To prawda, że potrzebujemy być bardziej krytyczni w czytaniu i interpretacji Słowa Bożego. Często wyrzucamy wersetów z ich kontekstu i nadajemy im znaczenie, które nie wynika z pełnego zrozumienia tekstu. Właśnie dlatego tak ważne jest badanie Biblii z uwzględnieniem jej kontekstu, a także zrozumienie różnych form retorycznych i literackich używanych w Pismach Świętych.
Przyjrzyjmy się bliżej temu, co mówi dany tekst. Należy pamiętać, że większość przypowieści Jezusa była symboliczna, a ich celem było przekazanie głębszych prawd duchowych. W tym przypadku, przypowieść o “ciemności zewnętrznych” ma na celu ukazać konsekwencje zaniedbania możliwości służby dla Boga. Osoba czy klasa opisana jako idąca do tych ciemności to chrześcijanie, którzy zlekceważyli możliwość służby Panu.
Interpretacja tego tekstu nie powinna prowadzić do strachu czy lęku, ale do refleksji nad naszymi własnymi postawami i działaniami. Często skupiamy się na grzechach innych, zapominając o naszych własnych zaniedbaniach i zobowiązaniach. Jest to przypomnienie dla nas wszystkich, abyśmy odpowiedzialnie korzystali z darów i talentów, jakie otrzymaliśmy od Boga, i żebyśmy mieli wzgląd na siebie i na innych, gdy rozważamy Pismo Święte.
Takie podejście do interpretacji Pisma Świętego pozwala nam unikać nadmiernego moralizowania i osądzenia innych, a zamiast tego skupia nas na osobistej odpowiedzialności i duchowym wzroście.
Przypowieść jako całość
Rozważmy teraz całą przypowieść, aby uniknąć błędu w interpretacji jej fragmentów (por. Mat. 25:14‑30). Przypowieść ta obrazuje całą erę Ewangelii – od momentu, gdy Jezus wstąpił na niebo, odchodząc do odległego kraju, aż do swego powrotu. Pozostawił On swoje sprawy w rękach swoich sług – apostołów i ogólnie – wierzących, którzy mieli nimi zarządzać. Przekaz ten pokazuje, że przez sługi rozumie się nie tylko osoby określające się jako chrześcijanie, ale także prawdziwych wyznawców, całkowicie oddanych Bogu. To właśnie oni otrzymali talenty od Pana, aby je wykorzystać w Jego służbie, „każdy według swoich zdolności” [NB].
W starożytności talent oznaczał pewną sumę pieniędzy; w dzisiejszych czasach talent attycki odpowiadałby około 1200 dolarom. Tak więc pięć talentów, które otrzymał jeden z sług, stanowiłoby równowartość 6000 dolarów, dwa talenty dla innego – 2400 dolarów, a jeden talent dla jeszcze innego – 1200 dolarów [wg siły nabywczej dolara z początku XX wieku – przyp. tłum.]. Chociaż przypowieść ta przedstawia sprawę głównie w kontekście finansowym, zgodzimy się, że ma ona również wymiar praktyczny. Talenty, w myśl prawdziwego znaczenia tej przypowieści, odnoszą się nie tylko do możliwości finansowych, ale także do pozycji społecznej, wykształcenia, zdolności intelektualnych itp.
Talenty powierzone niektórym
Ci, którzy usłyszeli wezwanie Pana do nawrócenia jako grzesznicy, jeszcze nie są Jego sługami ani nie otrzymali talentów od Niego. Wciąż są odlegli, obcy i bez Boga, nie mając nadziei (por. Efezjan 2:11‑13). Jednakże, gdy poznają łaskę Bożą w Chrystusie, otrzymując przebaczenie za swoje grzechy i przyjmując Go jako Zbawiciela, podejmują pierwszy krok w stronę Boga. Poprzez wiarę zostają usprawiedliwieni i osiągają pokój z Bogiem w sprawie swoich wcześniejszych grzechów i potępienia (por. Rzymian 5:1‑3). Mimo to, nie stali się jeszcze sługami Bożymi, chociaż ich umysł jest gotowy do przyjęcia Pana. Dlatego Apostoł zachęca nas, mówiąc: „Przez litość Bożą proszę was więc, bracia, abyście oddali swoje ciała jako żywą, świętą, Bogu przyjemną ofiarę – to jest wasz rozumny sposób służenia Bogu” (Rzymian 12:1).
Wierni oddając siebie Panu, składają przed Nim swoje życie, czas, wpływy oraz wszystko, co posiadają, zarówno materialne, jak i intelektualne – wszystko dla chwały Pana, aby Go radośnie służyć (por. Hymn 191). To w tym kluczowym momencie, jak opisuje Pismo Święte, Duch Święty rodzi nas na nowo do nowego życia, nowych pragnień i nowych celów. „Stare rzeczy przeminęły, oto wszystko stało się nowe” (2 Kor. 5:17). Ci nowi ludzie Bóg uznaje za swoich sług, poświęconych Jego służbie, co zostało przedstawione w analizowanej przypowieści. Bogu daje im różne talenty, aby mogli nimi służyć.
Ktoś mógłby zapytać: Czym są te talenty? Odpowiadamy: Są to te same zdolności, które posiadali przed oddaniem ich u stóp Pana. Teraz Pan powierza im te talenty, ustanawiając ich jako zarządców ich własnego czasu, wpływów, środków, wykształcenia, zdolności intelektualnych itp. Możemy zauważyć, że niektórzy mają jeden talent, inni dwa talenty, a jeszcze inni pięć; nie ma dwóch osób identycznych pod względem umysłowym, wpływów, możliwości czy bogactwa wśród ludu Pana. Jednak każdy jest odpowiedzialny dokładnie za to, co mu zostało powierzone, oraz za to, ile zysku udało mu się osiągnąć. Jego miłość do Mistrza i wierność jako sługi są oceniane przez stopień aktywności w wykorzystaniu tych talentów, możliwości itp., które mu powierzono.
Chociaż przypowieść ukazuje wierność tego, kto otrzymał pięć talentów i tego, kto otrzymał dwa, oraz brak wierności tego, kto otrzymał tylko jeden, należy to rozumieć jako ilustrację. Może się zdarzyć, że osoba mająca jeden talent będzie wierna, podobnie jak możliwe jest, że ten, kto ma ich dwa lub więcej, będzie niewierny. Faktycznie, z naszego doświadczenia wynika raczej, że posiadający wiele talentów mogą równie dobrze być niewierni jak ci, którzy mają tylko jeden talent. Nie jest więc nierozsądne przypuszczać, że znaczna większość poświęconych Panu posiada tylko jeden talent.
Dlatego stwierdzenia Pana w tej przypowieści są bardzo trafne w odniesieniu do większości Jego ludu, którzy okażą się nieużyteczni i niewierni w wykorzystaniu swoich poświęconych zdolności w Jego służbie. Rzeczywiście, Pan mówi nam, że niewielu z tych, którzy mają talenty związane z pieniędzmi, w ogóle odpowiedzą na Jego zaproszenie. Niewielu z nich dokona poświęcenia siebie, aby oddać swoje naturalne talenty na Jego dyspozycję lub zatroszczyć się o to, by sami stać się zarządcami tych talentów. Jak mówi Pismo Święte, Bóg wybrał niewielu wielkich, niewielu mędrców, niewielu wykształconych, niewielu bogatych, niewielu szlachetnych w oczach świata, ale raczej biednych, którzy są bogaci w wierze, aby stali się dziedzicami Jego Królestwa (por. 1 Kor. 1:26‑28; Jakub 2:5).
Przyznanie nagród sługom
„A po długim czasie powraca pan tych sług i rozlicza się z nimi” (por. Mateusza 25:19 NB). To niewątpliwie odniesienie do drugiego przyjścia naszego Pana, sugerujące, że wtedy Jego pierwsza praca będzie dotyczyć Kościoła, a nie świata. Zgadzają się z tym słowa św. Piotra: „Czas już się zaczął, aby sąd rozpoczął się od domu Bożego” (1 Piotra 4:17). Mamy tu więc potwierdzenie, że słudzy z przypowieści nie są ludźmi światowymi, którzy nie mają w tym żadnego udziału i nie są sługami łaski Bożej. Choć prawdą jest, że Pan daje słońce i deszcz zarówno sprawiedliwym, jak i niesprawiedliwym, za swoich sług uznaje tylko tych, którzy przychodzą do Niego przez Jezusa Chrystusa: „Nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie” (Jan 14:6).
Jeśli zrozumiemy poprawnie „czasy i pory” opisane w Piśmie Świętym, to żyjemy obecnie w czasie drugiego przyjścia Chrystusa – w czasie, gdy On rozlicza się ze swoimi sługami, przygotowując się do objęcia przez Królestwo kontroli nad światem. To przejęcie świata przez rząd Emmanuela nastąpi poprzez obalenie obecnych instytucji – finansowych, politycznych, społecznych i religijnych – w czasie „ucisku, jakiego nigdy nie było, odkąd istnieją narody” (Daniel 12:1 NB).
To rozliczenie musi objąć przemianę w zmartwychwstaniu wszystkich wiernych w Chrystusie Jezusie, o którym mówił apostoł Paweł, opisując „pierwsze zmartwychwstanie” (1 Kor. 15:42‑44). Ci, którzy w obecnym Wieku Ewangelii byli wierni Panu w używaniu im powierzonych talentów, znajdą się na poziomie chwały, czci i nieśmiertelności tego „pierwszego zmartwychwstania”, przez które wejdą do radości swojego Pana. Apostoł mówi o różnicy w stopniu chwały, że ci, którzy są „jedną gwiazdą od drugiej w jasności”, a to znajduje potwierdzenie, choć nie bezpośrednie, w tej przypowieści, gdy się ją dobrze rozważy – a także w analogicznej przypowieści o grzywnach (por. Łukasza 19:12‑27). Tam nagrody są wyrażone symbolicznie; nasz Pan oznajmił, że jeden z wiernych będzie miał władzę nad dziesięcioma miastami, inny nad pięcioma itd., w Jego Królestwie.
Talent ukryty w ziemi
W przypowieści, z której pochodzi nasz tekst, pojawia się istotny szczegół. Sługa, który otrzymał tylko jeden talent, ukrył go w ziemi. Tłumacząc się z tego, że nie zrobił z niego lepszego użytku, pokazuje, że jego serce było przepełnione strachem zamiast miłością do Pana; uważał bowiem, że Pan jest niesprawiedliwy, surowy, niemiłosierny i domagający się swego. Jego teologia była zła. Niestety, wiele chrześcijan podobnie się zachowuje! Mając niewłaściwe pojęcie o charakterze i zamiarach Pana, są hamowani przed używaniem swoich talentów w Jego służbie. Ta klasa ludzi jest wyraźnie pokazana w tej przypowieści. Ukrycie talentu w ziemi ma głębokie znaczenie. Wskazuje, że okazje i możliwości poświęcone Panu są zagrzebywane w ziemskich interesach, pracy, przyjemnościach, sprawach rodzinnych lub społecznych, a służba zostaje zaniedbana do tego stopnia, że pierwotne poświęcenie jest porzucane.
Jeśli wy, drodzy bracia i siostry, sami nie znajdziecie się na miejscu tego niewiernego sługi, to prawdopodobnie dostrzeżecie coś podobnego u kogoś z waszych towarzyszy. Nie są to złe ani bezbożne osoby. Są moralne, uczciwe w obcowaniu z innymi – jednak są nieuczciwe wobec Pana, jeśli chodzi o wykorzystanie swoich poświęconych talentów. Teraz, gdy widzicie osobę lub grupę ludzi przypominającą niewiernego sługę z przypowieści, na pewno wasza miłość i sympatia w stosunku do tych bliskich wam osób zostaną wzmocnione. Będziecie mieć nadzieję, że dzięki Bożemu miłosierdziu nie zostaną one skazane na wieczne męki z powodu zaniedbania swojego poświęcenia.
Kara będzie jednak wystarczająco sroga
Chociaż nie ma nic w tej przypowieści, co wskazywałoby na wieczne męki dla tej klasy niewiernych sług, to jednak nakreślona kara jest z pewnością dostatecznie ciężka i wystarczająco surowa. Mamy nadzieję, że nasz wykład może okazać się pomocny dla niektórych z tych, co znajdują się obecnie w takim stanie, pomocny w tym sensie, że zanim odciągną ich ziemskie sprawy, nie ulokują oni swych talentów w ziemskich inwestycjach i ze zdwojoną energią i zapałem zastosują je zgodnie z pierwotnym przymierzem, pokładając w miłosierdziu Bożym nadzieję, że uzyskają przebaczenie swej uprzedniej niedbałości i że z łaski Boga będą mogli usłyszeć Jego słowa: „Dobrze, sługo dobry i wierny! (…) wejdź do radości pana swego” (Mt 25:23).
Pierwszym elementem metody karania niewiernego sługi jest utrata talentu – utrata możliwości i przywileju służby w charakterze współpracownika Pana. Pokazuje to, że niewierny sługa nie może mieć żadnego udziału w Królestwie – nie może zostać uznany za członka uwielbionego Ciała Chrystusa. Jego niepowodzenie w zakresie używania poświęconego talentu wskazuje na niepowodzenie w czynieniu jego powołania i wybrania pewnym.
Drugi element karania to odrzucenie od światła i przywilejów, jakimi cieszą się ci, którzy są wiernymi naśladowcami Pana. Wrzucenie do ciemności zewnętrznych świata to utrata tego, co wcześniej pozwalało cieszyć się posiadane światło, przywileje i docenianie duchowych spraw. Trzeci szczegół karania to uczestnictwo niewiernego sługi w wielkim czasie ucisku, jakim zakończy się obecny Wiek Ewangelii – w czasie anarchii i zamieszania, odnośnie którego nasz Pan powiedział, że wierna klasa ludu Bożego zostanie uznana za godną, by go uniknąć (Łuk. 21:36).
Trzy klasy poświęconych chrześcijan
Przypowieść jedynie wzmiankuje o karze dla niewiernego sługi, nie wskazując, jaki będzie wynik – w jaki sposób zostanie on doświadczony przez nieszczęścia, jakie przejdzie. Jednak wielki Nauczyciel, który powiedział tę przypowieść, posłał później do swego ludu poselstwo, dokładnie wskazując, gdzie znajdą się wszyscy niewierni słudzy, jak i to, że poprzez swoje problemy uzyskają szansę rozpoznania swego stanu i skorzystania z Boskiego błogosławieństwa, choć nie w klasie królewskiej. Mamy na uwadze Obj. 7:9‑17. Widzimy tam niewiernych sług po tym, jak przeszli z płaczem i zgrzytaniem zębów przez wielki ucisk, który wyznacza całkowite zakończenie obecnego Wieku. Widzimy, że ich srogie doświadczenia wypracują w wielu spośród nich taką zmianę, iż z radością będą wyznawać swego Pana i cieszyć się z tego, że są sługami w Jego świątyni i przed Jego tronem.
Wierność w używaniu talentów miała zapewnić tej klasie miejsce z ich Panem na Jego tronie, tak jak obiecał (Obj. 3:21). Choć Pan odtrącił ich od dzielenia z Nim tronu i spowodował, że musieli przejść przez ucisk, na jaki sobie zasłużyli z powodu niewierności, to jednak w swym wielkim miłosierdziu zezwoli im przejść przez owo uciśnienie tak, by obmyli swoje szaty w zasłudze Jego ofiary. Tym, którzy właściwie zostaną wyćwiczeni przez te doświadczenia, da On palmę zwycięstwa, lecz nie koronę, gdyż ta zarezerwowana jest wyłącznie dla wiernych sług.
Nie uważamy jednak ani też nie jest to nauką Pisma Świętego, że wszystkim poświęconym zagwarantowane jest miejsce albo na tronie, albo przed tronem, że albo zostaną ukoronowani z naszym Panem jako współdziedzice, albo staną jako słudzy z palmami zwycięstwa w swych rękach. Pismo Święte zwraca naszą uwagę na jeszcze jedną klasę pomiędzy prawdziwie poświęconymi, a mianowicie taką, jaka jest opisana w Hebr. 6:4‑8 i 10:26‑27. „Istnieje taki grzech, który sprowadza śmierć” [1 Jana 5:16 BT] – wtórą śmierć. Lecz ten grzech to coś, co wykracza poza schowanie talentu w ziemi – zaniedbanie przymierza uczynionego z Panem. Od tego dobrowolnego grzechu na śmierć nie ma nadziei nawrócenia ani w tym Wieku, ani w przyszłym.
Pobudzajmy się nawzajem, drodzy współtowarzysze, słudzy Króla chwały. Używajmy każdego talentu, jaki posiadamy, aby „opowiadać cnoty tego, który nas powołał z ciemności ku dziwnej swojej światłości” [1 Piotra 2:9]. Rozwijajmy w naszych sercach coraz więcej łask ducha świętego – cichości, łagodności, cierpliwości, braterskiej uprzejmości, miłości. „Albowiem gdy to będzie przy was, a obficie będzie, nie próżnymi ani niepożytecznymi wystawi was w znajomości Pana naszego. (…) Tak bowiem hojnie wam dane będzie wejście do wiecznego królestwa Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa” – 2 Piotra 1:8‑11.