„I uchwycił smoka, węża onego starego, który jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat, (…) aby nie zwodził więcej narodów” – Obj. 20:2‑3.
Przez wiele lat rozpowszechniano przekonanie, że Szatan przebywa w jakimś odległym i tajemniczym miejscu, znanym jako piekło, gdzie miałby wiecznie podsycać ogień i zadawać niewyobrażalne cierpienia milionom ludzi. Jednak Biblia nie przedstawia takiego obrazu. Zamiast tego opisuje Szatana jako potężną istotę duchową – „księcia tego świata” (Jan 14:30). W innym miejscu nazywa go „bogiem świata tego” (2 Kor. 4:4) i wskazuje, że jest „skuteczny w synach niedowiarstwa” (Efezj. 2:2). Szatan posiada rozległe duchowe imperium wśród ludzi, które utrzymuje dzięki ciemności, przesądom i strachowi, wpływając na większość ludzkości.
Biblia przedstawia go jako mistrza w zwodzeniu ludzi – przekształcającego ciemność w światłość, fałsz w prawdę i prawdę w fałsz. Zgodnie z Biblią, Bóg pozwolił Szatanowi na takie panowanie jako książę, lecz nigdy go do tego nie upoważnił – jego władza jest więc jawną uzurpacją, opartą na oszustwie. Biblia wyjaśnia również, dlaczego Bóg zdecydował się na takie dopuszczenie zła oraz jakie ostateczne cele ma to działanie. Opisuje, jak Szatan zostanie związany na tysiąc lat podczas Królestwa Mesjasza oraz jak w końcu zostanie całkowicie zniszczony i unicestwiony (Obj. 20:7,9).
Początkowo Szatan był zacnym aniołem
Według biblijnej narracji, Szatan został stworzony jako doskonały anioł o wysokiej randze, znany jako Lucyfer, co oznacza „bystry”, „znakomity” i „inteligentny”. Był to pierwszy Boży stwór, który zbuntował się przeciwko Boskim zamysłom. Jego pycha i ambicje zaciemniły jego mądrość. Pragnął stać się królem w swojej własnej dziedzinie, przekonany, że mógłby rządzić mądrzej niż Bóg. Gdy zobaczył Adama i Ewę, obdarzonych zdolnością rozmnażania się i powołanych przez Boga do zaludnienia ziemi doskonałymi istotami ludzkimi, uznał, że to doskonała okazja, by ustanowić siebie jako wielkiego króla. Postanowił skusić Adama do nieposłuszeństwa wobec Boga, licząc na to, że w ten sposób zbuduje swoje własne imperium. Udało mu się doprowadzić do nieposłuszeństwa Adama, oddzielając go od Bożej łaski. Jednak Szatan wkrótce przekonał się, że Boże oświadczenie: „Zapłatą za grzech jest śmierć” (Rzym. 6:23) nie było bezpodstawne i że wszyscy jego poddani umierali. Grzech rozprzestrzenił się w jego królestwie, a jedynym sposobem na jego utrzymanie stało się ciągłe zwodzenie.
Kolejnym jego krokiem było stworzenie nowej rasy, obdarzonej „świeżą krwią”. Fakt, że Bóg nie ukarał niewierności Szatana, zaskoczył z pewnością wszystkie święte anioły. Wydawało się, że Szatan był zbyt potężny, by Bóg mógł go ukarać. W związku z tym, kiedy Szatan zaproponował, aby aniołowie przybrali ludzką postać i płodzili dzieci z kobietami, wiele z nich uległo tej pokusie. Biblia stwierdza, że „opuścili mieszkanie swoje” (Judy 1:6), czyli swój pierwotny stan. W wyniku tego nieprawego działania powstała nowa rasa fizycznych olbrzymów, zwanych „mężami sławnymi” (1 Mojż. 6:4), obdarzonych wielką siłą intelektualną, lecz moralnie zdeprawowanych. Ta nowa rasa szybko zaczęła dominować nad ziemią, szerząc przemoc, narzucając swoją wolę ludzkości, czyniąc z niej niewolników i traktując ją w sposób brutalny.
Czego dokonał potop
Ludzkość stała się tak zdeprawowana pod wpływem tych złych działań, że dalsze tolerowanie takich warunków stało się niemożliwe. Bóg przewidział ten stan rzeczy i postanowił zniszczyć świat poprzez potop. Całe życie, poza rodziną Noego, liczącą osiem osób, zostało unicestwione w wodach potopu. Biblia nie wspomina o wiecznych mękach dla ludzi żyjących przed potopem, lecz sugeruje, że zostali oni całkowicie pozbawieni życia. Zamiast tego Bóg zaplanował, aby ci ludzie zostali ostatecznie ocaleni od śmierci podczas Tysiąclecia Chrystusa. Biblia naucza, że ci, którzy zginęli w potopie, zasnęli w śmierci i zostaną obudzeni dopiero w czasie Tysiąclecia, gdy sprawiedliwość zostanie ustanowiona na ziemi. Wówczas powstaną z grobu – „nie wszyscy naraz, ale każdy w swoim rzędzie” (1 Kor. 15:23).
Św. Piotr (2 Piotra 2:4) oraz św. Juda (Judy 1:6) informują, że od czasu potopu Szatan oraz inni aniołowie niższego rzędu, którzy zostali zwiedzeni do nadużycia swojej mocy, zostali związani „łańcuchami ciemności” aż do „sądu dnia wielkiego”, który jest już bliski. Oznacza to, że zostali powstrzymani od materializowania się. Od tego czasu ich działalność wobec ludzkości nie była już jawna, lecz ukryta w ciemności i oszustwie. Szatan nazywany jest „księciem ciemności”, „zła”, „grzechu” i „błędu”. Jezus określa go jako „ojca kłamstwa”, a ponieważ to przez jego kłamstwa Adam i ludzkość znalazły się pod Boskim wyrokiem śmierci, Jezus nazywa Szatana „mężobójcą od początku” (Jan 8:44; 2 Kor. 4:4).
Przez około cztery tysiące lat ten potężny, bezbożny duchowy książę był nie tylko „księciem demonów”, czyli „aniołów, którzy zgrzeszyli” (2 Piotra 2:4), ale także, poprzez oszustwo, stał się „bogiem” – władcą ludzkości. Jego panowanie ciemności było ukryte, aby uniknąć sprzeciwu ludzi, a jego rządy opierały się na oszustwie i bezbożności – „synach niedowiarstwa” (Efezj. 2:2).
Działalność Szatana i jego demonów jest widoczna wśród ludów pogańskich. Św. Paweł zauważa, że są one tak zwiedzione, iż nieświadomie czczą demony zamiast Boga (Dzieje Ap. 17:23). Demonologia, której używają do zwodzenia ludzi, działa poprzez sny, wizje oraz media spirytystyczne.
Chrześcijaństwo triumfem Szatana
Gdy Bóg zawarł przymierze z Izraelitami na górze Synaj, Jego prawo zabraniało im jakiegokolwiek kontaktu z złymi duchami, które komunikowały się z ludzkością poprzez czarnoksiężników, wróżbitów i podobne praktyki. Boskie przykazanie stwierdzało, że żaden pośrednik „onego złego” [Mat. 13:38] nie miał prawa istnieć w kraju Izraela. Jednakże, przez wprowadzenie ciemności zamiast światłości, Szatan zdołał wpłynąć na wielu Izraelitów, prowadząc ich ku swoim błędnym ścieżkom. W związku z tym, podczas gdy Jezus przebywał na ziemi, jednym z Jego najbardziej znaczących działań było wypędzanie demonów z osób, które weszły w tak ścisłą styczność ze złymi duchami, że stały się opętane. Apostołowie również zajmowali się wypędzaniem demonów. Przykładem jest przypadek służebnicy, która przynosiła wiele korzyści swoim panom, przewidując przyszłość. Św. Paweł nakazał złemu duchowi wyjść z niej, co natychmiast zakończyło jej zdolność przewidywania (Dzieje Ap. 16:18).
Nauki Jezusa i apostołów wniosły wielkie światło i ustanowiły nowe standardy, które były wprowadzane w życie w miarę ich przyjmowania. Biblia porównuje ciemność do nienawiści wobec światłości, a ci, którzy są pod wpływem szatańskich fałszywych nauk, nienawidzą prawdziwego Bożego poselstwa głoszonego przez Jezusa i Jego wyznawców. Wiele z prześladowań dzieci światłości można przypisać Szatanowi i jego demonowi. Jak zapisano: „Oto wrzuci diabeł niektórych z was do więzienia” (Obj. 2:10). Przez osiemnaście stuleci trwania Wieku Ewangelii toczyła się nieprzerwana walka między światłością a ciemnością, pomiędzy fałszywymi naukami Szatana, podstępnie wprowadzanymi w umysły ludzi, a naukami Pana i Jego ludu, którzy przyjęli je do swoich uczciwych serc. Pycha i ambicja były podsycane w Kościele, a ci, którzy powinni być pokornymi naśladowcami Jezusa, zostali zwiedzeni i stali się nadęty, posiadając zewnętrzny wygląd pobożności, lecz zapierając się jej prawdziwego skutku (2 Tym. 3:1-5).
W około roku 325 n.e. biskupi Kościoła, zwiedzeni przez Szatana, zaczęli rościć sobie prawo do bycia apostolskimi następcami w zakresie władzy i Boskiego autorytetu. Jednak Biblia jasno stwierdza, że jedynymi „dwunastoma apostołami Baranka” byli apostołowie, o których mowa w Objawieniu 21:14. Kościół dzisiaj ma to samo świadectwo w Biblii, jakie miał zawsze, a jak zaznacza św. Paweł, który zastąpił Judasza, Słowo Boże jest wystarczające, aby „człowiek Boży był ku wszelkiej sprawie wyćwiczony” (2 Tym. 3:17). W obliczu tych faktów, biskupi, powołując się na Boski autorytet, dokonali wielu zmian w nauczaniu Biblii, twierdząc, że każdy z nich ma indywidualne natchnienie równe apostołom. Dodatkowo, umocnili swoją pozycję, organizując sobory i ustanawiając wyznania wiary, które przez ponad dwanaście stuleci całkowicie zdominowały miejsce Biblii.
Pierwsze z tych wyznań wiary miało na celu uproszczenie historii biblijnej, co miało uczynić studiowanie Biblii zbędnym. Nicejskie Wyznanie Wiary zostało sporządzone w roku 325 n.e. podczas soboru w Nicei, w którym uczestniczyło trzystu osiemdziesięciu czterech biskupów zaproszonych przez cesarza Konstantyna, który pokrył ich wydatki. Zgodnie ze swoją obietnicą, Konstantyn poparł to wyznanie wiary, które było jego pomysłem i które odpowiadało jego zapewnieniom. W rezultacie, setki tysięcy pogan natychmiast przybyły do kościołów chrześcijańskich, niemal nie znając Boga ani Biblii. W obliczu trudności związanych z ochrzczaniem tak licznych tłumów, biskupi ograniczyli się do ich pokropienia wodą, utrzymując, że mają pełne upoważnienie do takiego działania. Istnieją również doniesienia, że poganie, na wzór cesarza, byli chrzczeni poprzez zanurzanie gałęzi i konarów drzew w wodzie i ich zbiorowe pokropienie.
Przez ponad dwanaście stuleci, każda osoba, u której znaleziono Biblię lub która była przyłapana na jej studiowaniu, była podejrzewana o herezję i narażona na prześladowania. Wówczas panowało przekonanie, że skoro cesarz i tak zwani apostolscy biskupi uznali Kredo Nicejskie za streszczenie Biblii, obejmujące wszystko, w co należy wierzyć, to badanie Biblii było zbędne. W tym okresie, gdy wyznawcy Jezusa nie mieli dostępu do przewodnictwa Biblii, biskupi apostolscy regularnie zbierali się, aby ustanawiać nowe wyznania wiary, które wprowadzały nowe błędy – te same błędy, które przez wieki sprawiały światu problemy i nadal wprowadzają zamieszanie.
Biblia opisuje wpływ tych fałszywych doktryn na cywilizowany świat, mówiąc, że „wszystkie narody upiły się winem” fałszywych nauk (Obj. 17:2). Powoli wychodzimy z tego pijackiego zamroczenia błędami, które tak zaciemniły nasze umysły, że zaczęliśmy postrzegać naszego Wszechmogącego Przyjaciela i Stwórcę – Boga wszelkich łask, Ojca wszelkiego miłosierdzia, od którego pochodzi każdy dobry i doskonały dar – jako złego demona, który od początku świadomie i inteligentnie zaplanował stworzenie rodzaju ludzkiego, z którego niemal wszyscy mieli wieść życie w wiecznych mękach.
Szatan przeszkadzał w reformacji
Historia pokazuje, że zarówno katolicy, jak i protestanci zyskali na autentyczności i szlachetności od czasów reformacji. Nie obwiniamy ludzi za panowanie ciemności, lecz przypisujemy to naszemu wielkiemu przeciwnikowi, Szatanowi, zgodnie z tym, co mówi Biblia. Szatan często starał się przedstawiać jako anioł światłości, obrońca prawdy i propagator wiedzy, podczas gdy w rzeczywistości zawsze był przeciwnikiem Boga, próbującym zniekształcać Boży plan. Choć wielokrotnie wydawało mu się, że odnosi sukces, nie rozumiał ducha Bożego zamysłu ani tego, że Bóg potrafi przekształcić jego działania na korzyść swojego planu.
W XVI wieku, gdy zaczęło przyświecać światło reformacji, ludzie zaczęli samodzielnie badać nauki Jezusa i apostołów, omijając biskupów. Pragnęli dostępu do Biblii, lecz przez jakiś czas biskupi utrudniali to. W 1526 roku, dokładnie dwanaście stuleci po stworzeniu pierwszego wyznania wiary, profesor William Tyndale, człowiek pobożny i uczony, przetłumaczył Nowy Testament na język angielski, starając się udostępnić go mieszkańcom Wielkiej Brytanii. Mimo że wynaleziono już druk i papier, Tyndale nie mógł wydrukować swojego dzieła w Anglii z powodu silnej władzy biskupów. Żaden drukarz nie odważył się im sprzeciwić.
Ostatecznie Tyndale zdołał wydrukować swoje dzieło w Hamburgu na niemieckich prasach drukarskich i sprowadził Nowe Testamenty do Londynu. Wystawione w oknach księgarni, przyciągały uwagę ludzi. Wówczas jednak tylko nieliczna grupa wykształconych potrafiła czytać, dlatego zaczęto organizować wspólne czytanie Biblii, zatrudniając osoby wykształcone do jej odczytywania. Biskupi, dowiedziawszy się o tym, wykupili cały nakład Nowego Testamentu Tyndale’a i publicznie spalili książki przed katedrą św. Pawła w Londynie – byli to protestanccy biskupi Kościoła anglikańskiego. Obawiali się, że powrót do Biblii podważy autorytet wyznań wiary i tych, którzy je stworzyli, co zagroziłoby ich zaszczytom i wpływom. Przewidywali również, że Biblia ujawni prawdziwe nauki, a ich roszczenia do autorytetu apostolskiego zostaną zakwestionowane przez słowa Jezusa: “Ci, którzy podają się za apostołów, są kłamcami” (Obj. 2:2).
Nadszedł jednak moment, w którym Boży zamysł doprowadził do stopniowego przywracania Biblii jej właściwego miejsca. Biskupi, widząc rosnące niezadowolenie wśród ludu z powodu ich wcześniejszych działań, zdecydowali się przetłumaczyć Biblię, aby zyskać z powrotem przychylność wiernych. Stworzyli oni tzw. Biblię Biskupią, starając się w ten sposób naprawić szkody wyrządzone przez publiczne spalenie wcześniejszych przekładów. Jednak przestrzegali oni wiernych, że interpretacja Biblii powinna opierać się na wyznaniach wiary, które zostały sformułowane w ciągu poprzednich dwunastu stuleci, w przeciwnym razie groziła im kara wiecznych mąk jako heretykom.
Katolicy, widząc sukces tego posunięcia, postanowili pójść za przykładem i również udostępnić Biblię swoim wyznawcom, jednocześnie zachęcając do trzymania się tradycyjnych interpretacji i wierzeń. Tak powstała “Biblia Douay”, przetłumaczona w Douay College we Francji, która została udostępniona katolikom. Wiernym jednak przypominano, że jej czytanie wiąże się z ryzykiem i że wszelkie odstępstwa od oficjalnych wyjaśnień mogą skutkować oskarżeniem o herezję, prowadzącym do wiecznych mąk w piekle, bez nadziei na ratunek nawet w czyśćcu.
Warto zauważyć, że mimo tych ograniczeń, reformatorzy, którzy szczerze cenili Biblię, często mieli swoje poglądy zniekształcone przez wieki błędnego nauczania o Bożym charakterze i planie, pod wpływem działań „księcia tego świata”. Dlatego, chociaż ogólne tłumaczenia Biblii były dobre, to jednak w niektórych miejscach widoczne są wpływy osobistych przekonań tłumaczy. Nie jest to zaskakujące, biorąc pod uwagę, że dwanaście stuleci fałszywych nauk i ciemności znacznie zniekształciło umysły, a ich usunięcie wymagało czasu.
W poszukiwaniu światła powstawała sekta za sektą
Szatan, w swoim dążeniu do zatrzymania rozwoju chrześcijaństwa, które zmierza od ciemności ku światłu, starał się wprowadzać sekciarstwo. Mimo to, każda z tych sekt dążyła do większego poznania prawdy. Szatan, jako książę ciemności, manipulował tym procesem, prowadząc jednych w jedną stronę, a innych w przeciwną, co skutkowało utrwalaniem i zwiększaniem zamętu doktrynalnego. W rezultacie, dziś wielu ludzi, nawet tych, którzy deklarują pełne oddanie Bogu, znajduje się w stanie dezorientacji i niepewności. „Wyższa krytyka” i teorie ewolucji, rozwijające się na uczelniach, wprowadzają wielu w błąd. Św. Paweł przepowiedział, że tak się stanie z tymi, którzy opierają swoją wiarę na drewnie, sianie i słomie ludzkiej tradycji, zamiast na złocie, srebrze i drogocennych kamieniach Bożej Prawdy (1 Kor. 3:12).
Kardynał Newman wyraził uczucia wielu szczerych chrześcijan w swoim hymnie, który zyskał powszechne uznanie. Jego słowa brzmią:
„Wyprowadź mnie, Światłości, z tego mroku
Wyprowadź mnie.
Noc ciemna, jam od domu tak daleko,
Wyprowadź mnie.” [Lead, Kindly Light]
Podobnie jak kardynał, wielu chrześcijan zdaje sobie sprawę, że żyją w mroku, będącym wynikiem błędnych doktryn i fałszywych nauk. Wszyscy chrześcijanie, tak jak kardynał, uznają potrzebę prowadzenia przez Boże światło. Świadomi są, że wciąż znajdują się w ciemności nocy i że poranek Bożego błogosławieństwa jeszcze nie nastał. Jednakże dziękczynienia należą się Bogu, gdyż świt tego błogosławionego Królestwa Tysiąclecia już się zbliża.
Wkrótce wzejdzie „Słońce Sprawiedliwości z uzdrowieniem na swoich skrzydłach” (Mal. 3:20 NB). Niedługo potem Szatan zostanie związany na tysiąc lat, aby nie mógł już zwodzić ludzkości (Obj. 20:2). A następnie, zgodnie ze Słowem Bożym, Szatan oraz wszyscy ci, którzy świadomie będą wspierać jego złe czyny i odmówią posłuszeństwa Bogu, będą zniszczeni w ogniu, czyli w sądzie z nieba – we „wtórej śmierci”, od której nie ma odkupienia ani wybawienia (Obj. 20:9). Św. Piotr stwierdza, że zginą jak zwykłe zwierzęta, a św. Paweł dodaje, że zostaną ukarani „wiecznym zniszczeniem”.
Chociaż katolicy, prezbiterianie, metodyści, baptyści i luteranie, podobnie jak kardynał, uznają, że są otoczeni mrokiem i ciemnością, każdy z nich pociesza się myślą, że ich sytuacja nie jest gorsza niż sytuacja innych wyznań. Jest to poniekąd prawdziwe, ale problem tkwi w tym, że choć istnieje wiele różnych sekt i odłamów wśród ludu Bożego, Biblia nie wyróżnia żadnej z nich jako szczególnie uprzywilejowanej. Jedynym Kościołem uznawanym przez Biblię jest „kościół pierworodnych”, których imiona „są zapisane w niebiosach” – w Barankowej księdze żywota (Hebr. 12:23 BT; Obj. 21:27).
Lud Boży powinien unikać wszelkich więzów sekciarskich i podążać za światłem Prawdy, zamiast opierać swoje przekonania na naukach Lutra, Kalwina, Wesley’a i innych ludzkich nauczycieli. Nadal jest czas, by uwolnić się od wszelkich ludzkich ograniczeń i wypełnić nakaz Pańskiego Słowa, które mówi, że powinniśmy kroczyć w światłości, a nie tkwić w sekciarskiej ciemności. Biblia naucza, że „ścieżka sprawiedliwych jako światłość jasna, która im dalej, tym bardziej świeci, aż do dnia doskonałego” (Przyp. 4:18). Obecnie znajdujemy się na początku tego doskonałego dnia, i wszyscy, którzy idą w światłości, wolni od ograniczeń, otrzymują błogosławieństwo od Pana, bo nastał „właściwy czas” (1 Tym. 2:6 NB).
Duchowni odpowiedzialni za nauczanie w różnych denominacjach często nie wierzą w kredo swojej własnej wiary i nawet nie myślą o jego publicznej obronie. Przykładowo, pewien duchowny z Baltimore, gdy został skonfrontowany przez członka swojej kongregacji na temat doktryny wiecznych mąk dla wszystkich, którzy nie są świętobliwymi wyznawcami Chrystusa, odpowiedział: „George, George, ja nie wierzę w te rzeczy ani odrobinę bardziej niż ty! Ale jestem zobowiązany je głosić. Nie mogę nic na to poradzić!”
Sytuacja taka jest tragiczna, gdyż pokazuje, jak ogromna presja może zmusić kogoś do szerzenia nauk, w które sam nie wierzy. To przypomina sprzedawanie imienia i charakteru Boga, co wydaje się nawet gorsze niż zdrada Judasza Iskarioty, który sprzedał Jezusa za trzydzieści srebrników. Jaką cenę można zapłacić, aby ktoś, kto powinien być wzorem uczciwości, wprowadzał swoją kongregację w błąd co do swoich prawdziwych przekonań i nauk Biblii?
Niestety, wiele obłudy kryje się pod maską religii. Współcześni duchowni często składają ślubowania głoszenia wyznań wiary, w które sami nie wierzą, a mimo to spokojnie akceptują te doktryny i pozwalają swoim wiernym sądzić, że je popierają. W rzeczywistości, prywatnie wyznają swoim bliskim oraz członkom zgromadzeń, że nie wierzą w te nauki. Jest to przerażające, że tak wielu ludzi, w tym bankierzy, lekarze i prawnicy, którzy są zbyt inteligentni, by wierzyć w takie rzeczy, mimo wszystko wspierają te wierzenia swoimi wpływami i finansami. Te doktryny, które uwłaczają Bogu, odstraszają setki tysięcy rozsądnych ludzi od uczestnictwa w kościelnych zgromadzeniach. Czy ci sami ludzie byliby równie nieuczciwi, gdyby chodziło o śluby składane w organizacjach takich jak Masoni czy Odd Fellows? Czy wspieraliby coś, w co sami nie wierzą? Wątpliwe.
Jedynym wyjaśnieniem tego obłudnego postępowania jest to, że ci dobrzy ludzie mogą nie zdawać sobie sprawy z tego, co czynią, i uważają swoje postępowanie za usprawiedliwione, bo “inni też tak robią”. Jednakże, nadchodzi godzina przebudzenia i rozstrzygnięcia. Jeśli poprawnie rozumujemy, to Królestwo Mesjasza jest już blisko i rzeczywiście nastał czas, aby otrząsnąć się z fałszywych doktryn, okazać skruchę za ich wyznawanie, odrzucić błędne wyobrażenia i przejść do wolności, którą Chrystus ofiarował swojemu ludowi (Gal. 5:1). To moment na wyznanie Prawdy i trzymanie się jej, i tylko jej.