą mieli możliwość przywrócenia Bożej łaski.
Sąd narodów
Historia oraz codzienne doniesienia prasowe obrazują, jak walczące ze sobą narody starają się pokonać przeciwnika zarówno na morzu, jak i lądzie. „I rozgniewały się narody”, stwierdza autor Apokalipsy [Obj. 11:18]. Każde państwo, nawet to najmniejsze, dąży do uczestnictwa w tym konflikcie. Podobnie jak prorok Joel wzywa narody, mówiąc: „Niech (…) przyciągną te narody na dolinę Jozafat” [Joela 3:12]. Dolina Jozafat, położona za murami Jerozolimy i znana jako Dolina Grobów, jest w przenośni miejscem, do którego te narody zmierzają.
Refleksja nad ogromną liczbą ofiar śmiertelnych wśród tych rozgniewanych narodów skłania do przemyśleń. Te tragiczne doświadczenia nie są bezcelowe. Według Pisma Świętego te cierpiące istoty, które tracą życie, nie są skazane na wieczne męki ani nie są oddane w ręce diabła na wieczne męki. Zamiast tego, zgodnie z nauczaniem Biblii, zasypiają one w śmierci, a ich smutki i bóle ustają. Niczego nie będą świadomi, dopóki Ten, który ich wykupił, nie przywoła ich z królestwa śmierci.
Obecna wojna osłabia narody, pozbawiając je zarówno życiodajnej krwi, jak i dobrobytu; ukazuje niemożność wszystkich pogańskich królestw do zapewnienia światu pokoju, sprawiedliwości i odpowiedniego rządu. Jednakże nadchodzące Królestwo Mesjasza, które zacznie się po zakończeniu tego okresu, stanie się „pożądaniem wszystkich narodów” (Agg. 2:8). Wojna ta oraz następująca po niej anarchia Armagedonu ostatecznie dowiodą, jak bardzo potrzebne jest Boskie interwencja w sprawach ludzkich.
Chociaż historyczni i obecni władcy starają się robić, co w ich mocy dla dobra swoich narodów, niektóre z naszych najlepszych praw mają swoje korzenie w prawach ustanowionych przez Juliusza Cezara i kodeks Mojżesza. Władcy współcześni, mimo iż czynią co mogą, często czują się zdezorientowani. Mając błędne pojęcie o tym, co oznacza Królestwo Chrystusa, sądzą, że ich misją jest podbój świata. Przewidują powszechne rozprzestrzenianie się socjalizmu, co napawa ich lękiem o przyszłość.
Pomimo świadomości, że jest to jedna z najstraszliwszych wojen w historii, woleli ją od innych konfliktów, które starali się powstrzymać do dnia dzisiejszego. Jednakże tracą oni swoje najlepsze siły, energię, kapitał, handel itp. Po zakończeniu wojny te zniszczone i wygłodzone narody będą mocno oburzone na swoich władców. To z kolei przyczyni się do determinacji, aby wprowadzić system podobny do socjalizmu. Rządy będą próbować to stłumić, co do pewnego stopnia im się uda. Wtedy nadejdzie wielkie zderzenie – Armageddon przewidziany w Piśmie Świętym, bezpośrednio poprzedzający rozpoczęcie Królestwa Mesjasza.