Okup stanowi kluczowy element wszystkich nauk Nowego Testamentu i pełni rolę uniwersalnego miernika, pozwalającego rozróżnić, co jest prawdą, a co nią nie jest w kontekście każdego szczegółu Boskiego planu. Można go porównać do piasty koła, od której odchodzą różne szprychy, kierując się ku obręczy. W wielkim planie Boga na rzecz zbawienia ludzkości, okup jest centralnym punktem, od którego rozchodzą się wszystkie nauki, z końcowym celem w postaci pełni Bożego planu. Z każdej perspektywy, to zagadnienie jest piękne i logiczne.
Jednakże był czas, kiedy zarówno mnie, jak i wielu innym myślącym ludziom wydawało się dziwne, że okup jest konieczny. W tamtym okresie nie rozumieliśmy natury i planu naszego Niebiańskiego Ojca. Mogliśmy wtedy powiedzieć: “O, nie! Bóg nigdy nie zaplanowałby czegoś, co wymagałoby przelania krwi! Nie chciałby, aby ktokolwiek umierał za winy innej osoby! To byłoby niesprawiedliwe.” Jednakże takie rozumowanie było błędne; podobnie myśli wielu poważnych ludzi. Niektórzy mówią: “Nie wierzę w konieczność ofiary ludzkiej.” Jednak myśl o okupie jest obecna w całym Piśmie Świętym, a gdy zrozumiemy ją w prawidłowy sposób, z perspektywy biblijnej, dostrzeżemy w tym cudowne piękno i logikę, które nas zadziwiają i sprawiają, że pragniemy, by cały świat to pojął.
Różne elementy Bożego planu oddziałują na poszczególne osoby w różny sposób. Niektórych przyciąga jeden aspekt, innych inny. Mnie zawsze zadziwiała cecha oszczędności objawiona przez naszego Niebiańskiego Ojca, który najwidoczniej niczego nie marnuje. To samo dotyczy Pana Jezusa. Gdy cudownie nakarmił tysiące ludzi kilkoma chlebami i rybami, polecił swoim uczniom, aby zebrali pozostałe resztki, aby nic się nie zmarnowało (Jan 6:12). Polecenie to mogło się wydawać dziwne, zważywszy na Jego zdolność do tak obfitego rozmnażania pokarmu. Dlaczego Mistrz, mający moc tworzenia na taką skalę, troszczył się o resztki? Każdy badacz przyrody z pewnością podziwia Boską oszczędność w przyrodzie, gdzie wszystko jest zrównoważone i zmienia jedynie swoją formę, przechodząc z jednego stanu do drugiego, z ciała stałego do płynnego lub z płynnego do gazowego. Bóg najwyraźniej ustanowił zasadę ciągłego ruchu w naturze, dzięki której nic nie jest tracone, lecz pojawia się w innej formie.
Ekonomia pokazana w odniesieniu do odkupienia
Ta Boska zasada ekonomii jest również widoczna w wielkim planie zbawienia ludzkości. Kiedy po raz pierwszy uświadomiłem sobie ten koncept, zawołałem: „To niezwykłe! Tylko Niebiański Ojciec mógł wymyślić coś takiego!” Wychowany przez prezbiteriańskich rodziców, od dziecka uczono mnie krótkiego katechizmu. Moi rodzice nigdy nie odchodzili od nauk Pisma Świętego na rzecz teorii ewolucji czy „wyższego krytycyzmu”. W związku z tym miałem pełne korzyści płynące z nauk Westminsterskiego wyznania na temat upadku człowieka i grzechu pierworodnego. Chociaż mieliśmy błędne rozumienie kary za grzech, wiedzieliśmy, że nasi pierwsi rodzice zostali stworzeni doskonałymi i umieszczeni w doskonałym otoczeniu w Edenie. Zrozumieliśmy, że zgrzeszyli, ściągając na siebie Boże przekleństwo, i w konsekwencji cała ludzkość znalazła się pod tym przekleństwem, które – jak myśleliśmy – oznaczało wieczne męki. Nie rozumieliśmy Biblii tak dobrze, jak obecnie.
W późniejszych latach, gdy mój umysł zaczął pojmować, że zapłatą za grzech jest śmierć – a nie życie w jakimkolwiek innym stanie – zacząłem się zastanawiać, jak to możliwe, że jeśli istnieje odkupienie, to jedna osoba mogłaby umrzeć za cały rodzaj ludzki. Wydawało mi się to nieintuicyjne. Nauczyciele odpowiadali, że w ciągu trzech i pół roku służby Jezusa, a szczególnie podczas Jego ukrzyżowania, nasz Pan wycierpiał tyle, ile cała ludzkość razem. Im dłużej jednak rozważałem to wyjaśnienie, tym bardziej wydawało mi się ono nielogiczne. Ostatecznie zrozumiałem znaczenie słowa „okup” i wtedy cała sprawa przestała być tajemnicą.
Cena, która odpowiada
Dogłębne badanie słowa „okup” przy użyciu pełnej konkordancji wykazało, że greckie słowo „antilytron”, tłumaczone jako „okup”, oznacza równoważną cenę. Każdy może to sprawdzić, korzystając z konkordancji Stronga lub Younga. Z czasem zaczęliśmy dostrzegać właściwe zrozumienie: Jezus Chrystus oddał siebie jako okup, czyli odpowiednią cenę, za całą ludzkość. W ten sposób zrozumieliśmy słowa Apostoła: „Bo jak przez człowieka przyszła śmierć, tak przez człowieka też powstanie z martwych” – 1 Kor. 15:21. Był jeden człowiek, Adam, który zgrzeszył i sprowadził karę śmierci na całą ludzkość. Był też jeden Człowiek, Jezus Chrystus, który umarł, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, stając się odpowiednią ceną.
Zostaliśmy jednak nauczeni, że Bóg jest Trójjedyny i że Jezus był drugą osobą w Trójcy, a Bóg nie może umrzeć. To skłoniło nas do ponownego pytania nauczycieli, którzy odpowiedzieli, że Jezus, będąc Bogiem, faktycznie nie mógł umrzeć, a jedynie Jego ciało umarło. To wprowadziło nas w zamieszanie. Dalsze badanie Biblii pomogło oczyścić nasze umysły z błędów i nieporozumień, które wdarły się do Kościoła w okresie „ciemnych wieków”. Zrozumieliśmy, że nauka o Trójcy nie jest oparta na Piśmie Świętym, a nasz Pan jest Synem Bożym, jak sam oświadczył, „początkiem stworzenia Bożego” (Obj. 3:14; Kol. 1:15).
Następnie uświadomiliśmy sobie, że idea „okupu” nie odnosiła się do Boga, który miał odkupić człowieka, ani do żadnej duchowej istoty, ponieważ nie mogło być żadnej odpowiedniości między tymi stronami. Ostatecznie zrozumieliśmy, że osoba chcąca odkupić człowieka musiała być człowiekiem – pełnym odpowiednikiem człowieka, który zgrzeszył. Ta myśl pomogła nam lepiej zrozumieć, co Biblia mówi o opuszczeniu przez Jezusa chwały niebiańskiej i stanie się człowiekiem (Filip. 2:6‑11; 2 Kor. 8:9 i Jan 1:14).
Nauka o wcieleniu jest niebiblijna
Wielu ludzi Prawdy, podobnie jak my, było zaniepokojonych koncepcją wcielenia, ponieważ termin ten jest często nadużywany. Biblia nie wspomina o tym bezpośrednio i nie ma prawdy w tej nauce, jak jest ona powszechnie rozumiana. Wcielenie oznaczałoby przyjęcie ludzkiego ciała przez przedludzką istotę. To sugerowałoby, że nasz Pan, zanim stał się człowiekiem, przyjął ciało, materializując się, podobnie jak On i dwaj aniołowie uczynili to za czasów Abrahama (1 Mojż. 18:1-2). Te duchowe istoty pojawiły się wtedy jako ludzie, jedli i rozmawiali z Abrahamem. Jednak w przypadku Jezusa Chrystusa nie było to tylko przyjęcie ludzkiego ciała.
„On, który był bogaty, stał się ubogim” dla dobra ludzkości. Jezus nie udawał, że jest człowiekiem ani nie przyjął na chwilę ludzkiego ciała. On naprawdę „stał się ciałem”, czyli stał się człowiekiem w pełni, a nie tylko wydawał się być człowiekiem. Opuścił chwałę, którą miał u Ojca przed stworzeniem świata. Zrezygnował ze swojego duchowego stanu i przyjął naturę ludzką, aby stać się odpowiednią ceną za Adama, który zgrzeszył.
Biblia jasno mówi, że zgrzeszył doskonały człowiek, Adam. Dlatego, aby odkupić ludzkość, potrzeba było doskonałego człowieka jako odpowiednią cenę. Aniołowie, choć wspaniali, ani nawet Logos w swojej chwały nie mogliby tego dokonać, podobnie jak żadna istota niższa od człowieka. Najlepsze ofiary zwierzęce nie mogłyby skutecznie zmazać grzechu człowieka. Jedynie doskonały człowiek mógł zadośćuczynić za grzesznika (Psalm 40:7-9; Hebr. 10:1-10).
Pojawiło się również pytanie, jak jeden człowiek, Jezus Chrystus, mógł przez swoją śmierć odkupić całą ludzkość – Adama i jego potomstwo. Zrozumienie nauki Pisma Świętego w tej kwestii pozwoliło mi docenić ogrom Boskiej mądrości, dzięki której jedna ofiara była wystarczająca. Odkryłem wtedy piękną ekonomię Boskiego planu zbawienia. Tylko jeden człowiek, Adam, został osądzony i skazany na śmierć przed trybunałem Boskiej sprawiedliwości, a jego potępienie przeszło na całe jego potomstwo. Gdyby Bóg sądził i skazał więcej osób, ich odkupienie wymagałoby więcej odkupicieli.
Ekonomia Boskiego planu
Już jako dziecko zastanawiałem się, dlaczego Bóg nie dał wszystkim ludziom takiej samej szansy, jaką miał Adam? Dlaczego nie umieścił nas wszystkich w raju, abyśmy mieli równą możliwość dokonania wyboru? Zrozumiałem to dopiero wtedy, gdy poznałem głębsze znaczenie nauki o okupie. Gdybyśmy my, czy ktokolwiek inny, znalazł się w sytuacji podobnej do Adama, najprawdopodobniej postąpilibyśmy tak samo jak on, z powodu braku doświadczenia. Dlatego nie obwiniamy Adama i Ewy, lecz wychwalamy mądrość naszego Boga. Nie zamierzał On sprawdzać, czy spośród milionów ludzi ktoś mógłby postąpić inaczej, ani nie planował posyłać Odkupiciela za każdego grzesznika, co wprowadziłoby ogromne zamieszanie.
Wyobraźmy sobie, że Bóg postanowiłby przetestować pięćdziesięciu doskonałych ludzi w raju, z czego połowa zgrzeszyłaby. Mielibyśmy dwudziestu pięciu grzeszników i tyle samo świętych; przy założeniu, że dla świętych przygotowano raj, a dla grzeszników potępienie. Taki podział wywołałby chaos! Dodatkowo, jeśli miałoby dojść do odkupienia grzeszników, oznaczałoby to, że dwudziestu pięciu świętych musiałoby umrzeć za dwudziestu pięciu grzeszników. Gdzie byłby koniec takiego procesu? Zasada sprawiedliwości mówi: „A nie sfolguje oko twoje, gardło za gardło, oko za oko, ząb za ząb, ręka za rękę, noga za nogę będzie” (5 Mojż. 19:21; 2 Mojż. 21:23‑25). Psalmista podkreśla, że Bóg rządzi światem zgodnie z zasadą sprawiedliwości.
Jeśli ktoś zastanawia się, dlaczego Bóg rządzi światem według zasad sprawiedliwości, a nie wyłącznie miłości, odpowiedź jest następująca: W swoim nieskończonym miłosierdziu Bóg uważa za konieczne stosowanie sprawiedliwości, aby miłość mogła być okazywana w sposób bezstronny wobec wszystkich. Ponieważ ludzkość utraciła swoją pierwotną doskonałość, Bóg uczy nas kierować się zasadami miłości, ponieważ musimy rozwijać w sobie miłosierdzie i uczyć się okazywania dobroci wobec innych. Warto zauważyć, że to nie Bóg stworzył obecne, niedoskonałe warunki; są one wynikiem ludzkiego nieposłuszeństwa. Gdy w Tysiącleciu Bóg przywróci ludzkość do harmonii ze sobą, a każda istota w niebie i na ziemi będzie w pełni zgodna z Jego wolą, kiedy wszyscy nauczą się odróżniać dobro od zła i będą chętni oraz zdolni postępować sprawiedliwie, miłosierdzie nie będzie już potrzebne. Wtedy wszyscy będą w stanie sprostać sprawiedliwym wymogom Bożego rządu, który jest zaprojektowany, aby sprawiedliwie traktować każde stworzenie. Obecnie jednak musimy być wyrozumiali, ponieważ sami jesteśmy grzesznikami, a otaczający nas świat również jest pełen grzechu (Psalm 89:15).
W dzisiejszych czasach Bóg nie interweniuje bezpośrednio w sprawy grzesznego potomstwa Adama. Aby zbliżyć się do Niego, musimy skorzystać z pomocy Jezusa Chrystusa, który jest naszym Odkupicielem i jedyną drogą do Ojca. Boże miłosierdzie objawia się w pełni przez Chrystusa, gdyż Bóg nie okazuje miłosierdzia bezpośrednio. Jego rządy opierają się na sprawiedliwości, jednak przez Jezusa Chrystusa stworzył On dla ludzkości specjalne warunki. Obejmuje to przebaczenie grzechów oraz wszystko, co związane z nawróceniem i poprawą życia, dostępne dzięki ofierze Jezusa Chrystusa, który zapłacił za nasze grzechy.
Jak działa ta ekonomia
Ten aspekt ekonomiczny Bożego planu jest niezwykle inspirujący. Bóg dopuścił, aby przez nieposłuszeństwo jednego człowieka, Adama, skutki grzechu dotknęły całą ludzkość. Wszyscy ludzie zostali w ten sposób uwikłani w pierwotny grzech. Jak jest napisane: „Przetoż jako przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, tak też na wszystkich ludzi śmierć przyszła” (Rzym. 5:12). Jednak w swoim mądrym planie, Bóg zaplanował, że grzech jednego człowieka, Adama, zostanie zrównoważony przez ofiarę jednego człowieka – Jezusa Chrystusa. Dzięki temu, w odpowiednim czasie Adam zostanie uwolniony od kary śmierci, a jego potomstwo, które odziedziczyło śmierć oraz słabości i niedoskonałości, również zostanie objęte tym odkupieniem. Jedna cena okupu wystarcza zarówno dla Adama, jak i dla całej jego linii.
Uważam to za najwspanialszy element w całym Bożym planie. Zadziwia mnie mądrość Boga, objawiająca się w Jego planie zrealizowanym przez Jezusa Chrystusa, poprzez ofiarę okupu. Im więcej nad tym rozmyślam, tym bardziej niezwykłe się to wydaje, ponieważ jest to kluczowy element wielkiego Bożego planu zbawienia ludzkości, jego najbardziej chwalebna część. Czyż nie jest to zachwycające?
Okup sięga dalej niż przekleństwo
W naszym tekście mowa jest o tym, że Pan oddał siebie jako okup za wszystkich. Uczynił to, aby ostatecznie wszyscy członkowie rodu Adama mogli skorzystać z tego aktu. Sama ofiara życia Jezusa nie przyniosła automatycznie błogosławieństwa całej ludzkości, ale stanowiła fundament, na którym Bóg pozwoli Mu w odpowiednim czasie ustanowić Królestwo Tysiąclecia. Podczas tysiącletniego panowania Chrystusa, wszystkie błogosławieństwa związane z odnową świata będą mogły zostać przekazane ludzkości. Bez okupu nie byłoby możliwości restytucji. Cały rodzaj ludzki został skazany na śmierć w osobie Adama. W związku z tym, nie byłoby właściwe, aby Jezus próbował uwolnić tych, których Boska sprawiedliwość osądziła na śmierć, bez odpowiedniego zadośćuczynienia.
Adam i jego potomstwo zostali skazani na śmierć, a nie na wieczne męki, jak niektórzy błędnie interpretują nauki Pisma Świętego (1 Mojż. 2:17, 3:17‑19; Ezech. 18:4,20; Rzym. 6:23). Zanim mogło dojść do zmartwychwstania, konieczne było, aby kara śmierci, która ciążyła na ludzkości, została anulowana. Ponieważ śmierć przyszła na świat przez człowieka, to przez człowieka musiało również nastąpić zniesienie tej kary, aby umożliwić zmartwychwstanie i powrót do życia. Nie ma innej drogi do osiągnięcia przyszłego życia. W związku z tym, cały wielki Boży plan błogosławienia świata opiera się na pierwszym kroku tego planu, którym jest okup.
Święty Paweł stwierdza, że okup Jezusa był złożony za wszystkich ludzi. Kiedy Apostoł mówi, że nasz Pan oddał siebie jako „odpowiadającą ceną za WSZYSTKICH,” jasno wskazuje na cel ofiary Jezusa Chrystusa. Nie oznacza to jednak, że Pan już zastosował swoją ofiarę na rzecz całej ludzkości, ponieważ Boży czas błogosławienia wszystkich ludzi jeszcze nie nadszedł. Nie byłoby też właściwe, aby Pan zastosował zasługę swojej ofiary podczas pierwszego przyjścia, a następnie wrócił ponownie, aby zajmować się ludzkością. Z tego powodu cała kwestia została wstrzymana, aż do nadejścia właściwego czasu, by zająć się rodem Adama. W międzyczasie Adam i jego potomstwo, którzy zasnęli tysiące lat temu, oczekują we śnie na ten wspaniały dzień, kiedy Ten, który ich odkupił, zastosuje zasługę swojej ofiary na ich korzyść, składając okup przed obliczem Boskiej sprawiedliwości, aby przejąć ludzkość jako swoją nabytą własność.
Nasz Pan oddał siebie, poświęcił swoje życie, rezygnując z własnych praw, mając na celu właśnie ten plan. Taki program został Mu przedstawiony – że miał poddać się śmierci, aby to stało się podstawą do pełnienia roli wielkiego pośrednika pomiędzy Bogiem a ludźmi, jako wielkiego odnowiciela ludzkości. Zgodnie z dawno złożoną obietnicą, miał On stać się potomkiem Abrahama, który błogosławi wszystkie narody ziemi.
Czemu zwleka osiemnaście stuleci
W tej kwestii niektórzy mogą zapytać: Dlaczego nasz Pan nie zastosował zasług swojej ofiary dla całej ludzkości już w dniu Pięćdziesiątnicy? Dlaczego nastąpiła tak długa zwłoka – ponad osiemnaście stuleci – zanim rozpoczął dzieło błogosławienia świata? Odpowiedź brzmi: gdyby Boży plan błogosławienia świata nie obejmował włączenia do tego planu Kościoła, jako pomazanego ciała naśladowców Jezusa, to nie byłoby tej długiej zwłoki. Innymi słowy, gdyby wybór Kościoła nie był częścią Bożego zamysłu, Jezus po swoim zmartwychwstaniu i wstąpieniu do nieba mógłby od razu zastosować wartość swojej ofiary za całą ludzkość, przejmując ród Adama i rozpoczynając swoje panowanie, aby mu błogosławić. Jednakże Boży plan przewidywał inaczej. Nasz Pan pojawił się przed obliczem Boga, aby wstawiać się za Kościołem, a nie za całym światem (Hebr. 9:24).
Dotychczas nasz Pan wstawił się jedynie za swoim Kościołem, a nie za światem. Dopiero po uwielbieniu Kościoła, kiedy wierzący zostaną wyniesieni do boskiego poziomu chwały, Pan wstawi się za światem. Obecnie zajmuje się On swoim Kościołem, wywołując go ze świata, jak sam powiedział: „Lecz iż nie jesteście ze świata, alem ja was wybrał ze świata” (Jan 15:19, 17:14). Członkowie Kościoła, poświęceni wierzący, zostali uwolnieni od potępienia, które wciąż ciąży na świecie (2 Piotra 1:4; Rzym. 8:1‑4). Świat nadal pozostaje pod potępieniem. Nasz Pan, wstawiając się za wierzącymi, nie uczynił jeszcze nic dla niewierzących. Jego śmierć, będąca ceną okupu za całą ludzkość, choć została złożona na jej korzyść, jeszcze nie została zastosowana dla świata, ale stanie się to „we właściwym czasie.”
Pamiętacie, że nasz Pan, w swojej modlitwie tej nocy, gdy został pojmany, powiedział: „Jać za nimi proszę, nie za światem proszę, ale za tymi, któreś mi dał, bo twoi są” (Jan 17:9‑11). Jednak kilka godzin później umarł za świat, a to, co uczyni, dotyczy całej ludzkości, jak zapisano: „okup za wszystkich, aby o tym świadczono WE WŁAŚCIWYM CZASIE” (1 Tym. 2:6 NB). Wiedział jednak, że minie ponad osiemnaście stuleci, zanim nadejdzie ten właściwy czas, dlatego nie modlił się o coś, co było tak odległe. Ojciec powierzył Jezusowi Kościół. Celem Bożym było zgromadzenie w tym długim okresie czasu ludzi ze świata, którzy spełniali określone warunki, aby mogli oni być z Panem, dzielić Jego wywyższenie i towarzyszyć Mu w chwale, czci i nieśmiertelności – w boskiej naturze. Dlatego nasz Pan modlił się za nimi w tę noc, gdy miał zostać wydany. Było to słuszne i odpowiednie. Powiedział do swoich dwunastu apostołów, a pięciuset innych uwierzyło w Jego Słowo. Dzieło to będzie kontynuowane, aż pełna liczba wybranych zostanie powołana, wybrana i przyjęta w Nim.
Następna cecha Boskiego programu
Biblia zapewnia nas, że w odpowiednim czasie nasz Pan będzie wstawiał się za światem, a Jego prośba zostanie wysłuchana. „Żądaj ode mnie, a dam ci narody w dziedzictwo twoje, a osiadłość twoją granice ziemi” – Psalm 2:7‑9. Gdy pierwszy etap dzieła, czyli wybór Kościoła, zostanie zakończony i Kościół osiągnie niebiańską chwałę, nadejdzie “właściwy czas” na realizację kolejnej części Boskiego planu. Wówczas nasz Pan wykorzysta cenę okupu za grzechy całego świata. Powie: Ojcze, teraz stosuję wartość mojej śmierci jako zadośćuczynienie za śmierć Adama. Przekazuję ją teraz za Adama i jego potomstwo jako ich cenę wykupu, i proszę Cię, abyś mi ich dał, zgodnie z obietnicą oddania mi pogan, czyli ludzkości świata. Wówczas Ojciec przekaże ludzi naszemu Panu jako Jego własność.
Fakt, że ten, który odkupił ród Adama, podczas tysiącletniego panowania podda go próbie, aby umożliwić osiągnięcie życia wiecznego, stanowi najlepszą gwarancję, że ludzkość otrzyma sprawiedliwą, pełną i miłosierną próbę od miłującego Odkupiciela. On uczyni wszystko, co konieczne, aby podnieść ludzi z ich słabości i niedoskonałości, przywracając ich do pełnej doskonałości natury ludzkiej, utraconej przez grzech pierworodny Adama w Edenie, ale odkupionej przez naszego Pana na Kalwarii. Oznacza to, że cena odkupienia została złożona na Kalwarii i w odpowiednim czasie zostanie zastosowana lub przekazana sprawiedliwości w zamian za ludzkość świata. W ten sposób dzieło odkupienia zostanie dopełnione, nasz Pan obejmie cały świat w posiadanie i będzie panował przez tysiąc lat, podczas “czasu naprawiania wszystkich rzeczy, co był przepowiedział Bóg przez usta swoich świętych proroków od wieków” (Dzieje Ap. 3:19‑23).
Boski sposób postępowania z Kościołem
Drodzy bracia, rozważmy znaczenie okupu, jego niezbędność, moment ofiary za grzech oraz czas, kiedy zasługa tej ofiary będzie zastosowana na rzecz całej ludzkości. Obecnie Kościół otrzymuje przypisanie tej zasługi, jednak nie w pełni, ponieważ pełne zastosowanie tej zasługi oznaczałoby restytucję, a ta nie jest przeznaczona dla Kościoła. Nasze przymierze ofiary wiąże się z wyrzeczeniem się rzeczy ziemskich, dlatego też Kościół nie otrzyma restytucji, czyli tego, co nasz Odkupiciel zdobył przez swoją śmierć. Pan Jezus nie nabył boskiej natury, lecz odkupił Adama i jego potomstwo, czyli ludzką naturę. Jego oddanie życia ludzkiego jest ceną wykupu za Adama i jego ród, czyli za świat (Jan 6:51).
Kościół, oddając swoją ludzką naturę na ofiarę, został powołany do duchowej natury. Dlatego nigdy nie osiągniemy doskonałości ludzkiej. Jako Nowe Stworzenia w Chrystusie potrzebujemy przypisania zasługi Jego ofiary, aby zniwelować nasze niedoskonałości i wady wynikające z pierworodnego grzechu, dziedziczonego po Adamie. Nasz Pan tego nie potrzebował, ponieważ „On był święty, niewinny, niepokalany, odłączony od grzeszników” (Hebr. 7:26), i Ojciec uznał Jego ofiarę jako wystarczającą za Adama. Pan Jezus był doskonały przed Bogiem jako zastępstwo za Adama. W nagrodę za swoje dzieło na rzecz ludzkości, Ojciec obiecał Mu chwałę, cześć i nieśmiertelność, czyli boską naturę, którą nasz Pan otrzymał (Filip. 2:8‑11).
Ci, którzy w ciągu Wieku Ewangelii poddadzą swoją wolę Bogu i zgodzą się na oddanie swojego życia w posłuszeństwie Jego woli, otrzymają obietnicę współudziału z naszym Panem w Jego chwale, czci i nieśmiertelności jako Jego „małżonka” i współdziedzice. „Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę żywota” (Obj. 2:10). Jednak zanim będziemy mogli złożyć nasze ciała jako żywą ofiarę, musi zostać usunięta pewna przeszkoda: jesteśmy bowiem członkami grzesznego rodu, a Bóg nie uznaje grzeszników. Jako potomkowie Adama, jesteśmy pod wyrokiem śmierci. Abyśmy mogli ofiarować się Bogu, musi zostać dokonane coś, co nas uwolni od tego wyroku. To dzieło wykonał nasz Pan, gdy „wstąpiwszy na wysokość”, ukazuje się „przed oblicznością Bożą za nami” – za Kościołem. W ten sposób zawarł On umowę z Ojcem, na mocy której zasługa Jego ofiary została przypisana tym, którzy podążają za Nim, oddając swoje życie w ofierze.
Różnica między przypisaniem a zastosowaniem
Najlepszym sposobem wyjaśnienia różnicy między przypisaniem a zastosowaniem jest porównanie jej do różnicy między wekslem a pieniędzmi. Wyobraźmy sobie, że potrzebuję tysiąca dolarów, aby utrzymać swoją działalność gospodarczą, ale nie mam tej sumy w gotówce. Wtedy przyjaciel, który posiada tę kwotę, może zaoferować żyrowanie mojego weksla na tę sumę. To żyrowanie jest równoważne z otrzymaniem pieniędzy, ponieważ bank przyjmie ten weksel zamiast tysiąca dolarów.
Podobnie, gdy oddajemy się Panu na ofiarę, On nie daje nam restytucji. Zamiast tego przypisuje nam jej zasługę. Oznacza to, że składamy weksel obietnicy – zobowiązujemy się przed Bogiem, że poświęcimy nasze życie, wszystkie nasze obecne zasoby oraz nadzieje na przyszłą restytucję do ludzkiej doskonałości. Innymi słowy, rezygnujemy z naszych praw jako ludzkie istoty, aby naśladować naszego Odkupiciela. Przekazujemy nasz weksel, a Pan Jezus żyruje go, nadając mu wartość, której sam weksel by nie miał. Takie jest znaczenie przypisania zasługi naszego Pana Kościołowi.
Przypisanie zasługi nie jest równoznaczne z usprawiedliwieniem; kiedy bowiem poświęcamy się Bogu, zobowiązujemy się oddać wszystko, co posiadamy. Tym samym rezygnujemy na zawsze z wszelkich praw do restytucji. Jeżeli nie spełnimy naszego zobowiązania jako Nowe Stworzenia, nie będziemy mogli otrzymać restytucji razem ze światem, ponieważ zrzuciliśmy nasze ludzkie prawa. Jeśli zaniedbamy ofiarowanie naszego życia, nasz Pan Jezus, jako nasz orędownik, będzie musiał upewnić się, czy wypełniamy nasze zobowiązania. To właśnie jest przyczyną powstania klasy „wielkiego ludu”. Ci, którzy nie składają dobrowolnie swego życia, są kierowani przez Boską opatrzność do sytuacji, gdzie muszą cierpieć. W tym procesie, prowadzonym przez naszego wielkiego żyranta i orędownika Kościoła (1 Jana 2:1), ci, którzy są naprawdę wierni, wolą raczej umrzeć niż zdradzić Boga i Jego zarządzenia. Natomiast ci, którzy odchodzą od wypełnienia swojego przymierza ofiary, sprzeniewierzają się łasce Bożej i ostatecznie umierają śmiercią wtórą.
Przypisanie zasługi ofiary naszego Odkupiciela Kościołowi przed jej zastosowaniem dla całego świata daje nam możliwość poświęcenia naszego ziemskiego życia w zamian za wielką nagrodę chwały, czci i nieśmiertelności – boskiej natury. To najwspanialsza szansa, jaka mogła być dana komukolwiek z naszego upadłego rodu – że nasz Pan może przypisać nam swoje zasługi, umożliwiając nam stanie się ofiarnikami oraz współdziedzicami w Jego tysiącletnim Królestwie.