Znaczenie systematyczności w rozwoju duchowym

Nowo powstający zbór chrześcijański w Jerozolimie był dość delikatną strukturą ze względu na swoją młodość, co sprawiało, że zwykłe problemy i wyzwania życia codziennego były poważną przeszkodą ze względu na brak doświadczenia. Obecnie, kiedy podejmujemy decyzje w naszych zborach, mamy większą wiedzę wynikającą z doświadczeń poprzednich pokoleń, co pozwala nam przewidzieć konsekwencje naszych działań.

„I trwali w nauce apostolskiej i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach.” – Dzieje 2:42

Nowo powstający zbór chrześcijański w Jerozolimie był dość delikatną strukturą ze względu na swoją młodość, co sprawiało, że zwykłe problemy i wyzwania życia codziennego były poważną przeszkodą ze względu na brak doświadczenia. Obecnie, kiedy podejmujemy decyzje w naszych zborach, mamy większą wiedzę wynikającą z doświadczeń poprzednich pokoleń, co pozwala nam przewidzieć konsekwencje naszych działań. Zbór w Jerozolimie nie miał tego luksusu, więc ich doświadczenia stały się dla nas punktem odniesienia. W wielu sprawach musieli oni działać w oparciu o teraźniejszość, co osiągali poprzez praktykowanie czterech podstawowych elementów: 1/ nauki apostołów, 2/ wspólnoty, 3/ łamania chleba i 4/ modlitwy.

Chociaż łatwo jest mi zwrócić uwagę na te 4 elementy, to może ujść mi uwadze fakt, że oni byli wytrwali. Bez przerwy, regularnie, nieustannie czuwali i trwali, co miało bezpośredni wpływ na ich zbór oraz rozwój duchowy. Powyższy fragment nie opowiada o okazjonalnej modlitwie, lecz o systematycznej. Ci wyznawcy Jezusa chodzili do pracy, mieli rodzinę i problemy, a mimo to byli na tyle zaangażowani, że trwali nieprzerwanie. Nauczanie apostołów dla nich nie było okazjonalnym czytaniem, lecz regularnie przyswajanymi zasadami i prawdami wiary, z którymi stykali się codziennie, a nie tylko podczas pobytu w Świątyni.

Jak wyglądało faktyczne przeżycie ich trwania? Oto co czytamy: Codziennie też jednomyślnie uczęszczali do świątyni, a łamiąc chleb po domach, przyjmowali pokarm z weselem i w prostocie serca” (Dzieje 2:46). O ile termin „trwanie” sugeruje pewną regularność, o tyle słowo „codziennie” wskazuje na częstotliwość tej regularności. Można więc wnioskować, że w rozwoju duchowym człowieka nie może być przerw w praktykowaniu modlitwy, uczestnictwie we wspólnocie czy kontynuowaniu nauki apostolskiej. Jedynie regularne i częste praktykowanie tych działań może nas uchronić przed różnorodnymi problemami, zarówno poważnymi, jak i codziennymi.

Pismo Święte przedstawia historie osób, które mimo dobrego początku i wielu lat życia w bojaźni Bożej, w końcu duchowo załamały się lub odstąpiły. To wszystko z powodu jednego momentu lub decyzji, kiedy nie byli wystarczająco czujni lub nie zwrócili uwagi na coś wystarczająco istotnego, co mogło spowodować poważne konsekwencje.

Salomon

Jednym z najbardziej znanym i często dyskutowanym przykładem jest król Salomon, który pomimo otrzymania licznych błogosławieństw przez całe swoje życie, popełnił grzech. Mimo znajomości tej historii, zwróćmy uwagę na szczegóły. „Gdy się zaś Salomon zestarzał, jego żony odwróciły jego serce do innych bogów, tak że jego serce nie było szczere wobec Pana, Boga jego, jak serce Dawida, jego ojca. Toteż poszedł Salomon za Asztartą, boginią Sydończyków, i za Milkomem, ohydnym bałwanem Ammonitów. Salomon postępował źle wobec Pana i nie wytrwał wiernie przy Panu jak Dawid, jego ojciec.” (1 Król. 11:4-6)

Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że to żony Salomona są winne, ale czy naprawdę tak jest? Salomon, najwybitniejszy mędrzec, miał znajomość przepisów Prawa dotyczących roli króla w Izraelu.„Niech też nie bierze sobie wiele żon, aby nie odstąpiło jego serce. Także srebra i złota niech wiele nie gromadzi.” (5 Mojż. 17:17)

Istnieje prawdopodobieństwo, że młody Salomon, który wyróżniał się spośród innych ludzi, mógłby zostać wierny Bogu w późniejszym wieku, ale warunki, które sam stworzył, przeszkodziły mu w tym. Salomon jako król musiał podejmować strategiczne decyzje, aby rozwijać królestwo i zapewnić mu dobrą przyszłość. Pomimo dobrych intencji, sposób wykonania okazał się nieskuteczny. Aby osiągnąć pokój i dobrobyt, Salomon zawierał sojusze polityczne z pogańskimi narodami, często poprzez małżeństwa. Pomijając liczbę tych małżeństw, zauważono, że kobiety te miały bliski dostęp do króla i mogły wpłynąć na niego w kwestiach politycznych, osobistych oraz religijnych. To nie Bóg go doświadczył, lecz pozwolił mu ponieść konsekwencje własnych wyborów.

Zaczynamy od pierwszej lekcji: nasze środowisko ma wpływ na nasze życie, nawet jeśli nie zauważamy tego od razu. Praktyczne znaczenie utrzymywania więzi z wspólnotą, którą opisuje Księga Dziejów Apostolskich 2:42, jest bardzo istotne. „Cóż tedy, bracia? Gdy się schodzicie, jeden z was służy psalmem, inny nauką, inny objawieniem, inny językami, inny ich wykładem; wszystko to niech będzie ku zbudowaniu.” (1 Kor. 14:26)

Poprzez wzajemne służenie sobie nawzajem, cel jest osiągnięty. Nasza wspólnota (zarówno kościół, jak i dom rodzinny) stanowi miejsce, gdzie możemy wzmacniać naszą oddaną postawę, przypominać sobie o złożonych obietnicach, i regenerować się każdego dnia. Choć samemu można zachować wiarę, rozwój duchowy może być trudny. Świat nieuniknienie wkracza do naszego życia: poprzez pracę, sąsiadów, czy regularne media. Tam promowane są „humanitarne” wartości. Przykładem jest serial „Lucyfer” (Netflix), przedstawiający „dobrą stronę diabła”, starający się wzbudzić sympatię u widzów. Choć to tylko fikcja, stanowi jedną z wielu kropli wpływających na nasze spojrzenie na świat. W dzisiejszych czasach, jest wiele takich kropli, które mogą nas zanurzyć głęboko w świecie, oddalając nas od Prawdy.

Na pewno Salomon nie był świadomy, że robi coś nieodpowiedniego. Długie lata ustępstw spowodowały, że stracił zdolność do rozpoznawania „niewinnej” ofiary. Dlatego powinniśmy być uważni i konsekwentnie eliminować rzeczy, które nie tylko są złe, lecz nawet wydają się być złe. „Od wszelkiego rodzaju zła z dala się trzymajcie.” (1 Tes. 5:22). Ciekawe jest stwierdzenie „wdrożenie wszelkiego rodzaju zła”. Często ludzka natura dąży do usprawiedliwiania siebie oraz tłumienia sumienia poprzez używanie terminu „mniejszej zła”, które sugeruje możliwość usprawiedliwienia. Salomon podczas swojego życia podejmował decyzje opierające się na wyborze „mniejszego zła”, argumentując, że lepiej mieć żonę z pogańskiego narodu niż prowadzić z nimi krwawą wojnę. Niemniej jednak, skutki tych wyborów pokazują, że była to niewłaściwa droga.

Nasz jedyny motywem powinien być prowadzące przez nas działania.  „Dążmy więc do tego, co służy ku pokojowi i ku wzajemnemu zbudowaniu.” (Rzym 14:19) Jeśli coś nie przynosi spokoju ani nie sprzyja wzrostowi, należy się od tego odciąć, ponieważ grozi to zahamowaniem rozwoju.

Gedeon

Następna lekcja przedstawiona nam jest w życiu Gedeona. Gedeon został wybrany jako jedyny odpowiedni kandydat na sędziego w Izraelu, który dzięki swojemu zachowaniu i osobowości mógł wybawić Izraela spod panowania Midianitów: „Wtedy Pan zwrócił się do niego i rzekł: Idź w tej mocy twojej i wybaw Izraela z ręki Midiańczyków. Przecież to Ja cię wysyłam.” (Sędz. 6:14). Niedługo po tych słowach Gedeon potwierdził właściwość decyzji Pana, występując przeciwko swojemu ojcu i niszcząc bałwochwalcze przedmioty Joasza, ojca Gedeona. „Tejże nocy rzekł Pan do niego: Weź cielca z bydła twojego ojca i drugiego siedmioletniego cielca i rozwal ołtarz Baala, który należy do twojego ojca, i zetnij słup, który jest przy nim, A zbuduj dla Pana, Boga twego, na szczycie tej warowni ołtarz z ułożonych kamieni i weź drugiego cielca, i złóż całopalenie na drwach ze słupa, który ściąłeś. Gedeon wziął więc dziesięciu mężów spośród swoich sług i uczynił, jak mu powiedział Pan; ponieważ jednak bał się domowników swojego ojca i obywateli miasta, aby uczynić to w dzień, uczynił to w nocy.” (Sędz. 6:25-27)

Dalsze wydarzenia z życia Gedeona, które są nam przecież dobrze znane, jedynie potwierdzają nasze przekonanie o szlachetności tej postaci. Co więcej, Gedeon kładł nacisk na Boga, a nie na siebie.„Wówczas rzekli mężowie izraelscy do Gedeona: Panuj nad nami ty i twój syn, i twój wnuk, wybawiłeś nas bowiem z ręki Midiańczyków. Odpowiedział im Gedeon: Ja nie będę panował nad wami ani mój syn nie będzie panował nad wami; Pan będzie panował nad wami.” (Sędz. 8:22-23)

To przedstawia postać, która pozostawała w bliskości Boga od młodości do starości. Niemniej jednak, zmiany w sytuacji życiowej, prawdopodobnie jego sukcesy oraz powszechny szacunek i podziw innych ludzi skłoniły Gedeona do popełnienia grzechu, krocząc o jeden krok za daleko. „ Rzekł jeszcze do nich Gedeon: Chciałbym was o coś poprosić; niech mi każdy z was da kolczyki ze swojego łupu. Złupieni mieli bowiem złote kolczyki, ponieważ byli Ismaelitami. A oni rzekli: Chętnie damy. I rozpostarli szatę, i wrzucili na nią wszyscy kolczyki ze swojego łupu.” (Sędz. 8:24-25) „A Gedeon kazał z tego sporządzić posąg (#646 – efod), który ustawił w swoim mieście Ofra; i uprawiał przy nim cały Izrael nierząd kultowy, tak iż posąg ten stał się pułapką dla Gedeona i jego domu.” (Sędz. 8:27). W przypadku Gedeona zostaje nam przekazana kolejna nauka: wiara niepewna prowadzi do klęski.

Zauważmy, że często cytowane fragmenty ze Sędziów 6:36-40, choć świadczą o miłości Boga i opiece Pana, dla Gedeona stanowią dowód jego słabości i braku wiary. Kolejne przejawy łaski Bożej objawiły się poprzez posłanie Gedeona do obozu wroga, aby nabrał odwagi. „Tejże nocy rzekł Pan do niego: Wstań, wtargnij do obozu, gdyż wydałem go w ręce twoje. Lecz jeżeli się boisz wtargnąć, to podejdź najpierw wraz ze swoim giermkiem Purą pod obóz I posłuchaj, co tam mówią, a potem nabierzesz otuchy i wtargniesz do obozu. (…)” (Sędz. 7:9-11) WW życiu Gedeona jest wiele obrazów i figur, które bardziej przekazują nam Boży Plan. Sam Paweł dostrzega wiele lekcji w historii Gedeona, umieszczając go wśród innych mężczyzn wiary (Hebr. 11:32). Nie ma wątpliwości, że wszystko, co osiągnął Gedeon, było wynikiem jego wiary w Boga, ale każde jego działanie musiało być poparte widocznym cudem lub innym dowodem na obecność Boga.

Bóg wiedział, kogo wybrał: człowieka szlachetnego, lecz z brakiem wiary – widocznie taki był mu potrzebny. Niemniej jednak nie ma podstaw do sądzenia, że słaba wiara i liczne wątpliwości były czymś, co Bóg zatwierdzał u Gedeona. Przez ponad czterdzieści lat, mimo licznych dowodów Bożej opieki i łaski, Gedeon nie umocnił się w wierze i nie uczynił z niej stałego elementu swojego życia. W rezultacie, taka postawa doprowadziła go, jego rodzinę i Izraela do upadku, gdyż mimo że nie pragnął być królem, bo królem Izraela był Bóg, chciał przyjąć kosztowności z łupów wojennych, aby stworzyć dla siebie efod, z pewnością kapłański, przeznaczony dla potomków Aarona w służbie przy Przybytku. W ten sposób, Gedeon awansuje do rangi, której w żaden sposób nie zasługiwał i śmiało możemy stwierdzić – zgodnie z Biblią – że spowodowało to jego grzech. Dodatkowo, nazwał swojego syna z nałożnicy Abimelech, co oznacza „mój ojciec jest królem” (#40), co świadczy o jego stanie ducha.

Brak wiary manifestuje się poprzez świadomość rozróżniania dobra od zła oraz poprzez oddawanie się żądzy ciała, co prowadzi do kontrolowania naszego duchowego życia. Gedeon, mimo swojego właściwego charakteru, pozwolił ludzkim wątpliwościom przesłonić jego postępowanie, co skutkowało niechwalnym zakończeniem. Dualizm wiary skłania do ustępstw, usprawiedliwień i okazywania zbytniego zrozumienia dla ludzkich słabości, co oddala nas od Boga. Pytanie pozostaje: ile takich kompromisów musimy podjąć, zanim nasz powrót stanie się niemożliwy?

Jakub nas przestrzega: „Wiarołomni, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem, to wrogość wobec Boga? Jeśli więc kto chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga.” (Jak 4:4) TWers skierowany do Kościoła nie porusza tematu wyboru świata przez adresatów. Nie odnosi się do małżeństw ani interesów związanych ze światem, lecz skupia się na przyjaźni. Przyjaciel nie musi być bratem, lecz osobą bliską, z którą można podtrzymywać bliskie relacje, które stają się coraz mocniejsze z czasem. Postawa oparta na przyjaźni automatycznie wymaga od nas duchowego kompromisu. Gedeon, będąc w służbie Bogu, powinien słuchać jedynie głosu Boga. Jednakże skłaniał się ku swoim wewnętrznym pragnieniom i ambicjom. Z nauk apostoła Pawła wiemy, że nie ma miejsca na kompromis w naszym życiu. „Czyż nie wiecie, że jeśli się oddajecie jako słudzy w posłuszeństwo, stajecie się sługami tego, komu jesteście posłuszni, czy to grzechu ku śmierci, czy też posłuszeństwa ku sprawiedliwości?” (Rzym. 6:16).

Dlatego zdecydowanie należy zwalczać wszelkie wątpliwości i nie pozostawiać ich samym sobie. Choć wątpliwości, czy też słaba wiara, stopniowo nie zniszczą całej budowli duchowej, to jednak regularnie postępować. „Dlatego zamysł ciała jest wrogi Bogu; nie poddaje się bowiem zakonowi Bożemu, bo też nie może.” (Rzym 8:7). Nie pozostaje nam nic innego jak przyjąć do siebie słowa zachęty ap. Pawła: „Przeto, bracia, trwajcie niewzruszenie i trzymajcie się przekazanej nauki, której nauczyliście (…)” (2 Tes. 2:15)

Hiskiasz

Trzecim przykładem postawy duchowego „uspokojenia” jest król Hiskiasz, którego rządy można opisać w ten sposób: „Czynił on to, co prawe w oczach Pana, wszystko tak, jak czynił Dawid, jego praojciec.” (2 Król 18:3). TTo właśnie Hiskiasz odegrał istotną rolę jako reformator religijny, który przywrócił wiarę w prawdziwego Boga. Musiał również przejść przez trudną próbę swojej wiary podczas oblężenia Jerozolimy przez Asyrię, ale poradził sobie z nią. Jego życie jako króla zostało szczegółowo opisane.

Jednak z upływem lat, jego życie rozwinęło się na tyle, że w jego wnętrzu pojawiła się pycha.„W tych dniach Hiskiasz śmiertelnie zachorował. I modlił się do Pana, który go wysłuchał i dał mu cudowny znak. Jednak Hiskiasz nie odwdzięczył mu się za wyświadczone dobrodziejstwo, gdyż jego serce wzbiło się w pychę, toteż gniew Boży spadł na niego, na Judę i na Jerozolimę. Wtedy Hiskiasz ukorzył się za pychę swojego serca, on sam oraz mieszkańcy Jeruzalem, tak iż za dni Hiskiasza nie spadł na nich gniew Pana.” (2 Kron. 32:24-26)

Podczas lektury dowiadujemy się, że Hiskiasz stał się wyniosły. Mimo że jego choroba miała być śmiertelna, modlitwa skłoniła Boga do uzdrowienia go i przedłużenia życia o 15 lat, potwierdzając to cudem. Niemniej jednak, Hiskiasz nie oddał chwały Bogu, co zakończyło się jego karą, na którą ukorzył się. Ta sytuacja może wydawać się znajoma, ponieważ często popadamy w pychę lub grzech, aby potem pokajać się przed Bogiem.

Jednak, postawa Hiskiasza, spowodowała dalsze konsekwencje: „Jednakże gdy byli u niego rzecznicy książąt babilońskich, którzy przysłali ich do niego, aby się dowiedzieć o cudownym zdarzeniu, jakie wydarzyło się w kraju, Bóg zdał go na jego własne siły, wystawiając go na próbę, aby poznać wszystkie jego zamysły.” (2 Kron. 32:31) Wtedy ponownie ujawniła się pycha Hiskiasza, co spowodowało wątpliwości co do szczerości jego skruchy przed Bogiem po uzdrowieniu. „Hiskiasz wysłuchał posłów i pokazał im cały swój skarbiec, srebro i złoto, i wonności, i drogocenne olejki, i zbrojownie, w ogóle wszystko, co znajdowało się w jego skarbcach; nie było takiej rzeczy, której by Hiskiasz nie pokazał w swoim domu i w całym swoim władztwie.” (2 Kron 20:13), co skutkowało wyrokiem: „(…) Słuchaj słowa Pana! Oto idą dni, że wszystko, co jest w twoim domu, i wszystko, co nagromadzili twoi ojcowie do dnia dzisiejszego, zostanie zabrane do Babilonu, a tu nic nie pozostanie, mówi Pan.” (2 Kron 20:16-17) W czasie całego swojego panowania, Hiskiasz zmagał się z ciągłym zagrożeniem ze strony Asyrii. Poprzez przyjmowanie posłańców z Babilonii, starał się pokazać, że jest potężnym graczem zarówno politycznym, jak i militarnym, posiadającym pieniądze. Chciał również zdobyć przychylność Babilonu i uczynić go sojusznikiem. W rezultacie, przestał polegać na Bogu, opierając się na swojej własnej mocy i osiągnięciach, które tak naprawdę były darem od Boga, a nie wynikiem ekonomicznego geniuszu Hiskiasza.

Przeżycia, które Hiskiasz przechodził, mimo że były z pewnością trudne, zwłaszcza podczas oblężenia, ostatecznie przyniosły mu korzyści, ponieważ zbliżyły go do Boga. Doświadczenie świadomości własnej śmierci, które dotknęło Hiskiasza, skłoniło go do proszenia Boga o zmianę decyzji, którą otrzymał. Jednak duchowo nie było to dla niego korzystne, ponieważ wtedy zaczęła pojawiać się pycha w jego sercu.

Widzimy tu trzecią naukę: powinniśmy pozostawać w zgodzie z Bogiem według Jego reguł, a nie naszych własnych koncepcji. Warto zauważyć, że nawet apostoł Paweł doświadczał osobistych cierpień, pomimo swoich modlitw, które nie zostały wysłuchane. „Bym się więc z nadzwyczajności objawień zbytnio nie wynosił, wbity został cierń w ciało moje, jakby posłaniec szatana, by mnie policzkował, abym się zbytnio nie wynosił. W tej sprawie trzy razy prosiłem Pana, by on odstąpił ode mnie. Lecz powiedział do mnie: Dosyć masz, gdy masz łaskę moją, albowiem pełnia mej mocy okazuje się w słabości. (…)” (2 Kor. 12:7-9). Kolejnym przykładem jest przypadłość żołądka Tymoteusza opisana w 1 Listu do Tymoteusza 5:23. Warto zastanowić się, dlaczego Bóg nie postanowił uzdrowić ani Pawła, ani Tymoteusza. Może niebezpieczeństwo związane z „uzdrowieniem” jest ukazane poprzez postawę Hiskiasza.

Pokazuje nam to, jak subtelny może być grzech pychy. Hiskiasz doświadczył go w swoim życiu, jako skutek błogosławieństwa Bożego. Człowiek, który wyraźnie wybrał dobro, przekształcił je w zło. Każdy z nas może mieć własną wizję chrześcijaństwa, swoją wizję służby dla Boga, swoją wizję porządku w kościele. Te wizje mogą być dobre, a intencje jeszcze lepsze. Wątpliwe jest, czy Hiskiasz miał złe intencje, przyjmując posłów z Babilonu. Jednakże, mówimy często o Nowym Stworzeniu, o umartwianiu samego siebie, o zrezygnowaniu z własnego „ja”. Jak możemy to pokazać w praktyce, jeśli nie przedstawimy naszych doświadczeń Bogu? Nie chodzi mi tutaj o modlitwę, by Bóg zabrał nam problemy, ale o umiejętne postępowanie w trudnych sytuacjach. Często decyzje i pomysły, które uważamy za świetne, powinniśmy – dla pewności – przedstawić Bogu, aby poznać Jego wolę. Zgodzimy się chyba, że nie każdy nasz dobry pomysł znajduje uznanie w oczach Bożych.

W przypadku Hiskiasza, pewne zdarzenie spowodowało, że jego przyszłe życie było pełne trudności i kłopotów, na które nie był już w stanie liczyć na Boga tak jak wcześniej. Należy pamiętać o tym, aby wszystkie problemy i doświadczenia, z którymi się borykamy, przedstawiać Bogu, prosząc Go o wskazówki i prowadzenie. „Wszelką troskę swoją złóżcie na niego, gdyż On ma o was staranie.” (1 Pt. 5:7) Jedynie taki sposób postępowania będzie oddalał nas od naszej tożsamości i radości z naszych osiągnięć, co jest niebezpiecznym terenem dla naszego wewnętrznego rozwoju.

Podsumowując

Wymienione wyżej trzy przykłady obrazują nam wpływ środowiska na naszą duchowość (Salomon), niepewność wiary (Gedeon) oraz całkowite oddanie się Bogu i całkowite zaufanie Mu (Hiskiasz). Chociaż te trzy aspekty mogą nie być zaskakujące, warto zauważyć, że pojawiły się one w życiu tych mężczyzn Bożych w niespodziewanych sytuacjach, które na pierwszy rzut oka nie były oczywiste. Wnioskiem z tego może być, że moment nieuwagi duchowej może mieć znaczący wpływ na nasze życie. Potwierdza to prorok.: „Jeżeli powiem do bezbożnego: Na pewno umrzesz, a ty go nie ostrzeżesz i nic nie powiesz, aby bezbożnego ostrzec przed jego bezbożną drogą tak, abyś uratował jego życie, wtedy ten bezbożny umrze z powodu swojej winy, ale Ja uczynię cię odpowiedzialnym za jego krew.”; „Gdy zaś sprawiedliwy odwróci się od swojej sprawiedliwości i popełni bezprawie – a Ja doprowadzę go do upadku i on umrze, to jeżeli nie ostrzeżesz go, wtedy on umrze z powodu swojej winy, i nie będzie się pamiętało jego sprawiedliwych czynów, których dokonał, lecz ciebie uczynię odpowiedzialnym za jego krew.” (Ez. 3:18; 20)

Pismo Święte jasno i wielokrotnie ostrzega przed wpływem obcych doktryn, promowaniem cielesności oraz samowolnym uwodzeniem ciała. Nie ma sensu powtarzać tego, co już dobrze znamy. Istotne jest, abyśmy szybko zareagowali na ich wpływ w naszym życiu, abyśmy potrafili je rozpoznać – jeśli są one obecne w naszym życiu. Bóg z łaski swojej znajdzie dla nas wyjście z tej sytuacji. „Wysłuchaj końcowej nauki całości: Bój się Boga i przestrzegaj jego przykazań, bo to jest obowiązek każdego człowieka. Bóg bowiem odbędzie sąd nad każdym czynem, nad każdą rzeczą tajną – czy dobrą, czy złą.” (Kazn. 12:13-14)